Czy za dostęp do budynku mieszkalnego należy płacić gminie haracz? Taka sytuacja wydaje się nieprawdopodobna, a jednak ma ono miejsce w Warszawie. Prezydent m. st. Warszawa w zarządzeniu nr 5037/2013 z dnia 27.09.2013 zawarł wymóg uzyskania (a właściwie wykupienia) w Urzędzie Gminy służebności przejścia i przejazdu przez działki, które i tak przeznaczone zostały na drogi i mają status drogi wewnętrznej. Taki wymóg dotyczy każdoczesnego właściciela działki, który tylko w ten sposób realizuje dojście i dojazd do swojej posesji.
Andrzej Kończykowski z PIS Ochota uznaje ten wymóg za absurdalny i dodaje znam przypadek (w gminie Białołęka) gdy istnieje plan zagospodarowania i działki takie są tam ujęte jako drogi a nawet nadano im nazwy. Czy ta sytuacja nie jest po prostu haraczem, który należy płacić Gminie za używanie drogi jako drogi? Podobnego zdania jest dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, który zauważa iż wiele budynków zostało ustanowionych po obrysie nieruchomości, co oznacza iż faktycznie dostęp do nich nie jest możliwy bez korzystanie z drogi, chodników miejskich znajdujących się na sąsiedniej nieruchomości należących do miasta. Czy zatem trzeba będzie płacić za dojście do własnego mieszkania? To absurd. Jak widać nie w Warszawie pod rządami Platformy Obywatelskiej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz