W
sporze o Trybunał wypowiadał się prezes Rzepliński, różne autorytety, ale gdy zadaje
się im najprostsze pytanie prawne, albo zaczynają kręcić, albo nabierają „wody w
usta”. Tak też się stało z pytaniem członka Trybunału Stanu Roberta Majki (b.
działacza Solidarności Walczącej, wybrany na członka Trybunału z ramienia Kukiz’15 na lata 2015-2019)
18
marca zwrócił się do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego o
przedstawienie wykładni prawnej do przepisów art.7, art.8 w związku z art.195
ust.3 i 197 Konstytucji. Jak wyjaśnia w uzasadnieniu uznając obecny spór wokół
Trybunału Konstytucyjnego za sytuację niezdrową i szkodliwą, taka wykładnia
byłaby zasadna w celu wyjścia z zaistniałego pata. Pytaniem nie próbował stanąć
po jakiejś stronie sporu, ale uzyskać konkretną odpowiedź co do wykładni określonych przepisów konstytucyjnych.
Przypominamy,
że w świetle art.7 stanowi iż Organy władzy publicznej działają na podstawie i
w granicach prawa, a zgodnie z art.8 - Przepisy Konstytucji stosuje
się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej. Z kolei art. 195 ust.3 stwierdza, że Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego
w okresie zajmowania stanowiska nie mogą należeć do partii politycznej, związku
zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z
zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a art.197 - Organizację
Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa
ustawa. Prezes Rzepliński często powołuje się, iż działa na
podstawie Konstytucji, zatem zasadne było w świetle tzw. wyroku z 9 marca
przekazać wykładnię interpretację przepisów konstytucyjnych przez Trybunał w
tym zakresie.
Jak
należało się spodziewać odpowiedź prezesa Trybunału Konstytucyjna była wymijająca.
Pan Prezes Andrzej Rzepliński w odpowiedzi z 1 kwietnia stwierdził, że "
..., że nie jest upoważniony do
dokonywania urzędowej wykładni Konstytucji RP" (tak jakby nie mógł wskazać jaka jest jego interpretacja przepisów). Jak stwierdził sędzia TS Robert Majka - Stanowisko
prezesa TK w moim przekonaniu jest o tyle zdumiewające, że wypowiada to osoba,
która z mocy prawa reprezentuje nie siebie samego ale instytucje jaką jest
Trybunał Konstytucyjny, która, jak sama nazwa wskazuje, jest zobligowany do
rozpatrywania zgodność ustaw z konstytucją. A tu figa,
prezes Rzepliński ograniczył się do wskazania literatury prawniczej (i to
bardzo ogólnie).
W dniu 13 kwietnia 2016 r., sędzia Majka pismem do Prezesa TK
prof. Andrzeja Rzeplińskiego wyraził podziękowanie za udzieloną odpowiedź w
sensie formalnym, z uwagą jeśli idzie o stronę merytoryczną, która jest niemiłym
zaskoczeniem. Liczyłem że otrzymam
odpowiedź zgodnie z kompetencją i na najwyższym poziomie merytorycznym. A
odpowiedź od pana Prezesa będzie dla mnie dowodem, że przepisy ustawy
zasadniczej są jasne i czytelne ..."
I
sędzia Majka ma całkowitą rację, przepisy konstytucji są jasne i czytelne, tyle
tylko że w Trybunale uznano, że można w imię „wyższych racji” trybunalskich je
naruszyć. Nie da się bowiem w oparciu o przepisy konstytucyjne uzasadnić wydanie
tzw. wyroku z 9 marca ws. ustawy o trybunale konstytucyjnym z podważaniem a
priori samej ustawy i jej konstytucyjności. Brakowało argumentów prawnych,
zastosowano argument naruszenia prawa.
Źródła: pisma sędziego Roberta Majki i odpowiedź prezesa TK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz