30 listopada 2020

Świat Rolnika TV: Raport NIK i Elewarr. Rozgrywka polityków i gra o zbożowy tron


Komunikat dla prasy wydany przez NIK nie zostawił na spółce Elewarr suchej nitki. Prezes Elewarru dr Daniel Alain Korona, który wyprowadził firmę z wielomilionowych strat na pozycję spółki rentownej twierdzi, że w komunikacie dla prasy NIK wrzucił do jednego worka jego prezesurę z jego poprzednikiem, Bogdanem Drechną, za kadencji którego Elewarr przynosić miał wielomilionowe straty.

Elewarr pod lupą NIK

Zdaniem Korony atak NIK na Elewarr jest rozgrywką polityczną, której część kulisów prezes spółki zbożowej zdradził w rozmowie z Robertem Wyrostkiewiczem w programie "Polska na serio" telewizji SwiatRolnika.info. Sprawę opisały już media oświetlając ją z dwóch stron. Kto ma rację, Marian Banaś (prezes NIK) skonfliktowany z PiS, Marek Adamiak, szef działu rolnego w NIK (dawny dyrektor z resortu rolnictwa za czasów Krzysztofa Jurgiela, z którym z kolei dobre stosunki przez lata utrzymywał Banaś) i Bogdan Drechna (dawniej kandydat do Sejmu z list LPR Romana Giertycha i były prezes Elewarru z czasów Jurgiela) czy dr Daniel Alain Korona? Czas pokaże. 


Elewarr na plusie 

Sama treść raportu wygenerowana przez ekspertów z NIK zawiera różnego rodzaju curiosités i zapewne przejdzie do historii tej firmy. Znajdują się tam np. takie wnioski, że Elewarr stracił już swoje dawne znaczenie na rynku zbóż i rzepaku, ponieważ posiada zbyt małą część całego rynku krajowego. Uwaga, za to ten sam raport krytykując zbycie mniejszościowych (!) udziałów Elewarru w elewatorze w Sieradzu dowodzi z uporem maniaka, że miało to mieć destabilizacyjny wpływ na rynek zbóż i rzepaku w województwie łódzkim, chociaż Sieradz stanowił 1 proc. rynku zbóż w całym województwie i promil w skali całego kraju - pisał jeden z portali o zarzutach NIK wobes spółki Elewarr.


Od dwóch lat spółka Elewarr przynosi ok. 1 mln zł zysku. To zdaniem NIK za mało. Jakie jest zdanie Izby odnośnie byłych szefów spółki i straty rocznej ponad 17 mln zł? Nie specjalnie wiadomo.

Robert Wyrostkiewicz


zob. też:

23 listopada 2020

Zarząd Elewarr powołany zgodnie z prawem. NIK wprowadza w błąd

20 listopada br. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała komunikat dla dziennikarzy, w którym zaatakowała Elewarr, przedstawiając obraz nierzetelny o katastrofalnej sytuacji w Spółce, mieszając różne okresy zarządcze, bez wyraźnego wskazania kto za jakie okresy odpowiada, i mimo zawartego stwierdzenia w Wystąpieniu pokontrolnym z dnia 30 czerwca 2020 r. w ocenie cząstkowej, skierowanym do KOWR na str. 12, że Przejęcie przez KOWR nadzoru właścicielskiego nad ELEWARR Sp. z o.o. z dniem 1 września 2017 r. nastąpiło w warunkach malejącego znaczenia Spółki jako podmiotu stabilizującego sytuację rynków zbóż i rzepaku oraz w roku obrotowym, w którym Spółka poniosła wysoką stratę netto (17,2 mln zł). Sytuacja finansowa Spółki poprawiła się w następnym roku obrotowym, po zmianach osobowych w składzie Zarządu Spółki.

 

Zważywszy na „zarzut” sformułowany przez NIK w komunikacie, że p.o. dyrektor generalny KOWR w 2018 r. powołał trzech nowych członków zarządu niezgodnie z przepisami prawa, bez przeprowadzenia przez Radę Nadzorczą ELEWARR postępowań konkursowych, zauważyć należy, że:

 

1.   Tryb pilny powołania zarządu w 2018 r. nastąpił w warunkach bardzo dużej straty za rok obrotowy 2017/18. Zgodnie z dokumentem wygenerowanym dla potrzeb Agencji Rezerw Materiałowych w dniu 27 września 2018 r., strata za rok od 1 lipca 2017 do 30 czerwca 2018 wynosiła 18.087.990,83 zł, a jak wskazują dokumenty rady nadzorczej straciła ona zaufanie do poprzedniego prezesa. W tej sytuacji nie było czasu na jakiejś zabawy konkursowe. W świetle zarzutów postawionych jednemu z byłych prezesów NIK w odniesieniu właśnie do ustawiania postępowań konkursowych, Izba powinna być bardziej wstrzemięźliwa w formułowaniu jakichkolwiek zarzutów w zakresie konkursów.

 

2.  NIK w Wystąpieniu Pokontrolnym skierowanym do KOWR stwierdza, że W okresie objętym kontrolą NZW powołało czterech członków Zarządu. Wszyscy członkowie Zarządu zostali wybrani bez postępowania konkursowego na stanowisko członka Zarządu. Prezesa Zarządu i dwóch Wiceprezesów Zarządu NZW powołało w dniu 31 października 2018 r. oraz Wiceprezes Zarządu w dniu 5 marca 2019 r. Powołanie trzech członków Zarządu w 2018 r. przez p.o. Dyrektora Generalnego KOWR – jako organ Spółki NZW - było niezgodne z art. 19a ust. 2 w związku z art. 69a ust. 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i niektórych uprawnieniach pracowników, który stanowił, że powołanie na członka zarządu następuje po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego przez radę nadzorczą oraz niezgodne z § 19 ust 2 pkt 10 Aktu Założycielskiego. NIK podważa zatem jedynie powołanie członków zarządu w 2018 r. (1 stycznia 2019 r. miała miejsce zmiana ustawy o komercjalizacji), a zatem sam nie traktuje poważnie zarzut niezgodności z § 19 ust 2 pkt 10 Aktu Założycielskiego. Otóż przepis ten – jak wskazuje Spółka w stanowisku przesłanym do KOWR odnosząc się do protokołu z kontroli KOWR - wcale nie nakazywał Radzie Nadzorczej przeprowadzenie konkursu na stanowisko członka Zarządu Elewarr. NIK błędnie ocenił treść przepisu. Zgodnie z § 19 ust. 2 pkt 10) Aktu Założycielskiego Spółki do Rady Nadzorczej należało uchwalanie regulaminu konkursu na stanowisko członka Zarządu (a do obowiązków nie należało powołanie członka Zarządu. ani też przeprowadzenie postępowania konkursowego). Mając na uwadze powyższe należy stwierdzić, że Akt Założycielski Spółki nie narzucał obowiązku przeprowadzenia postępowania konkursowego przez Radę Nadzorczą, a więc nieprawdziwym jest stwierdzenie NIK, że powołanie członków Zarządu w 2018 r. i 2019 r. było niezgodne z Aktem Założycielskim Spółki, tym bardziej, że taki regulamin konkursu w 2018 i 2019 r. nie obowiązywał w Spółce. Zatem powołanie członków Zarządu zarówno w roku 2018 jak i w 2019 zgodnie z przepisami powszechnie obowiązującymi mogło, ale nie musiało odbyć się w oparciu o postępowanie konkursowe.

 

3. Odnosząc się zaś do zarzutu naruszenia przepisów ustawy o komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych zwracam uwagę, na fakt iż przepisy tej ustawy, co Spółka wskazała w zastrzeżeniach z dn. 7 maja 2020 r. do wystąpienia pokontrolnego NIK, nigdy nie miały zastosowania do Spółki. Cyt.

Zgodnie z brzmieniem art. 69a ust. 3 u k.p„ obowiązującym do 31 grudnia 2018 r.: „Przepisy art. 19a i 19b stosuje się również do spółek powstałych na podstawie odrębnych przepisów i w trybie innym niż określony w mniejszej ustawie, w których ponad połowa akcji należy do Skarbu Państwa lub innych państwowych osób prawnych, oraz do spółek, o których mowa w art. la.”. Zgodnie z brzmieniem art. 19a ust. 2 u.k.p., obowiązującym do 31 grudnia 2018 r.: „Powołanie na członka zarządu następuje po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego przez radę nadzorczą; przepis ten nie dotyczy członka zarządu wybranego przez pracowników.” .

Elewarr sp. z o.o. została powołana przez Prezesa Agencji Rynku Rolnego w dniu 15 maja 1992 r., aktem założycielskim w formie aktu notarialnego (Rep. A 3110/92), poprzez zawiązanie spółki. Elewarr sp. z o.o. jest spółką prawa handlowego, w której 100% udziałów posiadała Agencja Rynku Rolnego, zaś od dnia 1 września 2017 r. — Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (por. art. 46 ust. 5 ustawy z dnia 10 lutego 2017 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa (Dz. U. poz. 624 z póżn. zm.). Nie budzi wątpliwości, że Agencja Rynku Rolnego, a także jej następca prawny — Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (dalej:„KOWR”), to państwowe osoby prawne.

Odpowiedź na pytanie, czy przed 31 grudnia 2018 r. u.k.p. znajdowała zastosowanie do Elewarr musi być jednak negatywna. Niewątpliwie Elewarr wypełniała w okresie do 31 grudnia 2018 r. dyspozycję art. 69a ust. 3 u.k.p., to znaczy była spółką, w której co najmniej połowa udziałów (por. art. 2 pkt. 2 u.k.p.) należała do państwowej osoby prawnej — Agencji Rynku Rolnego a następnie, od 1 września 2017 r. — do KOWR. Budzi natomiast wątpliwości, czy Elewarr mieści się w zakresie pojęcia „spółki powstałej na podstawie odrębnych przepisów i w trybie innym niż określony w ustawie”, o której mowa w art. 69a ust. 3 u.k.p.

Przez spółki powstałe na podstawie odrębnych przepisów i w trybie innym niż określony w ustawie o komercjalizacji i niektórych uprawnieniach pracowników należy rozumieć tylko spółki powstałe w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych na podstawie innych przepisów niż u.k.p., czy też innych niż komercjalizacja szczególnych trybów ustawowych, dotyczących powstawania albo przekształcania państwowych osób prawnych. Natomiast nie chodzi tu o spółki powstałe na podstawie ogólnych przepisów Kodeksu spółek handlowych (por.: Węgrzynowski Łukasz. Art. 19(a). W: Ustawa o komercjalizacji i niektórych uprawnieniach pracowników. Komentarz System Informacji Prawnej LEX, 2017). Przepis art. 69a ust. 3 u.k.p. w części stanowiącej o stosowaniu art. 19a do spółek powstałych na podstawie odrębnych przepisów i w trybie innym niż określony w ustawie, odnosi się do spółek powstałych w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych utworzonych na mocy odrębnych ustaw, których komercjalizacja również przebiegała w drodze odrębnych ustaw. Są to przedsiębiorstwa, które nie działały na podstawie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, lecz były tworzone i funkcjonowały na podstawie odrębnych ustaw. Odrębne przepisy określały zasady komercjalizacji tych przedsiębiorstw i statuują reguły ich organizacji i funkcjonowania. Przykładami takich przedsiębiorstw są: Polskie Linie Lotnicze „LOT”, Poczta Polska, czy też Polskie Koleje Państwowe (por. Kozłowska-Chyła Beata, Tryb wyłaniania zarządu w spółkach zależnych od spółek Skarbu Państwa, Przegląd Prawa i Administracji Nr 101 , Wrocław 2015 r.).

Elewarr sp. z o.o. została zawiązania 15 maja 1992 r. na podstawie przepisów Kodeksu Handlowego przez Agencję Rynku Rolnego, reprezentowaną przez Prezesa Agencji. Spółka nie powstała w drodze komercjalizacii przedsiębiorstwa państwowego, czy też w drodze szczególnych trybów ustawowych dotyczących powstawania albo przekształcania państwowych osób prawnych. Z uwagi na powyższe, w ocenie Spółki, przepisy art. 19a oraz art. 69a u.k.p. nie znajdywały do niej zastosowania.

 

4.   Kwestia powołania obecnego zarządu bez przeprowadzenia postępowania konkursowego była przedmiotem rozstrzygnięcia sądowego. Wniosek o podjęcie z urzędu wykreślenia członków zarządu Elewarr sp. z o.o. tj. prezesa zarządu Daniela Alain Korony i Wiceprezesa zarządu Moniki Parafianowicz został złożony do Sądu Rejonowego dla M.St.Warszawy XIII Wydział Gospodarczy KRS przez byłego prezesa Spółki Bogdana Drechnę (nota bene także powołany w 2018 roku bez konkursu na wiceprezesa, celem płynnego przekazania spraw) w dniu 13 listopada 2019 r. i uzasadniał ten wniosek m.in. art.19a ust.2 w związku z art.69a ust.3 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Sąd podjął z urzędu postępowanie i postanowieniem z dn. 2.12.2019 r. Wa XIII NsRejKRS 68560/19/849 stwierdził brak podstaw do wykreślenia danych członków zarządu Elewarr sp. z o.o. Daniela Alain Korony Moniki Parafianowicz. Powaga rzeczy osądzonej wymagałaby, by inny organ państwowy (NIK) nie podważał prawomocnego już wyroku sądowego.

 

O nierzetelności działań NIK świadczyć może fakt, iż w obu Wystąpieniach pokontrolnych (do Elewarru i KOWR), a także w komunikacie, informacji NIK dla dziennikarzy z dn. 20 listopada br. nie przywołano, nie odniesiono się do argumentacji przedstawionej w zastrzeżeniach wyrażonych przez Spółkę, ani też nie wspomniano słowem o fakcie prawomocnego postanowienia sądowego z dnia 2.12.2019 roku. Najwyraźniej nie pasowało to do z góry przygotowanej i lansowanej tezy.

 

Być może właśnie fakt prawomocnego postanowienia w tej sprawie spowodował, że NIK nie sformułował wniosku o odwołanie członków zarządu. Stąd też w komunikacie NIK zawarto inne absurdy, która Spółka ujawniła w swoim komunikacie z dn. 20 listopada 2020 r. Nie ulega wątpliwości, że celem tych działań jest wprowadzenie w błąd opinii publicznej co do rzeczywistego stanu Spółki, podważenia zaufanie do zarządu, a w szczególności do obecnego prezesa. Najwyraźniej, polepszenie sytuacji finansowej Elewarru, niektórym osobom, grupom interesu, się nie podoba.



zob.

https://serwis21.blogspot.com/2020/11/elewarr-nik-nie-dokona-zadnej-rzeczowej.html

20 listopada 2020

ELEWARR: NIK nie dokonał żadnej rzeczowej analizy ani prawnej, ani biznesowej, ani rynkowej

KOMUNIKAT ZARZĄDU ELEWARR SP Z O.O. DOTYCZĄCY KOMUNIKATU NIK z dnia 20.11.2020 roku O ZARZĄDZANIU I NADZORZE NAD ELEWARR

 

W związku z ukazaniem się w dniu dzisiejszym komunikatu NIK dla dziennikarzy

i pytaniami od dziennikarzy kierowanymi do Spółki, Elewarr sp. z o.o. informuje: 

– kontrola NIK w spółce Elewarr prowadzona była od stycznia do kwietnia 2020 r. i dotyczyła lat 2017-2020; 

– wystąpienia pokontrolne NIK opublikowane zostały na stronie Izby w dniu 17 września 2020r., skierowane były zarówno do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, jak i spółki Elewarr; 

– w dokumencie Wystąpienie pokontrolne z dnia 10 lipca 2020 r. NIK po przeprowadzonej kontroli w Elewarr (przy pełnej współpracy zarządu Spółki z kontrolującymi), sformułował dwa wnioski pokontrolne: 

1. Skuteczne wyegzekwowanie należności z tytułu sprzedaży przez O/Spółki w Gądkach k. Poznania

2. Wzmocnienie nadzoru nad działalnością oddziałów Spółki przez Zarząd Spółki, w tym oddziału Spółki w Gądkach k/Poznania 

Po ww. zaleceniach NIK, w Elewarrze nadzór nad oddziałami został wzmocniony.

 

Odnosząc się do pierwszego wniosku NIK, spółka Elewarr informuje, że dotyczył on skutecznego wyegzekwowania należności z dwóch umów sprzedaży zawartych przez Oddział Spółki w Gądkach, w okresie zarządzania pana Bogdana Drechny, który był prezesem a następnie członkiem zarządu w okresie kontrolowanym, tj. do 11 grudnia 2018 roku. Oczywiście Spółka dokonała swoich powinności w zakresie egzekwowania ww. należności. 

Spółka informuje, stosownie do komunikatu NIK, że jeżeli prokuratura w sprawach tych należności podjęła się prowadzenia postępowania zainicjowanego przez NIK dotyczącego przekroczenia obowiązków i wyrządzenia Spółce ELEWARR znacznej szkody majątkowej, to Spółka deklaruje pełną współpracę w zakresie przekazywania dokumentów i informacji, celem jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy i przecięcia wszelkich insynuacji i spekulacji, które dotyczą ewentualnych nieprawidłowości. Spółka informuje, że do dnia dzisiejszego, prokuratura nie zwróciła się z żadnym pismem w tej sprawie do spółki Elewarr ani do Oddziału Spółki w Gądkach, pomimo że kontrola NIK miała miejsce w I kwartale bieżącego roku. 

 

Spółka informuje, że aktualnie posiada 692 tys. ton powierzchni przechowalniczej we wszystkich obiektach magazynowych. Według wiedzy Spółki jest to największa powierzchnia przechowalnicza, którą skupia w Polsce jeden przedsiębiorca (w tym z kapitałem państwowym). Spółka została utworzona w 1992 r. z przeznaczeniem do przechowywania rezerw państwowych zbóż w celu zapewnienia tak ważnego wtedy jak i dzisiaj, bezpieczeństwa żywnościowego Państwa, a nie do prowadzenia skupu zbóż i rzepaku jako lider na rynku rolnym, o czym czytamy na stronie 6 Komunikatu NIK.

Niezrozumiałym jest dlaczego NIK, skoro uznaje, że udział Elewarru w rynku na poziomie 4,5% w zakresie przechowalnictwa i od 1 do 3% w zakresie obrotu zbożem i rzepakiem jest marginalny, jednocześnie stwierdza w Wystąpieniu pokontrolne, że udział w obrocie zbożem Elewatora Sieradz (w którym Elewarr był udziałowcem mniejszościowym) poniżej 1% w skali województwa łódzkiego i 1 promila w skali ogólnokrajowej, stwarza możliwość oddziaływania na stabilizację rynku rolnego, tym bardziej, że Elewarr nie miał tam możliwości kreowania polityki operacyjnej i handlu zbożem. Marginalizacja spółki stwierdzana przez NIK biorąc pod uwagę 692 tys. t. powierzchni przechowalniczej w stosunku do 26,73% udziałów w spółce, z której nie ma dywidendy ani żadnych prognoz zysku dla Elewarru na przyszłość oraz możliwości decyzyjnych wynikających z tych udziałów, zwłaszcza w sytuacji gdy Elewator Sieradz skupował jedynie ok. 7-8 tys. ton zbóż, wydaje się kompletnie niezrozumiała i jednak nieuzasadniona. Tym bardziej, że NIK stwierdza, iż krytycznie ocenia sprzedaż w 2019 r. firmie komercyjnej, udziałów w podmiocie powiązanymale sam NIK nie dokonał żadnej rzeczowej analizy ani prawnej, ani biznesowej, ani rynkowej odnoszącej się do tej sprzedaży posiadanych przez Elewarr udziałów w spółce Elewator Sieradz, która by uzasadniała tę krytyczną ocenę. Co więcej NIK nie stwierdza w swoich wystąpieniach, że było to działanie niegospodarne czy niecelowe. 

 

Spółka informuje, że o dokumenty w sprawie sprzedaży udziałów w spółce Elewator Sieradz zwróciła się prokuratura regionalna. Elewarr przekazał wszelką posiadaną dokumentację w tej sprawie. Spółka nie ma informacji żeby Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga prowadziła postępowanie zainicjowane przez NIK, ale deklaruje pełną współpracę w zakresie przekazywania dokumentów i informacji w tego typu postępowaniu, celem jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy. Komunikat Elewarr z lipca 2020 r. ws. sprzedaży udziałów Elewator Sieradz dostępny jest na stronie Spółki pod linkiem:

Komunikat Zarządu w związku z zapytaniami dotyczącymi sprzedaży udziałów w spółce Elewator Sieradz Sp. z o.o.

 

Spółka informuje, że Strategia Elewarr na lata 2017-2020, zgodnie z którą zbyto udziały w Elewatorze Sieradz, jako dokument korporacyjny była opracowana i przyjęta była przez zarząd w składzie prezes Bogdan Drechna, wiceprezes Andrzej Mioduszewski (oraz zaakceptowana przez Radę Nadzorczą i Zgromadzenie Wspólników). W tym okresie w skład Rady Nadzorczej Elewarr wchodzili: Marcin Sutkowski, Marek Komorowski i Eugeniusz Muszyc (dane dostępne w KRS, którzy do 11.12.2019 roku pozostawali w składzie Rady), a urzędującym ministrem był wówczas pan Krzysztof Jurgiel.

 

Dla celów chronologii Spółka przypomina, że rok obrotowy w Elewarr trwa od 1 lipca do 30 czerwca roku następnego, a zatem zarządzanie spółką które dotyczyło roku obrotowego 2017/2018 za który odnotowano stratę netto w wysokości 17,2 mln zł (za rok obrotowy 1 lipca 2017-30 czerwca 2018), było efektem zarządzania zarządu pod prezesurą pana Bogdana Drechny. Była to rekordowa strata w historii spółki Elewarr.

 

Spółka informuje, że na dzień 1 listopada 2018 r. w związku z ujawnioną informacją przez Radę Nadzorczą o stracie ponad 18 mln złotych (zgodnie z dokumentem wygenerowanym dla potrzeb Agencji Rezerw Materiałowych w dniu 27 września 2018 r., strata za rok od 1 lipca 2017 do 30 czerwca 2018 wynosiła 18.087.990,83 zł), w skład zarządu został powołany obecny prezes Daniel Alain Korona (który znał specyfikę zarządzania spółką Elewarr jako były prezes z 2007r.), z zadaniem naprawienia sytuacji Spółki.

 

NIK w komunikacie stwierdza, iż głównym działaniem właściciela w celu poprawy sytuacji finansowej spółki było odwołanie członków zarządu tj. Bogdana Drechny i Andrzeja Mioduszewskiego. Z Wystąpienia pokontrolnego wynika, że w kwietniu 2018 r. rada nadzorcza w ww. składzie spółki Elewarr, straciła zaufanie do prezesa Bogdana Drechny. Utrata zaufania spowodowana była tym że nie informował o krytycznej sytuacji zarządzanej przez siebie Spółki, nie wprowadził działań naprawczych i restytuujących sytuację.

 

Spółka informuje, że w dniu 1 listopada 2018 roku w skład zarządu obok prezesa Daniela Alain Korony powołano również pana Bogdana Drechnę (jako byłego prezesa Elewarru) i pana Marcina Rybkę (byłego prezesa TDM Arrtrans S.A. w okresie od 18.05.2016 do 31.10.2018). Istniała konieczność przekazania nowemu prezesowi Danielowi Alain Koronie – dokumentacji i informacji o spółkach, które wówczas miały poważne problemy finansowe. Powaga sytuacji spółki Elewarr i TDM Arrtrans SA na dzień 1 listopada 2018 roku wymusiła tryb pilny powołania wszystkich członków zarządu. Po przekazaniu informacji i dokumentów o spółkach, panowie Bogdan Drechna i Marcin Rybka zostali odwołani z zarządu Elewarr. Był to okres rozliczenia roku obrotowego w Spółce Elewarr (który zakończył się w dniu 30 czerwca 2018 r.) i grupie kapitałowej. Spółka informuje, że TDM ARRTRANS SA za okres od 1 lipca 2017 do 30 czerwca 2018 r. wykazała stratę 22.234.585,74 zł a skonsolidowany rachunek zysków i strat dla grupy Elewarr za okres od 1 lipca 2017 do 30 czerwca 2018 poniósł stratę 39.175.849,19 zł. Aktualnie spółka TDM Arrtrans S.A. znajduje się w fazie sądowej likwidacji.

 

Spółka informuje, że po analizie sytuacji związanej z odwołaniem i powołaniem członków zarządu w 2018 roku NIK stwierdza naruszenie przepisów w zakresie braku przeprowadzenia konkursu, ale równocześnie nie wystawia oceny krytycznej w tej sytuacji. Podkreślenia wymaga również fakt, że prezes spółki Daniel Alain Korona uzyskał absolutorium za okres swojego zarządzania w związku z wprowadzeniem nowego modelu zarządzania spółką i podejmowanymi decyzjami zarządczymi w roku obrotowym 2018/19. NIK stwierdza w Wystąpieniu pokontrolnym z dnia 30 czerwca 2020 r. w ocenie cząstkowej, skierowanym do KOWR na str. 12, że Przejęcie przez KOWR nadzoru właścicielskiego nad ELEWARR Sp. z o.o. z dniem 1 września 2017 r. nastąpiło w warunkach malejącego znaczenia Spółki jako podmiotu stabilizującego sytuację rynków zbóż i rzepaku oraz w roku obrotowym, w którym Spółka poniosła wysoką stratę netto (17,2 mln zł). Sytuacja finansowa Spółki poprawiła się w następnym roku obrotowym, po zmianach osobowych w składzie Zarządu Spółki. NIK zatem dostrzega, że zmiana osobowa w składzie zarządu Spółki dokonana w 2018 i 2019 r. tj. zarząd w składzie (Daniel Alain Korona  – prezes, Moniki Parafianowicz – wiceprezes) była korzystna dla Spółki i doprowadziła do poprawy sytuacji finansowej Elewarr, a Spółka Elewarr znowu zaczęła odnotowywać dodatnie wyniki finansowe.

 

Spółka nie będzie dyskutować ze stwierdzeniem NIK zawartym w komunikacie dot. nie podjęcia uchwały w sprawie absolutorium dla byłego prezesa Bogdana Drechny, ale zauważa że takie sformułowanie może wprowadzać jednak w błąd czytelnika dzisiejszego komunikatu NIK, ponieważ można odnieść wrażenie, że Najwyższa Izba Kontroli Departament Rolnictwa i Rozwoju Wsi jednak sugeruje udzielić absolutorium byłemu prezesowi Spółki w sytuacji, w której ponosi on odpowiedzialność za ujemny wynik finansowy w wysokości 17,2 mln zł, w stosunku do którego organa korporacyjne straciły zaufanie, który nie informował o trudnej sytuacji zarządzanej przez siebie Spółki i nie podejmował skutecznych działań naprawczych mogących zapobiec takiej stracie. Zarówno z Wystąpień pokontrolnych NIK, jak i z protokołu Kontroli KOWR w Elewarr, oraz dokumentów Rady Nadzorczej wynika, że polityka prowadzona przez zarząd pod prezesurą Bogdana Drechny i sposób podejmowanych decyzji spowodował trudną sytuację finansową Spółki i w konsekwencji tą rekordową stratę w historii Elewarru.

 

Spółka informuje, że pod aktualnym zarządem uzyskała dodatni wynik finansowy zarówno w roku obrotowym 2018/19 (0,93 mln zł) jak i w 2019/20 (1,676 mln zł). Wstępne prognozy, na dzień dzisiejszy, dotyczące wyniku Spółki na bieżący rok obrotowy są również pozytywne.


źródło: https://elewarr.pl/komunikat-dotyczacy-komunikatu-nik-z-dnia-20-11-2020-roku-o-zarzadzaniu-i-nadzorze-nad-elewarr/

11 listopada 2020

Zneutralizować Francuza

Poniżej cykl artykułów Zneutralizować Francuza, które ukazały się w 2019 roku na salon24.pl.


PLAN PRZEDSIĘWZIĘĆ OPERACYJNYCH: ZNEUTRALIZOWAĆ I ZDYSKREDYTOWAĆ

Daniel Alain Korona w latach 80-tych był studentem SGPIS i działaczem opozycji antykomunistycznej. Założył Głos Wolnego SGPiSU (od 1986 r. Niezależne Zrzeszenie Studentów SGPIS). W 1984 r. zakłada jawny, początkowo legalny Klub Francuski SGPiS przy pomocy którego dokonuje masowych wysyłek prasy podziemnej do paryskiego biura Solidarności. Aresztowany w 1986 r. i skazany przez Kolegium ds. Wykroczeń. Na tym tle SB zakłada sprawę operacyjnego sprawdzenia o kryptonimie "Francuz".

Meldunek o założeniu Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia o kryptonimie Francuz dotyczący Daniela Korony został podpisany przez por. K.Strzałkowskiego i ppłk dr R.Dreżewskiego 25 marca 1987 r. Przesłanką założenia sprawy był fakt kolportażu wydawnictw bezdebitowych, a celem było wyjaśnienie czy figurant jest rzeczywiście zaangażowany w prowadzenie nielegalnej działalności politycznej. Co prawda w kwestionariuszu SB oceniła go jako nieciekawego o poglądach anarchistycznych, jednakże oficerowie musieli chyba szybko zmienić zdanie skoro 10 lipca 1987 r. powstaje Plan przedsięwzięć operacyjnych ws. SOS o kryptonimie Francuz. Plan w kierunkach działań operacyjnych przewidywał rozpoznanie postawy figuranta na terenie uczelni i jego ewentualnej negatywnej działalności w środowisku studenckim, ustalenie czy figurant istotnie utrzymuje kontakty z przedstawicielami opozycji politycznej, uzyskanie materiałów świadczących o prowadzeniu nielegalnej działalności, które mogą być wykorzystane do neutralizacji działań figuranta lub osłabienia jego pozycji w środowisku akademickim. Nieciekawy, to po co takie kierunki działalności?

Jakie planowano czynności operacyjne? Otóż ustalenie poprzez osobowe źródła informacji na terenie SGPIS aktualnej postawy i kontaktów figuranta na terenie uczelni (wykona por. Strzałkowski na bieżąco), ustalenie czy figurant nie … (niewyraźne) w materiałach operacyjnych … (niewyraźne) selekcji tut Wydziału … jednostkach operacyjnych SUSW-MSW (wykona por. Strzałkowski na bieżąco), zabezpieczenia figuranta poprzez osobowe źródła informacji (wykona por. Strzałkowski na bieżąco), dokonanie ustaleń dot. kontaktów figuranta i sprawdzenie ich w wydziale „C” SUSW, spośród kontaktów figuranta wytypować kandydatów do pozyskania w powyższej sprawie (wykona por. Strzałkowski). Po zebraniu materiałów przeprowadzić z wymienionym rozmowę operacyjną zmierzającą do nawiązania ściślejszego dialogu operacyjnego (wykona por. Strzałkowski). Doprowadzić do uniemożliwienia figurantowi oddziaływania na środowisko akademickie SGPIS. W przypadku zaistnienia nowej sytuacji operacyjnej plan będzie uzupełniany i weryfikowany.

Plan podpisał st. Inspektor wydziału III K. Strzałkowski

imageimageimageimage

W okresie lutym – maj 1988 r, dochodzi do „rozmów” funkcjonariuszy SB z figurantem, najpierw przybywali do domu, później do miejsca pracy czyli Intraco. W notatkach z tego okresu funkcjonariusz SB Strzałkowski opisuje rzekome informacje udzielone przez figuranta.  Ale w takiej sytuacji dlaczego prowadzono dalsze działania operacyjne przeciwko figurantowi, o czym świadczą kolejne notatki? Ponadto już w notatce służbowej z dn. 20.02.1988 r. funkcjonariusz SB zauważa, że figurant zaraz po zakończeniu rozmowy operacyjnej nawiązał kontakt z innym figurantem prowadzonym przez V wydział (Cezarego), co by sugerowała iż treść rozmów/przesłuchań jest przekazywana do innych działaczy opozycji.

O tym, że figurant był na celowniku świadczą inne notatki. W notatce służbowej z 7 kwietnia 1988 r. por Strzałkowski proponuje zlecić wydz. „B” wyrywkową kontrolę figuranta. Z informacji zaś Naczelnika Wydziału „W” mjr mgr R. Jedynasiaka SUSW z dn. 29 kwietnia 1988 r. do Naczelnika Wydziału III SUSW informującego że nie może przyjąć do realizacji wniosku o pracę „W” dot. Klubu Francuskiego SGPIS ponieważ zgodnie z zarządzeniem MSW należy uzyskać zgodę Ministra Spraw Wewnętrznych. Dla przypomnienia do zakresu pionu „W” należało selektywne cenzurowanie, zatrzymywanie i konfiskowanie (w części lub w całości) krajowych i zagranicznych przesyłek pocztowych i korespondencji telekomunikacyjnej oraz kontrola i przerywanie rozmów telefonicznych, połączeń teleksowych i telegraficznych w przypadkach, gdy uznano, że ich treść zagraża bezpieczeństwu i obronności państwa. Czy o takie działania wnoszono by, gdyby chodziło o współpracownika? Dodajmy, co wynika z notatki służbowej z dn. 10.06.87 że biuro „W” informowało wcześniej III Wydział o utrzymywaniu przez Klub Francuski SGPIS kontaktów z Komitetem Solidarności i organizacjami za granicę.

W notatce z 28.07.1989 r. „Analiza sprawy operacyjnego sprawdzenia kryptonim Francuz nr. Ewid 48209” por. Strzałkowski stwierdza że nasze działania doprowadziły do nawiązania kontaktu operacyjnego z figurantem, których celem było uzyskanie maksymalnej ilości dotyczących funkcjonowania NZSu oraz zneutralizowania działalności D.Korony w środowisku. Według Strzałkowskiego powyższa koncepcja dała pozytywne rezultaty, a Korona został zdyskredytowany w środowisku NZSu. Także w meldunku o zakończeniu sprawy 28.08.1989 r. zawarto te same informacje, a sprawę zakończono w związku z faktem, iż figurant utracił kontakt ze środowiskiem akademickim. Co prawda funkcjonariusz SB przypisał dyskredytację brakiem uczestnictwa na wiecu w maju 1988 r., ale uwzględniając zapisy z planu przedsięwzieć operacyjnych, można podejrzewać że zakres działań zmierzających do dyskredytacji był szeroki.

W aktach sprawy znaleźć można wyciąg z informacji TW Marek z 6.04.1987 r. (ale można podejrzewać, że błąd w roku), bo w treści mowa o 1 kwietnia 1988 r. dot. rozmów TW w środowisku studenckim dot. m.in. podwyżek cen. Odnośnie D.Korony stwierdził, iż jest jeszcze głupszy niż był, nie potrafi opracować realnego programu działania dla Klubu Francuskiego, Klub ma co roku obcinany funduszy i chyli się ku upadkowi (dodajmy iż Klub od 1987 r. nie otrzymywał funduszów od uczelni, a nawet był formalnie zdelegalizowany). Jak widać szerzono stosowne poglądy w celu zmarginalizowania.

Także ciekawa jest notatka uzupełniająca z dn. 1.03.1988 dot. rzekomej rozmowy z figurantem, w którym miałby on m.in. rzekomo obciążyć figuranta Cezarego za włamanie i kradzież u niego, które miało miejsce w 1986 roku. Por. Strzałkowski proponował informowanie o tym prowadzących dochodzenie w sprawie tego włamania. Na notatce widnieje jednak adnotacja z 2 marca 1988 r., iż zgodnie z sugestią Szefa odstąpiono od realizacji propozycji. Choć nie wyjaśnia się powodów odstąpienia, można podejrzewać iż absurd tego scenariusza z tymi obciążeniami Cezarego był aż nadto oczywisty. Ale czy inne notatki nie miały posłużyć do działań zmierzających do poróżnienia działaczy (wystarczy było pomachać, nieco przytoczyć, a wątpliwość byłaby zasiana). Zresztą nie wiadomo czy tego nie uczyniono przynajmniej w niektórych przypadkach.

W notatkach z 1989 roku w tym w meldunku o zakończeniu sprawy z 28.08.89 r. funkcjonariusz SB przypisuje sobie sukces, ale prawda jest bardziej złożona, wszak D. Korona po ukończeniu studiów i zmianach na uczelni w październiku 1988 r. nie miał już powodów do dalszego działania na niej i siłą rzeczy jego oddziaływanie się zakończyło. We wniosku o zakończenie sprawy operacyjnego sprawdzenia kryptonim "francuz" z dn. 28.07.1989 r. por. Krzysztof Strzałkowski nie wspomina o rozmowach (jak to nazywał), ani o neutralizacji czy dyskredytacji figuranta, a jedynie cyt. z uwagi na fakt że figurant nie pracuje i nie angażuje się w działalność polityczną na terenie uczelni, proponuję materiały sprawy przesłać do archiwum wydziału "C" SUSW.

Fakt, Klub francuski działający już poza uczelnią jako Syndrom służył do dalszych działań informacyjnych dla opozycji (w notatce z 14.02.89 por. Strzałkowski zauważa że w dalszym ciągu D.Korona posługuje się nielegalnie pieczątką klubu francuskiego). W notatkach służbowych z 1989 r. widnieją z kolei stwierdzenia o przekazywaniu przez figuranta informacji nt. wydarzeń z kraju i inicjatyw podejmowanych przez nielegalne organizacje do - Marii Pinior i RWE (Radio Wolna Europa).

Czy SB prowadziłaby działania operacyjne w celu neutralizacji (a dodajmy, że o wielu z nich możemy nie wiedzieć, wszak bardzo wiele dokumentów zostało zniszczonych w sierpniu 1989 roku), gdyby chodziło o osobę z nimi współpracującą? Byłoby to idiotyczne, a o to posądzić ich nie sposób. A może próbowano zneutralizować Daniela Koronę, bo SB w końcu pojęło z kim mają do czynienia?

Kilka lat temu znany działacz Solidarności Andrzej Rozpłochowski pisał o działaniach władz komunistycznych zmierzających do osłabienia radykalnych działaczy opozycji i równoczesnego wypromowania legend innych, docelowo bardziej podatnych na współpracę. Czy zatem neutralizacja Daniela Korony nie była przypadkiem elementem szerszej strategii realizowanej przez SB w latach 80-tych?


KOPIUJ I WKLEJ

Przegląd akt Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia kryptonim "Francuz" pokazuje jednak dużą niedbałość w dokumentacji przygotowanej przez SB i umieszczanie w nich wiele błędnych informacji.

We wniosku o wszczęcie sprawy z dnia 27.03.1987 r. informuje się, że student V roku wydziału Handlu Wewnętrznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki Daniel Korona. No cóż wymieniony był studentem V roku, ale nie Handlu Wewnętrznego tylko wydziału Finanse i Statystyka. W kwestionariuszu osoby sprawdzanej w rysopisie wpisano włosy ciemny bl (czytaj ciemny blond, a był szatynem).

Błędy także zawarto w rozpracowywaniu rodziny w kwestionariuszu w przypadku ojca wpisano jako miejsce pracy CHZ Animex (nigdy tam nie pracował), a bratu dali pierwszą literę imienia A. a już w notatce z  dn. 12.11.1986 i 28.07.1989 nadano imię Ryszard, podczas gdy prawdziwe imię brzmiało Robert.

W odręcznym wyciągu z akt paszportowych podobnych błędów natomiast nie było.

W projekcie pisma do rektora SGPIS z-ca szefa stołecznego urzędu spraw wewnętrznych zawarta informację że Daniel Korona jest sekretarzem koła Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Afrykańskiej. W rzeczywistości Daniel Korona był jednym z założycieli happeningowego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Senegalskiej. Być może ktoś się spostrzegł albo z racji przeredagowania (skrócenia), w piśmie płk mgr st. Przanowskiego z grudnia 1986 r. , pominięto kwestię Towarzystwa.

Błędy powtarzały się przez cały okres sprawdzenia, raz popełnione były następnie powielane. Co prawdo nie było wtedy komputerów z możliwościami "kopiuj - wklej", jednak to właśnie czyniono w przypadku Korony, w rezultacie ta sama informacja była powielona co raz w kolejnych dokumentach. Dotyczyło to zarówno informacji o kontaktach i zdarzeniach, jak i zwykłych informacji o cechach niekonspiracyjnych.

W notatce z 11 lutego 1988 r. por. Strzałkowski informuje że figurant w dniu 26.11.1986 r. obronił pracę magisterską na wydziale Handlu Wewnętrznego SGPIS (znów omyłkowy wydział i rok obrony się nie zgadza) i najprawdopodobniej zamierza zatrudnić się w CHZ Elektrim gdzie najczęściej przebywa. W notatce z rozmowy z figurantem z 18 lutego 1988 r. czytamy że wymieniony stwierdził, że już obronił pracę magisterską na wydziale Handlu Wewnętrznego i podjął pracę w Centrali Handlu Zagranicznego MINEX. Jak widać Wydział Handlu Wewnętrznego ścigał w materiałach SB - Daniela Koronę. Nie tylko wydział także rzekomy rok zakończenia studiów i rozpoczęcia pracy w Minexie przewijał się do końca. W meldunku o zakończeniu sprawy z 28.08.1989 r. czytamy że w 1986 r. Daniel Korona ukończył studia i rozpoczął pracę w CHZ "Minex". Kwestie dat zatrudnienia do końca SB sprawiały trudności, skoro w tym samym meldunku stwierdzono, że na początku 1989 r. zwolnił się z CHZ "Minex" i do chwili obecnej nie podjął pracy. Tymczasem w notatce SB z rzekomej rozmowy z figurantem por. Strzałkowski pisze o jego zamiarze zmiany pracy i wyjazdu za granicę. W rzeczywistości kończyła się umowa w październiku 1988 roku, a w styczniu 1989 r. Daniel Alain Korona zatrudnił się na Poczcie Głównej w Warszawie, gdzie 2 miesiące później zorganizował strajk. Tymczasem w notatce z 28.02.89 por. Strzałkowski nadal pisze o zamiarze zwolnienia się figuranta z pracy w CHZ i przejścia do pracy w francuskiej firmie zajmującej się ubezpieczeniami. W notatce z 17.03.89 por. Strzałkowski informuje o zwróceniu się do tow. Michalika z wydziału V-2, który fizycznie zabezpiecza Pocztę Główną w Warszawie o szybki kontakt po potwierdzeniu że figurant tam faktycznie pracuje.

Zachowane akta SOS Francuz liczą 230 stron (w tym fotokopie rożnych biuletynów niezależnych), ale niektóre notatki występują w nich w 3 egzemplarzach (nie wiadomo po co?). Inne jak np. notatka odręczna z 12 maja 1988 r. z rzekomej rozmowy z figurantem występuje w 2 odręcznych wersjach nieco różniących (w jednym pojawia się wątek zmiany pracy i zatrudnienia jako pilota wycieczek zagranicznych, a w drugim wątek ten nie występuje). Po co sporządzać 2 notatki z tej samej rozmowy, różniące się w treści? Zatem notatki także odręczne były w treści przygotowywane i przemyślane pod kątem piszącego. Stąd 2 zachowane wersje z tej notatki. Można podejrzewać, że w przypadku pozostałych notatek było podobnie. 

Niedbałość o szczegóły występowała nie tylko w sprawach informacji niekonspiracyjnych, ale jak się zatem okazuje także w sprawach informacji związanych stricte z działalnością opozycyjną (np. publikację biuletyn "Nawis" we wniosku o zakończenie sprawy z 1989 r. przypisywano w notatkach błędnie Koronie). Dzięki tej niedbałości, także w zakresie tworzonych dokumentów (w tym ich niszczenia) SBecy mimo pewnych sukcesów, nie osiągnęli swojego celu wbrew temu co oświadczyli - nie udało im się wówczas zneutralizować "Francuza".

Samo założenie przyjęte przez SB było błędne, skoro chciano zneutralizować go w środowisku uczelnianym, kiedy i tak w związku z zakończeniem studiów i podjęciem pracy, jego oddziaływanie siłą rzeczy już malało i z czasem, zwłaszcza w kontekście ujawniania się NZS, naturalnie się kończyło. Ale jest też inna możliwość, SB kreowała wówczas określone osoby do roli głównych opozycjonistów, którzy z punktu widzenia władzy byli do akceptacji. Być może na SGPiSie było podobnie, a Daniela Koronę uznano za jakąś przeszkodą w tym planie. Tak się dziwnie składa, iż w październiku 1988 r. wykreowano na czele NZS SGPIS takiego lidera.


ZASTRZEŻENIE PASZPORTOWE

W wyniku zatrzymania 11 listopada 1986 r., Daniel Alain Korona - szef Klubu Francuskiego SGPiS i NZSu na uczelni został skazany na karę 50 tys. złotych grzywny i kosztami postępowania przez kolegium ds. wykroczeń w dniu 12 listopada 2019 r. Jednym ze skutków orzeczenia miało być zastrzeżenie wyjazdu paszportowego, wydane 17 listopada 1986 r. obowiązujące do 17 listopada 1988 roku do wszystkich krajów świata. Jako uzasadnienie faktyczne zastrzeżenia wskazano fakt kolegium. Próba wyjazdu turystycznego w lecie 1987 roku ww skończyła się odmową wojewódzkiego urzędu spraw wewnętrznych jak i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nagle 8 września 1987 r. następuje anulowanie zastrzeżenia. Oficjalny powód to uiszczenie grzywny.

image


Na ten fakt powoływał się portal farmer.pl, próbując wykpić zatrzymanie, skutki zatrzymania i samą działalność Daniela Alain Korony (wcześniej portal ten opierając się na prowokacyjnych notatkach sporządzonych przez SBeków próbował zarzucić Danielowi agenturalność, mimo ze w aktach IPN znajdują się dokumenty jednoznaczne świadczące o działaniach służb zmierzających do neutralizacji i dyskredytacji Daniela), stwierdzając iż zaraz po uiszczeniu grzywny anulowano mu zakaz.

Jak wynika z dokumentów prawda jest inna. Poniżej kopia dokumentu uiszczenia grzywny przez Koronę już w 1986 r., czyli zanim wystąpił o paszport. Jak wynika daty wpłaty grzywny to 13 listopada 1986 i 16 stycznia 1987 r. (koszty postępowania II instancji).

image

Tymczasem odmowę paszportową otrzymał 27 maja 1987 r. (czyli po ponad 6 miesiącach od uiszczonej grzywny), a ostatecznie została potwierdzona przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 19 sierpnia 1987 r. 

Kwestię przyczyny odmowy paszportu badał Sąd Okręgowy w Warszawie, który w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 sierpnia 2014 r. sygn akt XVIII Ko 40/14 i stwierdził że odmowa nie była wynikiem orzeczenia kolegium, tylko był represją polityczną za działalność niepodległościową.

imageimage

Nie wiadomo dlaczego zrezygnowano z zakazu paszportowego, być może uznano że zakaz spełnił już swoje zadanie (uniemożliwiono wyjazd w 1987 roku), a może cofnięcie wyjazdu był jakimś elementem w ramach planu neutralizacji i dyskredytacji Daniela Alain Korony w środowisku opozycji, a być może uchylenie zakazu było wynikiem jedynie biurokratycznego błędu. Wiadomo jednak, że kwestia uiszczenia bądź nie grzywny nie miała w sprawie żadnego realnego znaczenia.


ZNISZCZONE DOKUMENTY

Po zatrzymaniu 11 listopada 1986 r. Daniela Alain Korony – lidera Klubu Francuskiego SGPIS i uczelnianego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, SB zakłada Sprawę Operacyjnego Sprawdzenia “Francuz”. Akta sprawy znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej, ale ich zawartość nasuwa szereg pytań.

Po pierwsze w aktach znajdują się jednostronne notatki funkcjonariusza SB, według których figurant przekazywał informacje do służb. Równocześnie jednak w aktach sprawy występuje szereg dokumentów takich jak np. Plan Przedsięwzięć Operacyjnych, pismo z biura “W”, wyciąg z notatki TW “Maj”, informacje operacyjne świadczące że Daniel był przedmiotem gry operacyjnej mającej go zneutralizować i zdyskredytować. Gdyby rzeczywiście przekazywał, SB nie próbowała by go zneutralizować i zdyskredytować, tylko raczej odwrotnie, uwiarygodnić w środowisku opozycyjnym.

Równie zastawiające jest zestaw zniszczonych dokumentów. Jak informuje protokół z 22 sierpnia 1989 r. zniszczono dokumenty nie posiadających wartości operacyjnych (22 dokumenty). Wszystkie dokumenty pochodzące z okresu od 25.11.86 do 19.02.1987. Czyżby nie brakowano dokumentów z późniejszego okresu? Wątpliwe.

imageimage

Nie sposób zrozumieć także dlaczego zachowano w aktach pismo do rektora SGPIS z tego okresu, które nie zostało ostatecznie wysłano, i na dodatek w 2 wersjach, jedna z wersji ponadto w 2 egzemplarzach. Również wiele dokumentów z późniejszego okresu znajdują się w kilku egzemplarzach (czasami różniących się). Wyglądałoby zatem że brakowanie dokumentów było w sumie trochę przypadkowe. Ale czy rzeczywiście? A może taki chciano przekazać obraz, podczas gdy działania brakowania nie były tak całkiem przypadkowe.

W jednej z notatce po zatrzymaniu czytamy:

image

Otóż żadnego dokumentu z kwietnia 1985 r. w aktach sprawy nie znajdziemy, a można przypuszczać iż notatka z przesłuchania z tamtego okresu była sporządzona. Uwzględniając zaangażowanie Daniela w działalność samorządu studenckiego, w Klubie Francuskim SGPiS, fakt przesłuchania już w kwietniu 1985 r. można podejrzewać że dokumenty dot. jego działalności musiały istnieć przed zatrzymaniem z 1986 r. Rodzi to pytanie dlaczego zatem zostały zniszczone i dlaczego nie ma śladu ich zniszczenia? Być może zatem niszczenie dokumentów nie było przypadkowe, był dokonywany w określony sposób, by jednych uwiarygodnić, a innych pogrążyć. Pomimo tego zachowały się też dokumenty w aktach, które pozwalają odtworzyć rzeczywistość tamtych czasów.


DZIAŁANIA PIONU "W"

Do zakresu tzw. pionu „W” należało selektywne cenzurowanie, zatrzymywanie i konfiskowanie (w części lub w całości) krajowych i zagranicznych przesyłek pocztowych i korespondencji telekomunikacyjnej oraz kontrola i przerywanie rozmów telefonicznych, połączeń teleksowych i telegraficznych w przypadkach, gdy uznano, że ich treść zagraża bezpieczeństwu i obronności państwa. Czy o takie działania wnoszono by, gdyby chodziło o współpracownika SB? Raczej nie, natomiast były podejmowane w przypadku osób uznanych za groźnych dla PRLowskiego ustroju.

Działaniami biura "W" objęto m.in. Daniela Alain Korony - lidera NZS SGPiS i Klubu Francuskiego SGPIS zwanego później SYNDROMem. Świadczy o tym notatka z 10.06.1987 r. o informacji z biura „W” do III Wydziału o utrzymywaniu przez Klub Francuski SGPIS kontaktów z Komitetem Solidarności i organizacjami za granicę.

image

W innej notatce służbowej z 7 kwietnia 1988 r. por Strzałkowski proponuje zlecić wydz. „B” wyrywkową kontrolę figuranta. Nie ma jednak w aktach oficjalnego wystąpienia w tej sprawie, ale do biura "W" wystąpiono, skoro Naczelnik Wydziału „W” mjr mgr R. Jedynasiaka SUSW z dn. 29 kwietnia 1988 r. w piśmie do Naczelnika Wydziału III SUSW informującego że nie może przyjąć do realizacji wniosku o pracę „W” dot. Klubu Francuskiego SGPIS ponieważ zgodnie z zarządzeniem MSW należy uzyskać zgodę Ministra Spraw Wewnętrznych. Ach, ta biurokracja...

image

Dodajmy, że w tym samym okresie funkcjonariusz SB - Strzałkowski sporządził notatki rzekomo z rozmów z figurantem, w którym ten miałby przekazywać informacje dot. opozycji. W takim przypadku jednak, dlaczego występowano do biura "W".

Z akt sprawy można jednak domniemać, że tzw. podsłuchy operacyjne musiały być stosowane przez cały okres (może przy okazji kontaktowania się z innymi działaczami), skoro w innej notatce stwierdza się, że kontaktował się z innym figurantem zaraz po zakończeniu z nim tzw. "rozmowy operacyjnej". Oto notatka z lutego 1988 roku

image

I kolejna już z 1989 roku:

image

Skoro już w 1987 r. biuro "W" zainteresowało się kontaktami KF i uzyskał stosowne informacje, zatem musiał też przechwycić część korespondencji lub podsłuchać niektóre rozmowy telefoniczne Daniela Alain Korony. Niestety w aktach SOS "Francuz" w sumie zachowało się mało dokumentów z podsłuchów operacyjnych, kontroli korespondencji itd. Wiele notatek musiało powstało jednak na ich podstawie, choć nie wspomina się o tym.

Jest to kolejny element świadczący, że Daniel Alain Korona był aktywnym wrogiem ustroju PRL, wrogiem które w ocenie SB należało zneutralizować. Po ponad 30 latach, pewien portal, któremu nie podoba się że Daniel został prezesem Elewarru, próbował wmówić, opierając się na niektórych stworzonych przez SB notatkach, że był on agentem SB. Tyle, że przeczą temu pozostałe dokumenty.


I TAK MA NAD NAMI PRZEWAGĘ

Po zatrzymaniu w listopadzie 1986 r. SB zakłada Danielowi Alain Koronie - sprawę operacyjnego sprawdzenia "Francuz", w ramach której przygotowano i konsekwentnie realizowano "Plan Przedsięwzięć Operacyjnych", który zakładał m.in. neutralizację i dyskredytację figuranta. Począwszy od lutego 1988 r. powstają notatki sb, wskazujące Daniela jako przekazującego informację służbom. Ale nawet w tych notatkach znalazł się ciekawy akapit, który świadczy, że tak nie jest.
 
DK stwierdził, że i tak ma nad nami przewagę - stwierdza w notatce z 7.04 st. inspektor III Wydziału por. Strzałkowski. 
 
image
 
Abstrahując od faktu, że z wydawaniem biuletynu NAWIS Daniel nie miał nic wspólnego, czy tak wygląda rozmowa współpracownika ze służbami? Wątpliwe, zresztą sam funkcjonariusz SB w tej samej notatce proponował zlecenie wydziału "B" wyrywkową kontrolę figuranta?
 
Z innych notatek widać, że SBecy często byli z informacjami spóźnieni. Świadczy o tym np. notatka z 17 marca 1989 r., w którym prosi  się tow. Michalaka zabezpieczającego pocztę główną o kontakt po potwierdzeniu, że DK tam pracuje (nota bene Daniel pracował już od blisko 2 miesięcy, w międzyczasie zorganizował sprzedaż znaczków podziemnych w okienku, strajk o którym informował m.in. RWE - Radio Wolna Europa).
 
Być może zatem notatki, które powstały począwszy od 29 lutego 1988 r. przez funkcjonariusza SB mające świadczyć, iż Daniel zgłosił się i przekazywał dobrowolnie informacje do służb, były reakcją poirytowania, zemsty wobec jego działań, praktycznie pod ich nosem (np. przekazywania prasy podziemnej do paryskiego biura Solidarności korzystając z pieczątek przerobionych Klubu Francuskiego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki). Co charakterystyczne, o tyle do lutego 1988 roku wszelkie dokumenty, w tym rozmowy operacyjne (czyli przesłuchania) sporządzono zarówno w wersji pisanej długopisem jak i następnie na maszynie do pisania, notatki późniejsze powstają wyłącznie w wersji pisanej długopisem. Z treści notatek wynika, że nie powstawały one na gorąco w trakcie rozmów, ale były pisane już po rzekomych rozmowach. Świadczy o tym m.in. np. fakt notatki uzupełniającej z 1 marca 1988 r. do notatki z dnia 29 lutego 1988 r. czy też fakt iż notatka z dnia 12 maja 1988 r. występuje w 2 wersjach pisanych długopisem. Również wiele informacji zawartych w tych notatkach albo były już publicznie dostępne albo tez figurant raczej nie mógł o nich wiedzieć.
 
Co prawda Daniel Alain Korona niejako wygrał wówczas z SB, nie udało się go zneutralizować, o tyle po blisko 30 latach notatki SB mające zdyskredytować Daniela stały się - na skutek absurdalnej treści art.4 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej - podstawą do wydania decyzji o odmowie potwierdzenia warunków dla uzyskania statusu działacza opozycji antykomunistycznej. Co prawda decyzja została przez sąd administracyjny (obu instancji) uchylona, jednakże sprawę nadal nie rozstrzygnięto.


REALIZACJA PLANU PO 30 LATACH

W 1987 r. w ramach sprawy operacyjnego sprawdzenia "Francuz", Służba Bezpieczeństwa opracowuje Plan Przedsięwzięć Operacyjnych wobec Daniela Alain Korony, w ramach którego przewiduje się m.in. jego neutralizację i dyskredytację. Po ponad 30 latach od tamtych wydarzeń, portal Farmer.pl posłużył się tworzonymi kwitami przez SB. Przytoczmy zatem treść notatek przywołanych przez ww. portal.

„W dniu 29.02.88 na mój służbowy nr telefonu zadzwonił D. Korona z prośbą o spotkanie. Umówiliśmy się w kawiarni budynku INTRAKO II przy ul. Chałbińskiego. Na wstępie rozmowy Korona stwierdził, że przemyślał sprawę, ma świadomość, że posiadamy szereg informacji dot. jego działalności i dbając o własny interes chciałby zaproponować pomoc przekazując wyprzedzające informacje w zamian za to, że nie będziemy go niepokoić w szczególności w domu rodzinnym. Sam zamierza działalności swej zaprzestać i uważa się za anarchistę.
Działacz opozycji znał nr telefonu oficera służb, którzy zwyczajowo nie przedstawiali się pod rzeczywistymi nazwiskami? Gdyby tak było, świadczyłoby to o bardzo złej organizacji służb lub łatwości w ich rozpracowaniu. Jak wynika z tej notatki Daniel miał oświadczyć że zamierza działalności swej zaprzestać. Tymczasem wcale nie zaprzestał, odwrotnie (świadczą o tym następne notatki) a twierdzenie o jego anarchistycznych poglądach (śmiechu warte) znajdujemy w kwestionariuszu osoby sprawdzanej. Czy zatem nie było to zwykłe przeniesienie informacji z innych źródeł do tej notatki?

Według kolejnej notatki z 23 marca 1988 r. z rozmowy z Danielem Koroną „dot. M. Kamińskiego – NZS-UW”:
„Działalność swoją rozpoczął w maju 1986 roku. Posiada ścisłe kontakty z FMW (Federacja Młodzieży Walczącej – dop. MP-K), które nawiązał poprzez Cezarego Rautszko oraz Artura Dąbrowskiego z BUW. W październiku 1986 r. uczestniczył w spotkaniu przedstawiciela francuskiej organizacji CFDT Daniela Ritter (pochodzenia żydowskiego) z RKW tj. J. Dynar, Kulerski, Bujak, Janas. Znajomość z Kamińskim zaczęła się w dniu 11 listopada 1986 r. w areszcie KDMO, kiedy to rozważaliśmy sprawę powołania do życia Unii NZS.  Kamiński jest osobnikiem bardzo ambitnym zdającym sobie jednak sprawę z konsumpcyjnego nastawienia opozycji w Polsce. Zdaniem Korony i on jest zainteresowany jak największym udziałem finansowym w tej działalności. Są to duże pieniądze ok. 1 000 000 miesięcznie. Korona nie zna jego aktualnego adresu. Podobno mieszka u swojej siostry na Ursynowie.”

Przytoczmy wikipedię nt. Mariusza Kamińskiego: W maju 1983 został aresztowany za stawianie czynnego oporu podczas demonstracji. Zwolniono go w lipcu tego samego roku. Został następnie relegowany z liceum. Był członkiem Federacji Młodzieży Walczącej[1], współtworzył redakcję wydawanych przez FMW pism podziemnych „Serwis Informacyjny FMW” oraz „Nasze Wiadomości”[2]. W 1984 rozpoczął studia w Instytucie Historii Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego (ukończył je w 1990, broniąc pracy magisterskiej Terroryzm w powstaniu styczniowym napisanej pod kierunkiem Jerzego Skowronka)[3]. Od 1984 należał do niejawnego Niezależnego Zrzeszenia Studentów[4].
Z powyższego widać, że nic się nie zgadza, ani data rozpoczęcia działalności, ani sposób nawiązania kontaktu z FMW (z tego środowiska się zresztą wywodził). Ponadto wiadomo, że Daniel Alain Korona z Kamińskim znali się z okresu sprzed zatrzymania, pomysł utworzenia Unii NZS nie narodził się w areszcie KDMO, ale w 1987 roku w odpowiedzi na utworzenie Krajowej Komisji NZS. Informacja o 1 mln zł czy o pochodzeniu żydowskim Daniela Rittera - wskazuje na typowy w niektórych środowiskach SB sposoby postrzegania rzeczywistości.

„Warszawa dnia 12.05.88. Notatka służbowa z rozmowy z DK. Dot. wczorajszego wiecu na SGPiS. DK poinformował mnie, że w związku z interwencją rektora SGPiS w jego zakładzie pracy nie mógł uczestniczyć w planowanym wiecu. Fakt ten jego zdaniem spowoduje radykalizację działań społeczności akademickiej tej uczelni. W najbliższym czasie nasilą się akcje ulotkowe i malowanie napisów na ścianach. Ok. godz. 13.00 w dniu 11.05.88 przybyła do niego do pracy delegacja NZS-SGPiS i UW z pretensjami, że jego nie zdecydowana postawa ośmieszyła organizację. Ok. godz. 17 spotkał się DK z zarządem Klubu Francuskiego. W czasie spotkania ustalono, że wydadzą ulotkę lub plakat informujący studentów SGPiS, że wiec się nie odbył z powodu zatrzymania organizatorów. (…)”
Nie wiadomo czemu NZS SGPIS miałby mieć pretensję, że jego postawa ośmieszyła organizację (czytaj NZS), skoro jak wynika z biuletynu NZS SGPIS - Nawis nr 5, NZS nie był organizatorem wiecu i odcinał się od jego przebiegu i organizacji.

W notatce informuje o ulotce czy plakatu o zatrzymaniu organizatorów, tyle że takiego plakatu czy ulotki nie ma w aktach SOS "Francuz", a tej informacji nie ma też w żadnych innych publikacjach podziemnych (włączając biuletyn SYNDROM).

Warszawa, 27 kwietnia 1988 r. Notatka służbowa z rozmowy z „DK” dot. 1 maja. Z informacji przekazanych przez „DK” wynika, że na dzień 1 maja planowane są trzy nielegalne manifestacje
1) Po mszy u św. Kostki gdzie głównym inspiratorem jest JAWORSKI ok godziny 11.00-12.00 
2) Po mszy u św. Anny (godziny nie zdołał ustalić) 
3) trzecia manifestacja prawdopodobnie na ochocie lecz nic bliższego nie wiadomo. Informacja ta pochodzi od członka NZS Politechniki Warszawskiej i jest jednoźródłowa. 
Uwzględniając fakt, że o organizowanych manifestacjach opozycja informowała w ulotkach i biuletynach, a aktywność Seweryna Jaworskiego na Żoliborzu była powszechnie znana, trudno nazwać ww. informacje rewelacjami. Sam zwrot o informacji jednoźródłowej jest charakterystyczne natomiast dla osób ze służb.

DK poinformował mnie także że z przeprowadzanych przez niego rozmów z NZS – UW wynika, że są zainteresowani ewentualnością starć ulicznych z milicją. Takie ich nastawienie spowodowane jest informacją z Paryża, iż zanika zainteresowanie działalnością opozycji w Polsce a co za tym idzie znacznie zmniejszają się płatności na ten cel z zachodu. Potrzebna jest „reklama” dla sprawy. Mogą być prowokowane zajścia uliczne. (…)
To już czysta fantazja, nie było bowiem zaniku zainteresowania działalnością opozycji (przeczą temu informacje zresztą przywołane w innych notatkach o kontaktach z UNEF-ID, UNI, PSA, CODENE itd) a zatem nie było potrzeby wywołania zajść ulicznych w celu uzyskania większych płatności finansowych.

Regularnie kontaktuje się z komitetem koordynacyjnym Solidarności w Paryżu gdzie przesyła nielegalną prasę taką jak Tygodnik Mazowsze, PWA "Wydarzenie" „CDN” oraz znaczki. Za powyższe otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 100 F miesięcznie ok 20 $ USA. Przesyłanie odbywa się pocztą z tym, że koperty stemplowane są pieczątką SGPiS a właściwie „SGPiS – Klub Francuski”, z tym że napis KF jest zasłaniany. Wszelkie materiały w języku francuskim powiela w punkcie usługowym ksero - przy ul. Jałtańskiej – nikt tego nie czyta lub przekazywał do powielenia Arturowi DĄBROWSKIEMU z Federacji Młodzieży Walczącej z BUW – UW, którego poznał przez Cezarego. Tam też nawiązał kontakt z TOMKIEM ps HARCERZ student UW (…). Tomek obraca się w środowisku nowej Federacji Młodzieży Walczącej. Z informacji jaką uzyskał Korona wynika, że on jest posiadaczem maszyny do pisania która zginęła z SGPiS. Aktualnie Korona zamierza załatwić powielanie materiałów za pośrednictwem RYŚKA – SGGW – zam. DS. Hilton on też zaangażowany jest w druk wydawnictwa „MYŚL”. Zdaniem Korony pismo „Bakcyl” nie będzie już wydawane gdyż jedyny zainteresowany tą sprawą to TOMASZ CIODYSZ – SGPiS. Aktualnie przycichł, gdyż toczy się w stosunku do niego postępowanie karne za chuligaństwo.
No cóż jak widać ktoś nie znał parytetu walut, w 1988 r. 1 USD = 6 FRF. O kontaktach Klubu Francuskiego SGPIS Syndrom z paryskim komitetem Solidarności informowała już notatka SB z 10.06.1987 r. przywołująca informację od biura "W" zajmująca się inwigilacją telekomunikacyjną i pocztową. A zatem notatka jedynie przywołuje informacje znane już SB. Inne dokumenty z akt SOS Francuz świadczą, ze SB konsekwentnie rozpracowywała kontakty Daniela, a  zatem siłą rzeczy jakieś informacje musieli pozyskać.  Także nie sposób zrozumieć czemu mając informację o zaginionej z SGPIS maszynie do pisania nie wszczęto postępowania karnego kryminalnego. Fakt przypisania tych informacji Danielowi świadczy raczej o próbie ukrycia prawdziwych źródeł, choć trudno powiedzieć z jakich to czyniono powodów. 

Z jednej strony wspomniany portal przywołał notatki SB mające obarczyć Daniela zarzutem rzekomego informowania służb. (O istnieniu tych notatek na marginesie poinformował sam Daniel Alain Korona w 2016 roku). Równocześnie ten sam portal pominął cały szereg dokumentów z akt SOS Francuz - notatki o informacji z biura W, plan przedsięwzięć operacyjnych, notatki świadczące o rozpracowywaniu kontaktów Daniela itd itd.

Tak jednostronna selekcja dokumentów nie była oczywiście przypadkowa. Nie miała bowiem na celu ustalenie prawdy historycznej, ale jedynie neutralizacji i dyskredytacji Daniela. O dziwo taki sam cel stawiała sobie Służba Bezpieczeństwa.