Jak przyznał wojewoda lubuski Władysław Dajczak Dziennikowi
Gazecie Prawnej - Do urzędu
wojewódzkiego wpłynęły sygnały z gmin, że już zdarzały się pojedyncze incydenty
z udziałem ludzi, którzy przebywają teraz za granicą w obozie dla uchodźców, w
pobliżu Frankfurtu. Chodzą grupami po 5–8 osób. Szczególnie wieczorem są
hałaśliwi i zaczepni w stosunku do mieszkańców ... Dlaczego
są wpuszczani do Polski. Bo imigranci, którzy znaleźli się w obozach, w
międzyczasie uzyskała już dokumenty legalizujące pobyt. Zatem mogą bez problemu
przechodzić przez granicę w całej strefie Schengen. Co robią władze, na razie
niewiele. Na prośbę mieszkańców Słubic policja desygnowała dodatkowych
funkcjonariuszy.
Odpowiedzi systemowej wciąż jednak nie udzielono. Rząd nie
wspomina o przywrócenie kontroli granicznej i odmowy wpuszczenia do Polski
cudzoziemców mających dokumenty legalizacyjne ze strefy Schengen, które mogą
stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Na razie poważniejszych
incydentów nie odnotowano, jednakże czy nie należy dmuchać na zimne, zwłaszcza
po wydarzeniach sylwestrowych w Kolonii i innych miastach Niemiec?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz