Kilka dni temu prezes Trybunału Konstytucyjnego zwrócił się do premier Beaty Szydło o dodatkowy milion złotych, których niby zabraknie w budżecie Trybunału na uposażenia sędziów TK w stanie spoczynku i świadczenia rodzinne. Dziwnym trafem nie zbrakło pieniędzy na pseudo wyjazdy służbowe (faktycznie turystyczne, opisywaliśmy wyjazdy sędziów w http://serwis21.blogspot.com/2016/03/trybunalskie-biuro-podrozy-sedziow-tk.html) np. ostatnio prezesa Rzeplińskiego do USA, czy też na huczną imprezę pożegnalną sędziego Mirosława Granata, która kosztowała podatników ponad 9 tys. zł. Przypomnijmy, że budżet Trybunału na rok 2016 wynosi 30,65 mln zł (budżet z 2015 r. - 31 mln zł), w trakcie prac budżetowy TK żądał 34 mln zł w tym milion złotych na balangę z okazji 30lecia Trybunału.
Może zamiast prosić o dodatkowe pieniądze, Trybunał zacznie oszczędzać, przeznaczyć pieniądze na właściwe cele a nie wydawać na różne fanaberie. Jak odniesie się rząd do prośby prezesa Rzeplińskiego? Nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, aby zwiększać budżet Trybunału Konstytucyjnego o milion złotych – stwierdził rzecznik rządu Rafał Bochenek. I słusznie.
Nie można dać Trybunałowi, bo Rydzyk kasy potrzebuje.
OdpowiedzUsuńNie można dać Trybunałowi, bo Rzepliński przeznaczy zaraz pieniądze na uroczystą balangę czy na wyjazd do egzotycznego miejsca, w celu zbadania ich wartości konstytucyjnych.
Usuń