|
Szanowni Państwo,
poniżej zamieszczamy informację prasową Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotyczącą doniosłego wydarzenia, które ma bezpośredni związek z naszą walką o dobre imię Polski: powstanie Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego. Ośrodek m.in. będzie tłumaczył na język angielski i udostępniał zeznania złożone przed Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich/Hitlerowskich.
Zeznania te były składane bezpośrednio po II Wojnie Światowej (lecz także w latach późniejszych) przed prokuratorami Komisji i cały czas, aż do dzisiaj, traktowane były jako część akt prokuratorskich, a więc z klauzulą tajności. W konsekwencji wiedza o terrorze niemieckim w Polsce skierowanym przeciwko Polakom podczas okupacji niemieckiej jest w świecie znikoma - po prostu brak znajomości źródeł spowodował, że ci, którzy piszą na temat II wojny światowej nie opierają się na publikacjach źródłowych , lecz w dużej części na konfabulacjach jak np. publikacjach Grossa.
Tłumaczenie i publikacja zeznań składanych w Głównej Komisji będzie znaczącym impulsem do upowszechnienia prawdy o tym jak wyglądała okupacja w Polsce, a w konsekwencji uzyskamy narzędzie do walki z oszczerstwami przeciwko Polsce.Z radością przyjmujemy ten fakt i będziemy ściśle współpracować z Ośrodkiem.
Informacja prasowa MKiDN
11 lutego br. w siedzibie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbyło się uroczyste podpisanie porozumienia między Instytutem Pamięci Narodowej a Narodowym Centrum Kultury. Umowa dotyczy udostępniania i przekładu na język angielski świadectw zbrodni nazistowskich i komunistycznych przed Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich oraz Główną Komisją Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. W uroczystości wzięła udział wiceminister kultury dr Magdalena Gawin - pomysłodawczyni przedsięwzięcia.
Umowa inauguruje projekt „Zapisy terroru. Świadectwa przed Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich/Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu”, który będzie poświęcony popularyzacji oraz umiędzynarodowieniu doświadczeń Polski pod okupacją niemiecką i sowiecką. Projekt jest pierwszym działaniem w ramach tworzenia Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego.
Umowę podpisali: prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Łukasz Kamiński oraz wicedyrektor Narodowego Centrum Kultury Kazimierz Monkiewicz. W uroczystości wzięła udział rodzina Witolda Pileckiego: córka - Zofia Pilecka-Optułowicz, syn - Andrzej Pilecki oraz siostrzeniec, prof. Edward Radwański z żoną.
Ułatwiony dostęp do zeznań Po II wojnie światowej przeprowadzono kilkanaście tysięcy śledztw w sprawie masowych i indywidualnych mordów popełnionych przez niemieckich okupantów. Terror sowiecki w znacznie mniejszym zakresie został utrwalony dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Łapanki, zsyłki na roboty przymusowe i do obozów koncentracyjnych, pacyfikacja wsi, egzekucje uliczne, badania przeprowadzane przez Gestapo i przez NKWD/UB, wywózki na Sybir. Te i inne akty okupacyjnego terroru stanowią obraz skomponowany przez tysiące głosów świadków i ofiar.
Jednak do końca trwania PRL zeznania przed Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich (GKBZH) objęte były nieformalną klauzulą tajności. Oznacza to, że najbliższe rodziny ofiar nie były informowane o losach postępowań. Świadkowie stawiający się przed GKBZH nie znali zatem zeznań pozostałych osób, ani przesłanek sędziego lub prokuratora do - najczęściej - umorzenia śledztwa. Ich rola kończyła się na złożeniu zeznania. Ze świadectw tych nie mogli także korzystać historycy. Historiografia powstająca w latach PRL koncentrowała się na militarnym obliczu wojny, kształtowaniu się struktur podziemia niepodległościowego, pomijając nie tylko niecenzuralne rozdziały, jak napaść ZSRR na Polskę i mord w Katyniu, ale przede wszystkim pomijania losu ludności cywilnej. Zmiana nastąpiła dopiero w wolnej Polce. Materiały GKBZH trafiły do Instytutu Pamięci Narodowej, jednak korzystanie z nich wymagało zastosowania specjalnych procedur - w wielu przypadkach uzyskania zgody prokuratora.
Ułatwiając dostęp do tych materiałów zwracamy pamięć polskim wspólnotom lokalnym i rodzinom. Dzięki tłumaczeniu na język angielski umożliwiamy również badania zagranicznym historykom, którzy do tej pory wiedzę na temat wojny i okupacji czerpali głównie ze źródeł niemieckich – wyjaśnia wiceminister Magdalena Gawin.
Jak podkreśla, materiały Głównej Komisji zostały wytworzone na przestrzeni wielu lat i mają charakter źródeł sądowych.
Świadkowie nie mogli opowiadać o tym jak spędzili całą okupację, nie mogli przedstawiać własnych historii, wrażeń, odczuć, opinii i sądów. Zeznania przed GKBZH spisane są urzędowym, beznamiętnym językiem, ale kryje się w nich ogromny ładunek emocjonalny. Najczęściej sędzia lub prokurator pytał: co widział/ła Pan/Pani na własne oczy? Jak przebiegało aresztowanie Pani/Pana męża lub żony? Jak zginęły Państwa dzieci? Ile osób brało udział w aresztowaniu? Kto Pana/Panią przesłuchiwał? Zeznający świadkowie to na ogół zwykli obywatele przedwojennej Polski, ludność cywilna spętana zakazami, przymusem, terrorem i strachem – opowiada wiceminister.
Powstanie portal internetowy
Ważną częścią projektu będzie portal internetowy, na którym zostaną opublikowane zdigitalizowane przez IPN relacje polskich świadków i ofiar zbrodni niemieckich oraz sowieckich, popełnionych w okresie II wojny światowej na obszarze przedwojennej Polski. Do każdego powiatu lub miasta dołączona zostanie lista świadków zeznających przed GKBZH. Wybrane świadectwa będą opublikowane w dwóch językach - polskim i angielskim.
Projekt udostępniania i przekładu zeznań świadków i ofiar jest częścią szerszego programu dokumentowania, badania i opisywania mechanizmów totalitarnych w okupowanej Europie. Jest on adresowany do szerokiej rzeszy odbiorców, m.in. członków rodzin świadków i ofiar terroru, naukowców, zwłaszcza polskich i zagranicznych historyków oraz twórców.
Całość naszej pracy dedykujemy najwybitniejszemu przedstawicielowi ruchu oporu w okupowanej Europie – Witoldowi Pileckiemu. Dlatego planowany Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami zostanie nazwany jego imieniem – mówi wiceminister Gawin.
|
|
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz