Ofiary stanu wojennego i lat
następnych do 1989
Rok 1981
16
grudnia
Górnicy z kopalni Wujek:
Zenon Zając: Przeżył tylko 22 lata. Ślusarz. Był wesoły, z poczuciem humoru. Nie urodził się na Śląsku - pochodził ze wsi Cegielska w województwie poznańskim. Na Śląsk przyjechał za chlebem, u niego na wsi nie dawało się żyć z gospodarstwa niewiele większego niż hektar ziemi.
Zginął od
postrzału w klatkę piersiową. Narzeczona zawiozła jego ciało do rodzinnej wsi.
Nawet w tej drodze zakłócano powagę jego śmierci. Po drodze patrole trzy razy
otwierały trumnę.
Ryszard Gzik: Lat 35. Urodzony w Katowicach
Piotrowicach. Przed kopalnią pracował w fabryce mebli, ale jemu też nie
wystarczało na życie. Poszedł na kopalnię. Zginął od strzału w głowę. Ale nic
nie było widać - kula przeleciała uszami. Żona zapamiętała, że po śmierci
wyglądał tak, jakby spał. Osierocił jedno dziecko.
Zbigniew Wilk: Lat 30. Z Katowic. Postrzał w plecy.
Osierocił dwoje dzieci. Rodzina najpierw nie wiedziała, czemu nie wraca do
domu. Żona dowiedziała się o jego śmierci na drugi dzień, kiedy przyniesiono
jej telegram z kopalni.
Bogusław Kopczak: 28 lat. Też żonaty. Też z Katowic.
Zginął od postrzału w brzuch. Osierocił jedno dziecko. Jeszcze dzień wcześniej
żona go zapytała, czy się nie boi strajku na kopalni. - Co tam, najwyżej nas
zastrzelą - odpowiedział.
Józef Czekalski: Najstarszy z nich, najbardziej
doświadczony. Lat 48, połowa z nich przepracowana pod ziemią. Pochodził z
Katowic. Do emerytury brakowało mu dwóch lat. Już planował, że kiedy na nią
odejdzie, zacznie budować dom. Zginął od kuli w serce. Żona zapamiętała, że
kiedy odsłoniła ciało zabitego męża, z przodu nie było nic widać - tylko z tyłu
była wielka dziura. Osierocił jedno dziecko. Żonie nie pozwolono iść za trumną.
Józef Krzysztof Giza: Lat 24. Pochodził z Przedmieścia
Bukowe w województwie zamojskim. Był cieślą górniczym, kawaler. Grał na
gitarze, śpiewał. Pomagał kolegom. Jeździł do ministra, żeby ludziom z hotelu
robotniczego załatwić deputaty węglowe. Podczas strajku najpierw dostał
postrzał w rękę. Kiedy mu ją opatrzono, wrócił do kolegów. Wtedy dostał znowu
postrzał w rękę i te ostatnie - w szyję i klatkę piersiową.
Andrzej Pełka: Najmłodszy z nich wszystkich, zaledwie 20 lat. Pochodził z Niedośpielina w województwie piotrkowskim. Był bardzo spokojny, nie palił. Po pracy wyszywał serwetki. Zginął od postrzału w głowę.
Joachim Gnida: 28 lat. Tychy. Postrzał przeszywający głowę. Zmarł już po Nowym Roku, 2 stycznia 1982 r.
Jan Stawisiński: 22 lata. Pochodził aż z Koszalina. Nad morzem był ratownikiem. Do pracy na Śląsku namówił go kolega. Kiedy został postrzelony w głowę w Wujku, matka szukała go we wszystkich szpitalach w okolicy. Znalazła wreszcie w Szopienicach. Zatrudniła się jako salowa, żeby być przy synu. Zmarł 25 stycznia 1982 r.
17 grudnia
Antoni Browarczyk: Miał 20 lat. Trafił go strzał w głowę
podczas rozpędzania demonstracji w Gdańsku pod KW PZPR. Trzy lata później jego
siostra Grażyna napisała piosenkę: Ta kula bracie, która Cię zabiła,/ Ona również
moje serce zraniła./ Lecz bardziej boli mnie prawda taka,/ Że zginąłeś, bracie,
z ręki Polaka!
Tadeusz Kostecki: Pracował w wodociągach. Po ogłoszeniu stanu wojennego strajkował wspólnie z pracownikami i studentami Politechniki Wrocławskiej. Zmarł na zawał serca, kiedy ZOMO pacyfikowało uczelnię.
Rok 1982
4
stycznia
Wanda Kołodziejczyk: Pierwsza kobieta na liście ofiar.
Miała 59 lat. Przywieziono ją do szpitala z aresztu śledczego na Rakowieckiej.
Była w stanie agonalnym, ze śladami pobicia. Po kilku minutach zmarła. Jedyny
znany ślad jej śmierci zawiera lista sporządzona przez Komitet Helsiński. Kim
była? Za co została aresztowana? Czy była związana z "Solidarnością"?
Czy była więźniarką polityczną? Do tej pory nic więcej o niej nie wiemy.
2
lutego
Franciszek Zdunek: Był rolnikiem, gospodarzył w
Sobolewie w województwie lubelskim. Miał 49 lat. Przewodniczył lokalnemu
Komitetowi Budowy Kaplicy. Zastrzelił go sierżant MO. Biegły wykluczył, że
strzał mógł zostać oddany przypadkowo.
13 lutego
13 lutego
Jerzy Karwacki: Pracował w Zakładach Przemysłu Metalowego im. Hipolita
Cegielskiego w Poznaniu. Podczas manifestacji pod pomnikiem poznańskiego
Czerwca '56 został zatrzymany przez milicjantów i zabrany na przesłuchanie do
III komisariatu MO. Dzień później znaleziono go martwego przy nasypie
tramwajowym na Osiedlu Lecha.
2 marca
Wojciech Cieślewicz: Miał 29 lat, był absolwentem
Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, dziennikarzem. 13 lutego na pl. Mickiewicza
w Poznaniu prawdopodobnie był świadkiem manifestacji "Solidarności".
Ok. godz. 18 w pobliżu mostu Teatralnego przy ul. Fredry został ciężko pobity
przez oddział ZOMO. Kim byli sprawcy pobicia, potwierdzili świadkowie. W
szpitalu dwukrotnie wykonano trepanację czaszki. Przez ponad dwa tygodnie, aż
do śmierci, nie odzyskał przytomności. W postanowieniu o umorzeniu śledztwa
napisano, że śmierć została spowodowana "w następstwie urazów zadanych
przez funkcjonariuszy MO w czasie interwencji w dniu 13 lutego 1982 r.".
2 kwietnia
Wojciech Cielecki: 19-latek zastrzelony w Białej
Podlaskiej przez pijanego żołnierza. Wcześniej dwaj pijani żołnierze zaczęli go
bić i żądać alkoholu. Uciekł w bramę domu, ale wygonił go dozorca. Wówczas
został zastrzelony.
3
kwietnia
Mieczysław Rokitowski: Lat 47. Pochodził z Przemyśla.
Aresztowano go 23 marca pod zarzutem rozpowszechniania nielegalnych wydawnictw
książkowych. Podczas przesłuchań pobito w areszcie śledczym w Załężu.
Stanisław Kot: Inżynier w rzeszowskich zakładach mięsnych. Pobity przez patrol ZOMO 31 marca. Świadkowie zeznawali, że przed śmiercią opowiadał o biciu przez funkcjonariuszy MO i w izbie wytrzeźwień.
3 maja
Władysław Durda: Ślusarz w Zarządzie Portu Szczecin. Podczas rozpędzania
demonstracji pod jego oknami milicja użyła gazów łzawiących. Zatruł się tymi
gazami we własnym mieszkaniu. Milicja odmówiła wezwania pogotowia.
Mieczysław Radomski: Miał 56 lat, mieszkał w Warszawie, był ślusarzem w Unitrze-Unimie. Zginął podczas zajść ulicznych w rocznicę Konstytucji 3 maja.
Joanna Lenartowicz: 19-latka pobita przez ZOMO podczas rozpędzania demonstracji 3 maja w Warszawie, zmarła dwa dni później.
Adam Szulecki: Miał 32 lata. ZOMO pobiło go w czasie demonstracji 3 maja w Warszawie. Zmarł sześć dni później.
18
maja
Piotr Majchrzak: 19-latek. Uczeń poznańskiego
technikum ogrodniczego. Wieczorem 11 maja został wylegitymowany przy kościele
pw. Najświętszego Zbawiciela. Milicjanci pobili go prawdopodobnie z powodu
wpiętego w ubranie opornika. Śledztwo umorzono. Kolegów zabitego Służba
Bezpieczeństwa przestrzegała przed udziałem w pogrzebie. Przyjaciele pamiętają
go do dzisiaj, upamiętnili stroną internetową www.piotr-majchrzak.prv.pl.
16 czerwca
Emil Barchański: 17-letni uczeń z Warszawy. Jego ciało
wyłowiono z Wisły 16 czerwca. Trzy miesiące przed śmiercią został zatrzymany
przez SB podczas druku wydawnictw podziemnych. Podczas rozprawy przed sądem dla
nieletnich zeznawał, że w trakcie śledztwa był bity i odwołał złożone w nim
zeznania. Okoliczności jego śmierci w rzece pozostały niejasne. Wiadomo, że tuż
przedtem, kiedy znalazł się nad Wisłą, towarzyszył mu jakiś mężczyzna. Organy
ścigania niezbyt się nim interesowały - przesłuchano go dopiero kilka dni po
śmierci chłopca.
13 lipca
13 lipca
Włodzimierz Lisowski: Lat 67. Mieszkaniec Krakowa. Zmarł z
powodu pęknięcia wątroby po pobiciu milicyjną pałką podczas demonstracji 13
maja na krakowskim Rynku.
1
sierpnia
Jacek Osmański: Lat 21. Zmarł w Toruniu, pobity przez
patrol MO na koncercie zespołu Budgie. Sam też był milicjantem, na występy
przyszedł po cywilnemu.
31 sierpnia
Mieczysław Poźniak: Lat 26. Robotnik Elektromontażu.
Kawaler. Zginął od rany postrzałowej brzucha podczas krwawo stłumionej
demonstracji w Lubinie. Strzały padały od strony kordonu funkcjonariuszy w
kaskach z przyłbicami i jadącej za nimi nysy.
Andrzej Trajkowski: Druga ofiara podczas demonstracji w Lubinie. Miał 32 lata, był elektrykiem. Zginął od rany postrzałowej głowy. Osierocił czworo dzieci.
Andrzej Trajkowski: Druga ofiara podczas demonstracji w Lubinie. Miał 32 lata, był elektrykiem. Zginął od rany postrzałowej głowy. Osierocił czworo dzieci.
Michał Adamowicz: Trzecia ofiara w Lubinie. Miał 28
lat, był górnikiem z Rudnej. Po kilku dniach od demonstracji, 5 września, zmarł
od ran postrzałowych. Osierocił dwoje dzieci.
Piotr Sadowski: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej. Według jednej wersji trafiony petardą w czasie demonstracji 31 sierpnia w Gdańsku, według innej - przewrócił się i uderzył głową w krawężnik albo chodnik, uciekając przed atakującymi zomowcami.
Kazimierz Michalczyk: Miał 27 lat, mieszkał we Wrocławiu.
Był tokarzem w zakładach Elwro. Niedawno dostał mieszkanie, zdał zaocznie
maturę, chciał iść na studia. Umarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas
rozpędzania manifestacji 31 sierpnia. Miał dwoje dzieci - trzy i sześć lat.
Stanisław Rak: Lat 35. Kielce. Zegarmistrz. Pobity w czasie demonstracji 31 sierpnia, zmarł 7 września.
3
września
Eugeniusz Wiłkomirski: Lat 52. Częstochowa. Pobity przez
ZOMO podczas demonstracji 1 września, zmarł dwa dni później.
21 września
Zdzisław Jurgielewicz: Lat 29. Pracownik ZSO Polam w
Wilkasach. Pobity 12 września w Komendzie Miejskiej MO w Giżycku. Za śmiertelne
pobicie skazano współwięźnia. Zmarł w szpitalu.
13
października
Włodzimierz Jagodziński: Notatka służbowa KM MO w Dąbrowie
Górniczej mówiła: „13 października 1982 r. ok. godz. 4.45 w Dąbrowie
Górniczej-Gołonogu podczas zawieszania flagi z napisem » Solidarność «na linii
wysokiego napięcia zginął na miejscu Włodzimierz Jagodziński”.
Przyszedł na świat
w Grudziądzu, pracował w Kombinacie Metalurgicznym Huty Katowice. Działał w
"Solidarności". W podziemiu samodzielnie wieszał krzyże, wykonywał
ulotki i plakaty. Jego transparenty z napisem "Solidarność" zawisły
na obiektach taśmociągów przesyłających rudę pochodzącą z ZSRR. Kilka razy
udało mu się zawiesić flagę "Solidarności" na trasie prowadzącej do
bramy głównej Huty Katowice. W samo południe przed przyjazdem delegacji
radzieckiej zamocował sztandar "Solidarności" na wiadukcie
prowadzącym do Huty Katowice.
13 października
Bogdan Włosik: Lat 20. Dla mieszkańców Nowej Huty
stał się postacią prawie świętą. Uczył się w technikum, pracował w Hucie im.
Lenina. Podczas demonstracji 13 października zastrzelił go na ulicy, pod
kościołem Arka Pana, kapitan Służby Bezpieczeństwa po cywilnemu - tłumaczył
potem, że działał w obronie własnej. Pogrzeb był jedną z największych
manifestacji stanu wojennego - wzięło w nim udział 20 tys. osób. Kwiaty pokryły
grobowiec na wysokość 2,5
metra . Dziś zabitemu poświęcony jest coroczny bieg
uliczny. Jest też bohaterem sztuki teatralnej "Kochałam Bogdana" o
historii Nowej Huty.
29 października
Kazimierz Majewski: Lat 46. Przewodniczący Komitetu
Zakładowego "Solidarności" w Jeleniogórskich Zakładach Narzędziowych.
Bezpośrednio przed śmiercią był przez kilka kolejnych dni wzywany na
przesłuchanie do Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Jeleniej Górze.
Popełnił samobójstwo na skutek nagonki, inwigilacji, gróźb i nakłaniania do
współpracy przez SB. Takie wyjaśnienia pozostawił w liście napisanym przez
śmiercią.
Październik,
dokładna data śmierci nieznana
Adam Grudziński: Lat 36. Pracownik Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i sekcji informacji Zarządu Regionu Małopolska "Solidarność". Pobity w obozie dla internowanych w Załężu, kiedy stanął w obronie kolegi wyciąganego siłą z celi. W czasie internowania chorował na serce. Trzy miesiące po zwolnieniu, wciąż inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa, zmarł nagle.
11 listopada
Wacław Kamiński: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej.
Trafiony petardą podczas demonstracji 11 listopada, zmarł 28 listopada.
Śledztwo w sprawie jego śmierci rozpoczęto dopiero rok później.
16 listopada
Stanisław Królik: Lat 39. Pracownik warszawskiej
Fotooptyki. Według jednej wersji pobity przez ZOMO podczas demonstracji 10
listopada, według innej - skatowany przez ZOMO na przystanku nieopodal
Uniwersytetu Warszawskiego, gdy wracając z pracy, czekał na autobus. Według
jeszcze innej zginął, uciekając przez milicyjnymi nysami.
Rok 1983
Rok 1983
8
stycznia
Zbigniew
Simoniuk:
Miał 33 lata, pochodził z Białegostoku. Był więźniem politycznym, internowanym,
członkiem Komitetu Obrony Więźniów za Przekonania. Według oficjalnej wersji
popełnił samobójstwo podczas odbywania kary dwóch lat pozbawienia wolności za
działalność podziemną w więzieniu w Białymstoku. Wcześniej, w styczniu 1981 r.,
został na ulicy w Białymstoku oblany płynem łatwopalnym i poparzony. Poszlaki
wskazywały na funkcjonariuszy MO. Później, w połowie roku, zaginął na kilka
dni, odnaleziono go krańcowo wyczerpanego, ze śladami obrażeń i poparzeń.
13 stycznia
Zenon Błeszczyński: Lat 24. Pracownik Gazomontażu w
Bydgoszczy. Pobity 28 grudnia 1982 r. w areszcie śledczym. Po dwóch tygodniach
zmarł w szpitalu.
31
stycznia
Jacek Jerz: Jeden z założycieli Konfederacji Polski Podziemnej w
Radomiu i członek Międzyzakładowej Komisji Regionalnej. W październiku 1980 r.
współorganizował okupację siedziby oficjalnych związków zawodowych, w grudniu -
manifestację uliczną dla upamiętnienia ofiar Grudnia '70. W stanie wojennym
internowany w Kielcach i Kwidzynie. Kiedy zaprotestował przeciwko utrudnianiu
widzenia z rodziną, został ciężko pobity. Miesiąc po zwolnieniu z internowania
zmarł na zawał serca.
7
lutego
Ryszard Kowalski: 44 lata. Pochodził z okolic
Chrzanowa. Uczył historii w szkole podstawowej w Wygiełzowie. W poszukiwaniu
pracy i mieszkania zawędrował do Zagłębia. Przewodniczył Komitetowi Zakładowemu
"Solidarności" w Hucie Katowice. Po 13 grudnia 1981 r. przed rok
przebywał w areszcie bez wyroku. Po zwolnieniu nikt nie chciał go zatrudnić -
dyrektor wyrzucił go za drzwi. Przestał odwiedzać kolegów. Jednemu z nich
powiedział w autobusie, że jest śledzony przez SB i nie chce nikogo narażać na
przykrości. Zaginął 7 lutego. 3 marca wyłowiono jego zwłoki z Wisły. Śledztwo
ograniczyło się do przesłuchania dwóch świadków, oględzin i sekcji zwłok.
5
marca
Jan Ziółkowski: Lat 56. Współpracownik Komitetu Budowy
Pomnika Ofiar Czerwca '56. Pobity podczas przesłuchania w V komisariacie MO w
Poznaniu. Wezwano go jako świadka w sprawie kradzieży w mieszkaniu obcej osoby.
Tego samego dnia przeprowadzono przeszukanie w jego domu. Żonę dopiero na
trzeci dzień poinformowano, że mąż znajduje się w szpitalu. Kilka dni później
zmarł - jako przyczynę podano uraz od tępego narzędzia. Żonę nękano wezwaniami
na przesłuchania i rewizjami, aby odstąpiła od prób wyjaśnienia przyczyn
śmierci męża.
7 marca
Józef Larysz: Lat 41. Jeden z założycieli i
przewodniczący "Solidarności" w Elwro w Pszczynie. 19 stycznia 1983
r. zwolniony z pracy za działalność związkową w okresie legalnego
funkcjonowania "Solidarności". Internowany w Zabrzu Zaborzu. Zmarł po
przesłuchaniu w KW MO.
14 marca
Bogusław Podboraczyński: Miał 21 lat. Pochodził z Nysy.
Działał w "Solidarności". Prawdopodobnie został zatrzymany przez
funkcjonariuszy MO. Ciało wydobyto z rzeki 30 kwietnia.
17 kwietnia
Stanisław Kowalczyk: O. Honoriusz, dominikanin. W czasie
stanu wojennego organizował pomoc dla internowanych. Prowadził msze za
ojczyznę. Stał się nieformalnym duszpasterzem "Solidarności" i
opozycji. Zbierał dowody w sprawie śmierci Piotra Majchrzaka. Miał wypadek
samochodowy, w którym został ciężko ranny, w Wydartowie koło Mogilna. Zmarł po
kilku tygodniach w szpitalu w Poznaniu. Okoliczności wypadku nie zostały do
dziś wyjaśnione, śledztwo prowadził poznański oddział IPN. W powszechnym
przekonaniu pozostaje ofiarą Służby Bezpieczeństwa.
Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana
Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana
Zbigniew Szymański: Pochodził ze wsi Hanna w województwie bielsko-bialskim. Pobity przez dwóch zomowców odbywających szkolenie. Nic więcej o nim nie wiemy, nie znamy nawet daty śmierci.
Kwiecień,
dokładna data śmierci nieznana
Andrzej Szewczyk: lat 22. Robotnik z Nowej Huty, pracownik Krakowskiego Budownictwa, pobity przez patrol ZOMO za naruszenie godziny milicyjnej. Zmarł po 52 dniach, nie odzyskawszy przytomności. Zmasakrowane ciało rodzina rozpoznała dopiero po znamieniu na ręce.
1 maja
Bernard Łyskawa: Lat 56. Zmarł na zawał serca,
uciekając przed ZOMO rozpraszającym demonstrację w Krakowie.
Ryszard Smagur: Lat 29. Introligator z krakowskiej firmy Starodruk. Zginął trafiony w szyję pociskiem gazowym podczas demonstracji w Krakowie pod kościołem Arka Pana. Strzelano z bardzo bliskiej odległości, rozgrzana plastikowa kapsuła petardy przykleiła mu się do skóry. Oddziały ZOMO ostrzelały karetkę jadącą na pomoc. Aresztowano jego żonę i brata.
3
maja
Marek Kuchta: Zatrzymany i pobity przez
milicjantów na Starym Mieście w Warszawie. Zmarł dwa dni później.
14
maja
Grzegorz Przemyk: Maturzysta. 19 lat. Syn Barbary
Sadowskiej, poetki i działaczki Prymasowskiego Komitetu Opieki nad Osobami
Pozbawionymi Wolności i Ich Rodzinami. Był maturzystą warszawskiego liceum im.
Frycza Modrzewskiego. Nosił chlebak odziedziczony po Edwardzie Stachurze, sam
pisał wiersze. Pobity w komisariacie MO przy ul. Jezuickiej w Warszawie 12
maja. Stał się jedną z najbardziej znanych - obok księdza Jerzego Popiełuszki -
ofiar politycznych represji.
W pierwszym procesie od winy uwolniono milicjantów, a skazano lekarkę i sanitariuszy, którzy wieźli go do szpitala. Po 1989 r. sąd wyroki uchylił. Do tej pory odbyło się już pięć procesów jego domniemanych sprawców. W każdym z nich byłego funkcjonariusza MO uniewinniano.
W pierwszym procesie od winy uwolniono milicjantów, a skazano lekarkę i sanitariuszy, którzy wieźli go do szpitala. Po 1989 r. sąd wyroki uchylił. Do tej pory odbyło się już pięć procesów jego domniemanych sprawców. W każdym z nich byłego funkcjonariusza MO uniewinniano.
3
czerwca
Zdzisław Miąsko: Lat 29. Rolnik ze wsi Okuniewo w
województwie warszawskim. Pobity na posterunku MO w Nowej Miłosnej.
17
czerwca
Andrzej Gąsiewski: Lat 29. Pracownik Instytut Badań
Jądrowych w Warszawie. Zatrzymany, gdy wracał ze sztandarem
"Solidarności" z mszy świętej odprawianej na Stadionie
Dziesięciolecia przez Jana Pawła II. Kolegium skazało go na zapłacenie grzywny.
Pieniądze zapłacono, ale skazany do domu nie wrócił. Jego ciało znaleziono na
bocznicy kolejowej.
21 czerwca
Jerzy Józef Marzec: Lat 21. Pracownik Zakładów
Naprawczych Taboru Kolejowego we Wrocławiu. Zginął w niewyjaśnionych
okolicznościach. Jego ciało znaleziono w Odrze 22 czerwca, dzień po wizycie Papieża
we Wrocławiu. Zgodnie z orzeczeniem lekarzy zmarł na skutek zachłyśnięcia się
krwią. Jego nazwisko znajduje się na liście ofiar stanu wojennego sporządzonej
przez Komitet Helsiński w 1989 r.
30
czerwca
Jan Samsonowicz: Lat 39. W esbeckim rozpracowaniu
napisano: "jako magister filologii polskiej nie pracuje zgodnie z
kierunkiem zdobytego wykształcenia, lecz szuka pracy, która bez względu na
wysokość wynagrodzenia stwarzałaby mu warunki do prowadzenia działalności
antysocjalistycznej". Pracował jako zaopatrzeniowiec w Akademii Medycznej
w Gdańsku. Był członkiem i przewodniczącym Literackiego Koła Młodych przy
Związku Literatów Polskich. Do Stoczni Gdańskiej w Sierpniu '80 trafił jako
strajkujący delegat Akademii Medycznej. Organizował grupę do przewozu ulotek.
Internowany. Wtedy napisał wiersz "Modlitwa": madonno moja/ czarna i
senna/ już nie wiem/ czy to ja/ czy ty drżysz we mnie. Jeden z jego kolegów
powiedział: "On pozbawiał nas strachu". Znaleziono go powieszonego na
płocie Stoczni Gdańskiej. Do dziś nie wiadomo, jak zginął. Jego nazwisko
znajduje się na IPN-owskiej liście śmiertelnych ofiar stanu wojennego.
16
sierpnia
Krzysztof Skrzypczak: Zatrzymany w II komisariacie MO w
Poznaniu. Podczas zatrzymania kilkakrotnie uderzony przez milicjanta.
Przekazany do izby wytrzeźwień - tam zanotowano, że miał obrażenia ciała, w tym
ślady nacięć na brzuchu. Związano go pasami bezpieczeństwa. W niejasny sposób
miał się z nich uwolnić i popełnić samobójstwo przez powieszenie.
29 sierpnia
Andrzej Grzywna: Lat 62. Zatrzymany w nocy z 29 na 30
sierpnia. Zmarł w areszcie milicyjnym od uderzeń pałką w głowę. Nic więcej o
nim nie wiemy.
31 sierpnia
Janina Drabowska: Lat 63. Zmarła na skutek obrzęku płuc
spowodowanego działaniem gazu łzawiącego użytego podczas rozpędzania
demonstracji w Nowej Hucie.
Jerzy Wędrowny: Lat 28. Wrocław. Aresztowany za udział w demonstracji, przebywał w areszcie śledczym, oczekując na rozprawę. Po kilku dniach w areszcie zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.
Jerzy Wędrowny: Lat 28. Wrocław. Aresztowany za udział w demonstracji, przebywał w areszcie śledczym, oczekując na rozprawę. Po kilku dniach w areszcie zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.
Włodzimierz Witkowski: Lat 31. Fizyk z Wrocławia. Zaginął
po demonstracji. Ciało znaleziono 7 września wiszące na drzewie pod Oleśnicą.
9 września
Jacek Stefański: Lat 25. Muzyk z Gdańska. Flecista.
Jeden z trzech braci Stefańskich. Pobity 2 września na ulicy przez nieznanych
sprawców. Jego brata i świadka wydarzenia funkcjonariusze nakłaniali szantażem,
by zaniechali wyjaśnienia sprawy. Zespół muzyczny występował później pod nazwą
Bez Jacka.
25
listopada
Henryk Wasiluk: Lat 28. Gorzów Wielkopolski. Skazany
za działalność podziemną. Po zwolnieniu z więzienia popełnił samobójstwo przez
samospalenie przed eksmisją z mieszkania.
Rok 1984
7
lutego
Piotr Bartoszcze: 34 lata. Rolnik ze Sławęcina koło
Inowrocławia. Działacz rolniczej "Solidarności". Jego ciało
znaleziono 8 lutego w studzience melioracyjnej na polu. Widać było na nim ślady
bicia i duszenia. Poszlaki wskazywały na MO.
22 lutego
22 lutego
Zbigniew Tokarczyk: Lat 31. Stalowa Wola. Pracownik
elektrowni. Działacz "Solidarności", internowany. Szykanowany przez
SB. Jego ciało znaleziono koło domu. Sekcja wykazała urazy wątroby i płuc oraz
ślady ciosów.
8 marca
8 marca
Bogusław Walczak: Lat 57. Pracownik Przedsiębiorstwa
Budownictwa Mieszkaniowego we Wrocławiu. Tego dnia o godz. 16 został zatrzymany
przez patrol milicji. Przewieziono go na komisariat. 16 marca jego żonę wezwano
na posterunek, aby zidentyfikowała zwłoki. Usłyszała, że ciało znaleziono 15
marca koło zakładów Elwro. Sekcja wykazała pęknięcie wątroby i zmasakrowanie
twarzy.
29 marca
29 marca
Edyta Hnat: Lat 8. Najmłodsza na liście ofiar. Była
uczennicą II klasy Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarosławiu. Zginęła w południe w
parku miejskim w Jarosławiu, kiedy funkcjonariusz MO zaczął strzelać z okien
mieszkania do dzieci bawiących się w parku i przylegającym do niego
przedszkolu. Potem tłumaczył, że jego zamiarem było strzelanie do lampy.
12
maja
Jarosław Romanowski: Lat 23. Suwałki. Zatrzymany przez
MO. Według oficjalnej wersji powiesił się w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw
Wewnętrznych w Suwałkach. Nie wyjaśniono, skąd pojawiły się ślady pobicia,
których nie miał, trafiając do aresztu. Nie wyjaśniono też motywów, jakimi miał
się kierować, popełniając samobójstwo.
25
maja
Lech Frączak: Fryzjer z Mogielnicy. Pobity 5 maja
na posterunku MO.
7 września
Tadeusz Frąś: 33 lata. Nauczyciel z Zabierzowa
Bocheńskiego. Przewodniczący "Solidarności" w szkole. Według
oficjalnej wersji wyskoczył z II piętra. Ciało znaleziono na przedmieściu
Krakowa. Sekcja ujawniła ślady bicia i duszenia.
24 września
24 września
Kazimierz Łazarski: Lat 58. Wabienice koło Bierutowa.
Pobity we własnym mieszkaniu przez funkcjonariuszy MO. Sprawcy dostali wyroki w
granicach dolnego zagrożenia karą, następnie odraczano wykonanie kary aż do
wejścia w życie ustawy amnestyjnej.
18
października
Aleksander Hac: Lat 44. Lublin. Przewodniczący
Komitetu Zakładowego "Solidarności" w Fabryce Samochodów Ciężarowych.
Znaleziono go 16 października w piwnicy domu przy ul. Królewskiej z ciężkimi
obrażeniami głowy.
19
października
Jerzy Popiełuszko: Lat 37. Był księdzem. Związał się z
opozycją, kiedy podczas Sierpnia '80 poszedł odprawić mszę świętą dla
warszawskich hutników.
W czasie stanu wojennego odprawiał w Warszawie słynne msze za ojczyznę, na które przyjeżdżali ludzie "Solidarności" z całej Polski. Stał się zapewne najbardziej znienawidzonym przez Służbę Bezpieczeństwa księdzem.
W czasie stanu wojennego odprawiał w Warszawie słynne msze za ojczyznę, na które przyjeżdżali ludzie "Solidarności" z całej Polski. Stał się zapewne najbardziej znienawidzonym przez Służbę Bezpieczeństwa księdzem.
Próbowano go
zastraszyć: niszczono samochód, śledzono, w nocy "nieznani sprawcy"
wrzucili mu do domu cegłę z materiałem wybuchowym. Służba Bezpieczeństwa
podrzuciła do jego mieszkania - nazwanego w propagandowym artykule
"Garsoniera obywatela Popiełuszki" - amunicję i podziemne pisma. Te
materiały, odnalezione niby przypadkiem podczas rewizji, pozwoliły zatrzymać
księdza Jerzego Popiełuszkę na dwie doby w Pałacu Mostowskich.
Dwukrotnie był uczestnikiem wypadków samochodowych, które wyglądały na przygotowane.
Władze wciąż wysyłały do jego przełożonych skargi na jego działalność polityczną. Próbowały go oczernić. Atakowała go oficjalna prasa. W październiku został uprowadzony, torturowany i zamordowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ciało wyłowiono 30 października ze sztucznego zbiornika wodnego na Wiśle koło Włocławka. Trwa proces beatyfikacyjny.
Dwukrotnie był uczestnikiem wypadków samochodowych, które wyglądały na przygotowane.
Władze wciąż wysyłały do jego przełożonych skargi na jego działalność polityczną. Próbowały go oczernić. Atakowała go oficjalna prasa. W październiku został uprowadzony, torturowany i zamordowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ciało wyłowiono 30 października ze sztucznego zbiornika wodnego na Wiśle koło Włocławka. Trwa proces beatyfikacyjny.
26
października
Andrzej Gębosz: Lat 31. Pracownik Uniwersytetu
Łódzkiego. Pobity 25 października na przesłuchaniu w Dzielnicowym Urzędzie
Spraw Wewnętrznych Łódź Śródmieście.
9 listopada
9 listopada
Henryk Ławrynowicz: Lat 42, z Rzepina. Zatrzymany dzień
wcześniej w komisariacie kolejowym. Lekarz stwierdził krwiaka skroni i liczne
obrażenia.
10 listopada
10 listopada
Krzysztof Jasiński: Miał 25 lat. Działacz
"Solidarności". Mieszkał w Olsztynie. Internowany. Zwłoki znaleziono
na przystanku PKS w Elblągu z silnymi urazami.
14 listopada
14 listopada
Krzysztof Struski: Lat 28. Kraśnik. Był mechanikiem w
Rejonie Eksploatacji Dróg Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO, potem
wyrzucili z milicyjnego samochodu. Według ich wersji sam wypadł z radiowozu.
Trzymając się tej wersji, prokurator stwierdził, że zmarły kopał i uderzał w
drzwi, co doprowadziło do ich otwarcia, a następnie wypadł, uderzając głową w
jezdnię. Podczas śledztwa nie sfotografowano ani nie dokonano oględzin miejsca,
gdzie miał wyskoczyć z radiowozu.
22
grudnia
Paweł Sztencel: Lat 19. Zmarł na astmę sercową w
areszcie śledczym przy ul. Smutnej w Łodzi, po odmówieniu mu pomocy medycznej.
Rok 1985
8
stycznia
Roman Franz: Mieszkał w Gliwicach, miał 32 lata.
Był nadgórnikiem. Dzień wcześniej został zatrzymany w komisariacie kolejowym.
Potem znaleziono go martwego na ławce koło dworca. Sekcja wykazała stłuczenia
mózgu.
30
stycznia
Aleksander Szuster: Lat 25. Świdnik. Pobity w
komisariacie MO w tym mieście. Śmierć nastąpiła w wyniku złamania podstawy
czaszki.
14
lutego
Jan Budny: Mieszkał w Grajewie, był pracownikiem Rejonu Dróg
Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO 11 lutego. Został pobity podczas
przesłuchania. W szpitalu stwierdzono krwiaka mózgu, który był przyczyną zgonu.
4
marca
Ryszard Ślusarski: Chojnowo. Pobity 11 lutego przez funkcjonariuszy
MO w mieszkaniu, na ulicy i w komisariacie. Śmierć nastąpiła w wyniku
zmiażdżenia wątroby, nerek i pęknięcia jelit. Biegli potwierdzili, że śmierć
nastąpiła na skutek pobicia i uderzenia pięścią. Przed śmiercią opowiadał, że
sprawcami pobicia byli milicjanci.
9
maja
Witold Przepiórzyński: Gdańsk. Członek
"Solidarności". Jego zwłoki znaleziono 17 maja w kanale portowym ze
śladami silnych obrażeń.
15 czerwca
Piotr Popławski: Narew, województwo białostockie. Pop
cerkwi prawosławnej w Narwi. Zwłoki znaleziono 20 czerwca w lesie koło
Zabłudowa. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie.
26 czerwca
Jacek Krzywda: Lat 37. Pobity przez milicjantów w
bramie domu, w którym mieszkał.
29
sierpnia
Mikołaj Czarny: Lat 56. Oleśnica. Pracownik zakładu
młynarskiego. Zatrzymany dzień wcześniej przez MO. Po zwolnieniu zabrany przez
pogotowie. Zmarł w wyniku urazów czaszki. Według oficjalnej wersji spadł ze
schodów.
30 października
Jan Krawiec: Lat 22. Kaliny koło Miechowa. Pracownik PKS. Zatrzymany
w komendzie MO. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie
w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Miechowie. Ciało nosiło ślady
urazów piersi, brzucha i głowy. Odrzucono prośbę ojca o przesłuchanie świadków,
którzy mówili o pobiciu syna po zatrzymaniu.
2 listopada
Marcin Antonowicz: Lat 19. Absolwent olsztyńskiego IV
LO. Student Uniwersytetu Gdańskiego. Zatrzymany przez patrol MO 19
października. W samochodzie milicyjnym doznał śmiertelnych urazów głowy. Według
funkcjonariuszy MO wypadł z milicyjnego stara. Śledztwem sterowano do tego
stopnia, że przed oficjalnym eksperymentem procesowym, który miał pokazać, jak
ofiara wypadła z ciężarówki, wykonano taki sam eksperyment na terenie jednostki
ZOMO w Warszawie. Uczestniczyli w nim funkcjonariusze MO i biegły z Polskiego
Związku Motorowego.
9
grudnia
Dariusz Kasprowski: Lat 23. Pochodził z Częstochowy.
Według oficjalnej wersji powiesił się w Zakładzie Karnym w Koronowie koło
Bydgoszczy. Na zwłokach stwierdzono liczne urazy szyi, ramion i pleców.
17
grudnia
Stanisław Bulko: Lat 30. Zamość. Zastępca dyrektora
Zakładu Remontowego PTTK. Znaleziony w rowie pod Zamościem z ciężkimi
obrażeniami. Zwolnieni przez niego z pracy za pijaństwo i kradzieże trzej
ormowcy grozili mu zemstą.
Rok 1986
9
lutego
Zbigniew Szkarłat: Lat 43. Nowy Sącz. Od 1974 r.
pracował w Spółdzielni Inwalidów, w której w 1980 r. zakładał
"Solidarność". W 1981 r. został przewodniczącym Komisji Zakładowej, a
później delegatem na regionalny zjazd "S". Kiedy wprowadzono stan
wojenny, powrócił na stanowisko mistrza grupy remontowej. Nadal prowadził
działalność związkową i organizował pomoc dla rodzin internowanych oraz
uwięzionych. W 1984 r. aresztowany i osadzony w krakowskim więzieniu na
Montelupich. W 1985 r. był jednym ze współorganizatorów i stałym uczestnikiem
comiesięcznej mszy świętej za ojczyznę.
2 lutego w drodze na mszę został ciężko pobity. Znaleziono go na ulicy. W pogrzebie uczestniczyło ok. 3 tys. osób, delegacje "Solidarności" z Regionu Małopolska i Podkarpacie i "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Prezydium Regionalnego Komitetu "Solidarności" Małopolski wydało oświadczenie: "Morderstwo to jest kolejnym dowodem, że władza używa argumentów przemocy jako środka zastraszania i upokarzania społeczeństwa. Akty terroru i skrytobójstwa są świadectwem słabości władzy". Śledztwo w jego sprawie prowadzono pod nadzorem tych samych funkcjonariuszy, którzy wcześniej prowadzili przeciw niemu działania represyjne.
2 lutego w drodze na mszę został ciężko pobity. Znaleziono go na ulicy. W pogrzebie uczestniczyło ok. 3 tys. osób, delegacje "Solidarności" z Regionu Małopolska i Podkarpacie i "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Prezydium Regionalnego Komitetu "Solidarności" Małopolski wydało oświadczenie: "Morderstwo to jest kolejnym dowodem, że władza używa argumentów przemocy jako środka zastraszania i upokarzania społeczeństwa. Akty terroru i skrytobójstwa są świadectwem słabości władzy". Śledztwo w jego sprawie prowadzono pod nadzorem tych samych funkcjonariuszy, którzy wcześniej prowadzili przeciw niemu działania represyjne.
27
grudnia
Marian Bednarek: Lat 35. Płock. Pobity w komisariacie
MO. Świadkowie zeznawali: "Słyszałem dudnienie, bito tego mężczyznę tak,
że pałki nie schodziły z niego. Jedna za drugą. Bili go tak ok. 15 minut (...).
Reakcją były tylko jęki. Zaraz potem ucichł, nic nie krzyczał, a pałki uderzały
jak w drzewo (...). Nabierano do wiadra wody, następnie otwierano celę (...) i
wodę tam wlewano. Ok. godz. 23 słyszałem, jak Bednarek zaczął okropnie wyć. Wył
w sposób nieludzki".
Rok 1987
14
stycznia
Grzegorz Luks: Lat 19. Absolwent zasadniczej szkoły
zawodowej. Zbity i skopany przez patrol MO w nocy z 29 na 30 sierpnia. Przy
niedostatecznej pomocy lekarskiej zmarł w wyniku powikłań po pourazowej
torbieli trzustki. Po skazaniu sprawcy ten ukrywał się do czasu, aż w życie
weszła ustawa amnestyjna i sąd odwołał list gończy.
27 marca
Wacław Kalinowski: Inowrocław. Pobity 22 marca w
samochodzie milicyjnym.
Rok 1988
12
listopada
Marian Klupczyński: 17 lat. Uczeń Zespołu Szkół
Zawodowych im. S. Chudoby w Śremie. Zatrzymany w stanie nietrzeźwym przez
milicję. W niejasnych okolicznościach miał się powiesić na własnych
sznurowadłach, pozostawiając list: "Tego wstydu bym nie zniósł
postanowiłem umrzeć. Żegnam?".
Rok 1989
20
stycznia
Stefan Niedzielak: Warszawa. Ksiądz. Uczestniczył w
Powstaniu Warszawskim. Współpracował z Delegaturą Rządu na Kraj.
Po wojnie był
proboszczem parafii Świętego Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach.
Tworzy Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Był też kapelanem Rodzin
Katyńskich. Na Cmentarzu Powązkowskim ustawił krzyż katyński, który tej samej
nocy zniszczyła Służba Bezpieczeństwa. Był przez nią inwigilowany i
szykanowany.
Ciało znaleziono w jego własnym mieszkaniu 21 stycznia. Sekcja jako przyczynę śmierci wykazała liczne urazy i rozerwanie wiązadeł kręgu szyjnego. Jego śmierć do tej pory pozostaje niewyjaśniona.
Ciało znaleziono w jego własnym mieszkaniu 21 stycznia. Sekcja jako przyczynę śmierci wykazała liczne urazy i rozerwanie wiązadeł kręgu szyjnego. Jego śmierć do tej pory pozostaje niewyjaśniona.
30 stycznia
Stanisław Suchowolec: Białystok. Ksiądz, proboszcz parafii
Najświętszej Maryi Panny na Dojlidach. Nazwano go kapelanem robotników. Inwigilowała
go Służba Bezpieczeństwa, dostawał pogróżki i anonimy. Znaleziony martwy we
własnym mieszkaniu tydzień przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu. Według
wersji prokuratury śmierć nastąpiła w wyniku zatrucia tlenkiem metalu
spowodowanym pożarem w pokoju powstałym z zapalenia się grzejnika.
Ksiądz Suchowolec był przyjacielem księdza Jerzego
Popiełuszki. 11 listopada 1984 r. mieli obaj odprawić mszę za ojczyznę. Tego
dnia jednak ksiądz Stanisław Suchowolec odprawił mszę za duszę księdza Jerzego
Popiełuszki zamordowanego przez funkcjonariuszy MSW. Na początku 2006 r.
prokuratorzy IPN stwierdzili, że ksiądz Suchowolec został zamordowany przez
Służbę Bezpieczeństwa.
11
lipca
Sylwester Zych: Lat 39. Skierniewice. Proboszcz
parafii świętego Jakuba.
Wspierał grupę młodzieży, która próbując zdobyć broń, w szamotaninie zastrzeliła milicjanta Zdzisława Karosa. Za pomoc udzielaną grupie, która uważała go za swego "wojennego kapelana", ksiądz został skazany na sześć lat pozbawienia wolności.
Jego ciało znaleziono na dworcu PKS w Krynicy Morskiej. Śmierć pozostaje niewyjaśniona. Bliskie mu osoby uważają, że była zemstą Służby Bezpieczeństwa.
Wspierał grupę młodzieży, która próbując zdobyć broń, w szamotaninie zastrzeliła milicjanta Zdzisława Karosa. Za pomoc udzielaną grupie, która uważała go za swego "wojennego kapelana", ksiądz został skazany na sześć lat pozbawienia wolności.
Jego ciało znaleziono na dworcu PKS w Krynicy Morskiej. Śmierć pozostaje niewyjaśniona. Bliskie mu osoby uważają, że była zemstą Służby Bezpieczeństwa.
Im memoriam. Ofiary stanu wojennego
Piotr Hamarnik
Nie można zapomnieć o bohaterach stanu wojennego, którzy
za swoje poświęcenie zapłacili najwyższą cenę. Histmag.org pragnie oddać hołd
tym, którzy ten czas okupili śmiercią. Publikujemy listę najgłośniejszych ofiar
represji stanu wojennego.
13
grudnia 1981 roku. Czołgi na ulicach, ograniczenie wolności jednostki, ogromne
represje. To wszystko zarysowuje bardzo szary i smutny obraz ówczesnej Polski –
wysoce nieprzyjazny dla obywateli, hamujący dążenia do solidarnościowej
wolności. Jednak stan wojenny to przede wszystkim szczególna ofiara
społeczeństwa polskiego złożona na ołtarzu niepodległości. Dzisiaj znamy
zakończenie tej historii, dzięki któremu możemy żyć w wolnej, demokratycznej
ojczyźnie. Ale wówczas tego nie przewidywano, co tym bardziej każe nam spojrzeć
na to, jako na coś szczególnie wartościowego.
Szacuje
się niekiedy, że w okresie od 13 grudnia 1981 roku do 22 lipca 1983 roku w
wyniku bezpośrednich i pośrednich działań władz (oprócz oczywistych akcji
represyjnych prowadzonych przez MO, ZOMO i LWP, takich jak brutalne pacyfikacje
demonstracji, włączając trudności aprowizacyjne i transportowe związane z
zakazem przemieszczania się i odcięciem telefonów) zginęło kilkaset osób.
Zmechanizowane Odwody Milicji
Obywatelskiej
Liczba
ofiar znanych z imienia i nazwiska waha się około pięćdziesięciu. Jest to
spowodowane niedostatecznym zbadaniem tego zagadnienia przez historyków, a
także konsekwentnym utajnianiem niektórych zabójstw przez służby specjalne
PRL-u aż do 1989 roku. Rodziny ofiar oraz IPN do tej pory poszukują świadków
tragicznych wydarzeń, często bezskutecznie.
Józef Czekalski, Józef Giza, Joachim
Gnida, Ryszard Gzik, Bogumił Kupczak, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński, Zbigniew
Wilk, Zenon Zając – górnicy zastrzeleni przez ZOMO podczas pacyfikacji KWK
„Wujek” 16 grudnia 1981 roku. Najmłodszy z nich miał 20 lat. Najkrwawszym atramentem
zapisał się w historii 16 grudnia 1981 roku. Wtedy to doszło do bestialskiej
pacyfikacji strajku w KWK „Wujek”. ZOMO nie potrafiło poradzić sobie z
górnikami protestującymi przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Zdecydowano
się na użycie broni. Zginęło 9 osób, 21 zostało rannych. W latach 90. doszło do
kilku rozpraw tej sprawie. Po kilku apelacjach osądzono i skazano oprawców,
czyli tych, którzy pociągali za spust. Niestety na razie nie udało się osądzić
ludzi odpowiedzialnych politycznie za wydarzenia w KWK „Wujek”.
Decyzją
WRON-u z 13 grudnia 1981 roku doszło do zawieszenia wolnych związków
zawodowych, a wraz z nimi Solidarności. MO i SB rozpoczęły skrojoną na szeroką
skalę akcję skierowaną przeciw opozycji. Internowanych zostało blisko 10 000
ludzi, wiele osób trafiło na posterunki milicji, gdzie były brutalnie
przesłuchiwane, bite i szykanowane. Takie prześladowania trwały przez cały stan
wojenny. W ich wyniku, pośrednio i bezpośrednio, śmierć poniosło co najmniej 13
osób. Najsłynniejszym przypadkiem pobicia przez MO jest głośna sprawa Grzegorza
Przemyka. 12 maja 1983 roku na starówce w Warszawie świętował on wraz z
kolegami zdanie matury. Tam został zatrzymany przez MO i przewieziony na
komisariat przy ul. Jezuickiej, gdzie go brutalnie pobito. Zmarł 14 maja w
wyniku odniesionych obrażeń. Podejrzewa się, że napad miał charakter
antyopozycyjny. Kilka dni wcześniej nieznani sprawcy pobili matkę Przemyka –
Barbarę Sadowską. Do tej pory wymiar sprawiedliwości, pomimo kilku rozpraw, nie
potrafił jednoznacznie wskazać i osądzić ludzi zamieszanych w śmierć 19-latka.
Udało się natomiast oczyścić z zarzutów sanitariuszy wiozących Przemyka do
szpitala. Pod koniec lat 80. w marionetkowym procesie to właśnie ich, na
podstawie wymuszonych zeznań, próbowano obarczyć winą za śmierć maturzysty.
Ostrze
represji skierowane było przede wszystkim przeciwko działaczom Solidarności. Ci
najbardziej znani i niebezpieczni dla władzy zostali internowani już pierwszego
dnia. Reszta była bacznie obserwowana przez SB, a w razie potrzeby aresztowana
i przesłuchiwana. Część z nich nigdy nie wróciła do domu. Ryszard Kowalski,
przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Hucie Katowice, zaginął w niewyjaśnionych
okolicznościach 7 lutego 1983 roku. Jego ciało wyłowiono z rzeki 31 marca.
Ryszard Larysz ,przewodniczący NSZZ „Solidarność” w zakładach Elwiro, zmarł 7
marca 1983 roku, po kolejnej wizycie na posterunku MO. 30 kwietnia 1983 roku z
rzeki wyłowiono ciało Bogusława Poboraczyńskiego, działacza NSZZ ”Solidarność”.
Synku,
kto Cię zastrzelił?
Jak
to się wszystko stało?
W
kopalni nie powiedzieli,
Chociaż
chodziłam, pytałam...
Sąsiadki
wpadną na chwilę,
posiedzą,
trochę popłaczą-
Synku,
gdybym tam była...
Za
co?
(Anonim) ze zbioru Poezja stanu wojennego, Londyn 1982.
Do
dzisiaj lista ofiar śmiertelnych stanu wojennego nie jest zamknięta, a
większość z nich pozostaje anonimowa. Z pewnością nigdy nie poznamy wszystkich
nazwisk, które powinny się na takiej liście znaleźć. Zabójcy, z wyjątkiem tych
sądzonych w najbardziej nagłośnionych sprawach – KWK „Wujek” czy Grzegorza
Przemyka – pozostają na wolności i nie są niepokojeni przez Temidę. Zresztą
dotychczasowe wyroki również pozostawiają wiele do życzenia. Jednak nie jest to
spowodowane, jak wielu chciałoby sądzić, nieudolnością sądów czy polityczną
poprawnością III RP, lecz niezmiernie trudną materią spraw z jaką borykać się
muszą sędziowie. Brakuje zarówno jednoznacznych dowodów, jak i świadków
tragicznych wydarzeń.
Stan
wojenny został wprowadzony ze złamaniem obowiązującej wówczas konstytucji. Co
prawda dawała ona Radzie Państwa prawo wprowadzenie stanu wojennego bez
ograniczeń czasowych, nie pozwalała jej jednak na wydawanie dekretów w czasie
sesji Sejmu (a takowa trwała 13 grudnia), w związku z tym dekrety o stanie
państwa wydano bezprawnie. Dodatkowo aresztowania prowadzono na podstawie tych
decyzji jeszcze przed ich ogłoszeniem w Dzienniku Ustaw, a więc tym bardziej
nielegalnie. Jak dotąd nikt nie poniósł za to odpowiedzialności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz