Poniżej otrzymany tekst od weterana opozycji antykomunistycznej Andrzeja Rozpłochowskiego.
Dla młodszych czytelników - BIOGRAFIA ANDRZEJA ROZPŁOCHOWSKIEGO
DEMOKRACJA I WOLNOŚĆ TO
NIE TO SAMO.
Trudno oddać się atmosferze
Wigilii i nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, kiedy w Ojczyźnie trwa
bezlitosna walka o to, jaką ona ma być. W wolnych wyborach naród wybrał nowego Prezydenta
RP oraz Parlament, który utworzył nowy Rząd. Przy tym pełnię władzy centralnej po
raz pierwszy samodzielnie, powierzono pogardzanemu przez innych obozowi partii
Prawo i Sprawiedliwość. I ledwo zaczęli oni realizować swoją politykę, koalicja
odsuniętych od władzy niestety głównie skompromitowanych zwolenników okrągłego
stołu i czołowych beneficjentów III RP - stara się siać destrukcję w
poczynaniach nowych władz metodą obstrukcji parlamentarnej, a w kraju i
zagranicą przedstawia fałszywy obraz nowej rzeczywistości. Z głównych mediów
wylewa się jednostronna propaganda, w której popularyzuje się szkodliwe postawy
ludzi naiwnych oraz tzw. autorytetów różnych środowisk polskich i
zagranicznych. Znamiona politycznej wojny hybrydowej
lub próby pełzającego zamachu stanu, mają wspomagane z zagranicy ataki
przegranych elit III RP na politykę obecnych władz Rzeczypospolitej.
Ostatnio do grona tego
dołączył Lech Wałęsa, który dla Polaków krzywdzonych trwającą od roku 1989
transformacją, już od dawna jest symbolem złego porozumienia się chwiejnych
elit współczesnej Polski z komunistami i innymi siłami za granicą, którym nie
podoba się prawdziwy rozwój kraju oraz dobro wspólne całego narodu. Komunistyczni
władcy PRL swoją władzę uznawali za jedyną dopuszczalną formę demokracji (socjalistycznej),
a krytykę jej oraz próbę zmiany traktowali jako działalność antypaństwową i przeciw
demokracji. Podobnie twórcy III RP od 26 lat swoją władzę uznają za jedyną
dopuszczalną formę demokracji (liberalnej) i krytykę jej oraz próbę zmiany
traktują jako działalność godzącą w demokrację. Tak uważają, kiedy są przy
władzy i tak uważają, kiedy władza przechodzi w ręce ich oponentów, jak ma to
miejsce obecnie.
Symbolem tego stał się
konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego. Ja się już wypowiedziałem, że Trybunał ten dla dobra Polski należy
zlikwidować, a jedynie interpretację stanowionego przez Sejm
prawa, nie zaś możliwość jego sabotowania poprzez orzeczenia Trybunału o
rzekomej niezgodności ustaw z Konstytucją, przekazać trzeba Sądowi Najwyższemu.
Lech Wałęsa dowodzi teraz, że działalność nowych władz rzekomo zagraża też...
trójpodziałowi władzy. Nie ma nic bardziej nieprawdziwego. Trójpodział władzy w Polsce obecnie jest bowiem
tylko fikcją na papierze! W rzeczywistości po pierwsze, władza
wykonawcza jest rozbita osobno na urząd Prezydenta i Rząd RP. Po drugie najważniejszy
segment władzy ustawodawczej czyli Sejm - tworzy i ma sobie podporządkowany
jeden z dwóch elementów władzy wykonawczej czyli Rząd, a rząd ten z kolei
poprzez ministra sprawiedliwości ma władzę zwierzchnią również nad władzą
sądowniczą. Aby trójpodział władzy był rzeczywistością, Rząd musi być tworzony
i kierowany przez ośrodek niezależny od Sejmu, czyli przez Prezydenta RP. Nie
potrzeba nam wówczas Premiera, a Sejm zajmie się wyłącznie stanowieniem prawa.
Trzeba też zlikwidować ministerstwo sprawiedliwości, aby władza sądownicza była
samodzielna. Za to nadzorowi Rządu podlegać musi Prokuratura, jako narzędzie
polityki karnej państwa.
I o czym to gaworzy
Lech Wałęsa, który mimo sowicie opłacanych podróży po świecie, nobilitowanych
wykładów i tytułów honoris causa, niewiele się dotąd nauczył. Albo świadomie
służy złej sprawie. Dotyczy to również osób myślących podobnie jak on oraz obecnych
rzekomych obrońców demokracji. W Stanach Zjednoczonych Ameryki mamy do
czynienia z rzeczywistym trójpodziałem władzy. Nie
ma tam też Trybunału Konstytucyjnego, Kodeksu Karnego i wielu innych obecnych
form demokracji polskiej i europejskiej, ale ludzie są tam bardziej niż gdzie
indziej wolni. Państwo amerykańskie i jego urzędy są ograniczone
w swoich prerogatywach poprzez fakt, iż są one bardzo zdecentralizowane, a kierownictwo ich
pochodzi - nie jak u nas z odgórnej nominacji - ale z wolnych wyborów. Zaś
polityków każdego szczebla z Prezydentem państwa na czele, można przed upływem
kadencji odwołać, a urzędnicy obok służbowej, ponoszą również odpowiedzialność
osobistą. I takiego modelu państwa w prezencie na Święta, z całego serca życzę
Polsce i Polakom.
Pan Wałęsa daje nie
tylko fałszywe świadectwo podjętej przebudowie Polski przez obóz
niepodległościowy, ale nawet straszy, że w obronie dotychczasowych "zdobyczy"
III RP gotowy jest... "jeszcze raz stanąć na czele i poprowadzić ten
bój". Lechu Wałęso - wiem, że marzysz o tronie dla siebie i o szubienicach
dla swoich oponentów od ponad 35 lat. W marcu 1981 roku dałeś temu wyraz wobec
mnie, ponieważ wbrew Tobie domagałem się przeciwstawienia się komunistycznym
władzom PRL za pobicie naszych ludzi i prowokacyjny atak na
"Solidarność" w Bydgoszczy. Straszyłeś, że tron dla Ciebie, a szubienicę
dla mnie wzniosą Ślązacy na stadionie w Chorzowie. Bardzo się wówczas
przeliczyłeś i przeliczysz się także dzisiaj. Jeżeli tacy jak Ty będziecie w
nieskończoność eskalować działania godzące w dobro naszego narodu, rzeczywiście
spotkamy się znowu - ale tym razem już jednoznacznie po dwóch stronach barykady
i wreszcie trzeba będzie ponieść tego konsekwencje. Póki co w mediach i innych
miejscach w kraju i zagranicą fałszywie oskarżacie własny kraj, siostry i braci
swoich o rzekomą przemoc i łamanie prawa, o drogę do dyktatury i najgorsze
politycznie rzeczy, pajacujecie na ulicach z chorągwiami i opornikami, ale jesteście
w tym wolni i bezkarni, co najlepiej zadaje kłam waszym słowom i działaniom.
Lechowi Wałęsie i
myślącym jak on ludziom chodzi o demokrację, w której nie widzą nic złego, jak dwa
wilki i jedna owca głosują, co będą jeść na kolację. Ludziom myślącym podobnie
jak ja chodzi zaś o wolność, w której dobrze uzbrojona owca kwestionuje wynik
takiego głosowania. Wbrew bowiem niektórym sądom, demokracja nie jest synonimem wolności.
Zatem wiemy już, że Wałęsa, Frasyniuk, przegrani politycy, dysponenci
największych mediów, aktywiści KOD-u i wspierająca ich zagranica chcą w Polsce
wilczej demokracji, ale my chcemy dla każdego dobrze zabezpieczonej wolności i
o to toczy się walka. Bóg się rodzi, moc truchleje...
Katowice 24.12.2015
Andrzej Rozpłochowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz