Ryszard
Petru jest obecnie ulubieńcem mainstreamowych mediów. Przemilczają jednak
podstawowe fakty, jak to że ten „demokrata” po wyborach szybko dokonał
rozdzielność majątkową z żoną (w celu nie ujawnienia pełnego majątku w
oświadczeniu majątkowym), podaje dane wątpliwe w samym oświadczeniu (mieszkanie
60m2 oszacował na 100 tys. zł) i że był cały czas finansowany, wspierany z
pieniędzy podatników. Jak ujawnia Wprost na
druk książki Petru „Koniec wolnego rynku? Geneza kryzysu” Narodowe Centrum
Kultury wydało 23,3 tys. zł, a w związku z książką dla dzieci, której
współautorem jest lider Nowoczesnej: 137,3 tys. zł na druk i 209 tys. zł na 10
tys. egz. Rzeczniczka partii podkreśla w tekście, że NCK samo zgłosiło się do polityka
z propozycją dofinansowania, natomiast przedstawiciele instytucji nie
odpowiedzieli na pytania dziennikarza.
Innymi
słowy lidera Nowoczesnej, który niby krytykuje finansowanie partii politycznych
z budżetu, lansowano za pieniądze budżetowe, czyli z naszych podatkowych. Zatem
jaka jest jego wiarygodność?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz