Scheuring, Lubnauer, Lieder, Schmid, Hennig. Skąd
takie nazwiska w Nowoczesnej? - zastanawia się newsweb.pl. Jak zauważa
portal - To, że wiele osób nosi zagraniczne nazwiska jest rzecz jasna
czymś normalnym. W Polsce jednak to jeszcze zjawiska dość rzadkie i są raczej
wynikiem pojedynczych splotów wydarzeń rodzinnych. Skąd więc tak ogromna ilość
“nie naszych” nazwisk w wcale nie tak licznych szeregach partii, która
twierdzi, że chce zmieniać Polskę na lepsze? Poniżej lista posłów, którzy
dostali się do Sejmu z ramienia Nowoczesnej. Z zaledwie 28 nazwisk, co
najmniej 30% budzi wątpliwości:
Joanna Augustynowska
Adam Cyrański
Barbara Dolniak – wicemarszałek Sejmu
Grzegorz Furgo
Kamila Gasiuk-Pihowicz
Marta Golbik
Zbigniew Gryglas
Paulina Hennig-Kloska
Paweł Kobyliński – od 21 grudnia 2015,
przeszedł z klubu Kukiz’15
Ewa Lieder
Radosław Lubczyk
Katarzyna Lubnauer
Krzysztof Mieszkowski
Piotr Misiło
Jerzy Meysztowicz
Mirosław Pampuch
Ryszard Petru – szef
klubu Nowoczesnej
Paweł Pudłowski
Monika Rosa
Marek Ruciński
Joanna Schmidt
Joanna Scheuring-Wielgus
Michał Stasiński
Elżbieta Stępień
Mirosław Suchoń
Adam Szłapka
Krzysztof Truskolaski
Kornelia Wróblewska
Witold Zembaczyński
Pozostałe partie lewicowo-liberalne w
Polsce – jakie by nie były – nie mogą pochwalić się takim współczynnikiem
obcych nazwisk wśród swoich posłów... ani .Nowoczesna, ani sam Ryszard
Petru nigdy nie starali się wyjaśnić tego publicznie. A przecież to kwestia
mająca bez wątpienia niebagatelny wpływ na wyniki sondaży i wyborów. Cała
sprawa, w połączeniu np. z naprawdę słabą znajomością historii naszego kraju
wśród poddanych Ryszarda Petru, budzi wyobraźnię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz