W sondażach telefonicznych
IBRIS, TNS Polska itp PIS traci poparcie. Już tylko 27%, niedługo prześcignie
ją Nowoczesna. Ryszard Petru już to ogłosił na antenie Radia Zet cyt. Jarosławem
Kaczyńskim wstrząśnie kolejny sondaż. Jeżeli PiS straci palmę pierwszeństwa w
sondażu, obudzą się doły partyjne i powiedzą: "Jarosławie, nie idź tą
drogą, bo nas wykoleisz". Skąd
lider Nowoczesnej już wie, czyżby wyniki ustawiano z góry?
Sondaże są
elementem propagandy i stąd ich niewiarygodność, zwłaszcza w okresie
międzywyborczym (pamiętamy te 70% poparcie dla Komorowskiego). Wracając do bieżący sondaży, gdy przyjrzeć
się im bliżej, stwierdzamy, że o ile w badaniach telefonicznych PIS traci znacząco, o
tyle w badaniach face to face na podstawie ankiet PIS trzyma się do tej pory
mocno (35% według CBOS, 42% według TNS Polska). W tych badaniach Nowoczesna nie dystansuje Platformy. Zatem jakie jest realne
poparcie? Newsweek próbował wmówić, iż badania telefoniczne są najbardziej
wiarygodne. Tymczasem to właśnie badania typu face to face (exit poll) w dniu wyborów przynoszą wynik wyborczy
bardzo bliski tym ostatecznym. Wirtualna
Polska w manipulacji posunęła się jeszcze dalej zestawiając sondaż telefoniczny TNS Polska
z sondażem face to face do sondażu telefonicznego by wmówić gigantyczny spadek poparcia
dla PIS.
Dodajmy do
tego, iż w badaniach telefonicznych 1000-osobowych, zazwyczaj uzyskuje się ok.
500-600 odpowiedzi, a nie rejestruje się osoby które w ogóle nie chciały
rozmawiać. Ponadto w okresie dużego medialnego naporu (jak obecnie - antyPiSowskiego), wyniki mogą być znacząco zniekształcone. W krajach zachodnich stosuje się w sondażach tzw. współczynniki korygujące, wypracowane w ciągu lat obserwacji. Jednak w Polsce nic takiego nie ma miejsca, a zatem uzyskany wynik może być całkiem niewiarygodny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz