19 maja 2016

Skąd tyle niepolskich nazwisk wśród posłów Nowoczesnej?

Scheuring, Lubnauer, Lieder, Schmid, Hennig. Skąd takie nazwiska w Nowoczesnej? - zastanawia się newsweb.pl. Jak zauważa portal - To, że wiele osób nosi zagraniczne nazwiska jest rzecz jasna czymś normalnym. W Polsce jednak to jeszcze zjawiska dość rzadkie i są raczej wynikiem pojedynczych splotów wydarzeń rodzinnych. Skąd więc tak ogromna ilość “nie naszych” nazwisk w wcale nie tak licznych szeregach partii, która twierdzi, że chce zmieniać Polskę na lepsze? Poniżej lista posłów, którzy dostali się do Sejmu z ramienia Nowoczesnej. Z zaledwie 28 nazwisk, co najmniej 30% budzi wątpliwości:
Joanna Augustynowska
Adam Cyrański
Barbara Dolniak – wicemarszałek Sejmu
Grzegorz Furgo
Kamila Gasiuk-Pihowicz
Marta Golbik
Zbigniew Gryglas
Paulina Hennig-Kloska
Paweł Kobyliński – od 21 grudnia 2015, przeszedł z klubu Kukiz’15
Ewa Lieder
Radosław Lubczyk
Katarzyna Lubnauer
Krzysztof Mieszkowski
Piotr Misiło
Jerzy Meysztowicz
Mirosław Pampuch
Ryszard Petru – szef klubu Nowoczesnej
Paweł Pudłowski
Monika Rosa
Marek Ruciński
Joanna Schmidt
Joanna Scheuring-Wielgus
Michał Stasiński
Elżbieta Stępień
Mirosław Suchoń
Adam Szłapka
Krzysztof Truskolaski
Kornelia Wróblewska
Witold Zembaczyński

Pozostałe partie lewicowo-liberalne w Polsce – jakie by nie były – nie mogą pochwalić się takim współczynnikiem obcych nazwisk wśród swoich posłów... ani .Nowoczesna, ani sam Ryszard Petru nigdy nie starali się wyjaśnić tego publicznie. A przecież to kwestia mająca bez wątpienia niebagatelny wpływ na wyniki sondaży i wyborów. Cała sprawa, w połączeniu np. z naprawdę słabą znajomością historii naszego kraju wśród poddanych Ryszarda Petru, budzi wyobraźnię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz