10 lutego Sejmowa Podkomisja ds. nauki i szkolnictwa wyższego
debatowała nad projektem opinii Komisji
Edukacji, Nauki i Młodzieży dla Komisji do Spraw Petycji, dotyczącej petycji
Stowarzyszenia Interesu Społecznego „Wieczyste” w sprawie zmian prawnych w
zakresie stopni naukowych (BKSP-145-11/15). Zaproszono przedstawicieli rządu w
tym Ministerstwa Nauki, a także Konferencji Rektorów i innych instytucji.
Dziwnym trafem nie zaproszono autorów petycji czyli Stowarzyszenia.
Przypomnijmy, że Stowarzyszenie Interesu
Społecznego WIECZYSTE wystąpiło z propozycją ustawy zniesienia stopnia doktora
habilitowanego a w krótkim uzasadnieniu powołało się na opinię Marka
Migalskiego, który od lat jest przedmiotem szykan co do swojej habilitacji.
Ponadto wskazało, iż w krajach anglosaskich żadnej habilitacji nie ma, a sama
Komisja Europejska zaleca system LMD czyli licencjat, magisterium, doktorat.
Przedstawiciel Ministerstwa Nauki nie dezawuował petycję ani autorów,
stwierdził pewną lakoniczność (która nawet się podoba, projekty ustaw i
uzasadnienia są często za długie), ale uznał iż system szkolnictwa wyższego
musi być zmieniony kompleksowo, będzie w roku bieżącym całkowicie nowa ustawa o
stopniach i tytułach naukowych, ale raczej opowiada się za utrzymaniem
habilitacji (w nieco zmienionej wersji).
Podobny głos czyli za utrzymaniem habilitacji (jakże inaczej skoro nie zaproszono ani autorów petycji ani osób mających inny punkt widzenia) przedstawiali wszyscy dyskutanci. Niektórzy posłowie (np. prof. Zembala) próbowali deprecjonować przy okazji dra Marka Migalskiego (któremu od lat uniemożliwia
się uzyskanie w Polsce habilitacji) i którego uznano za autora petycji. Niby
osoby z tytułami, a nie potrafią odróżnić autora petycji (stowarzyszenie) od
powoływania się na opinię naukowca w uzasadnieniu.
Niestety okazało się w trakcie posiedzenia, iż
trend nie jest deregulacyjny, ale wręcz odwrotnie - wkrótce nie będzie
automatycznego uznawania słowackiej habilitacji (ponad 300 polskich naukowców
już skorzystało z tej możliwości). Wprawdzie nie cofnie się praw nabytych, ale
nie będzie można habilitować się na Słowacji zamiast w Polsce.
Projekt Stowarzyszenia wzbudził sporą irytację,
co pokazały nie tylko próby zdezawuowania Marka Migalskiego (który nota bene
nie należy do Stowarzyszenia i nie był autorem petycji), ale wręcz
zakwestionowanie samej formuły petycji do przedstawienia podobnych projektów. Posłanka
Ewa Tomaszewska domagała się zmiany przepisów o petycjach, by uniemożliwić
takie projekty, które noszą takie zmiany. Innymi słowy petycje niech sobie
będą, ale jedynie takie pozorne, pro-forma. Ostatecznie podkomisja przyjęła, iż
ewentualna zmiana wymaga kompleksowej zmiany, a petycja tych warunków nie
spełnia. Zatem zmian realnych nie będzie, wiadomo iż kompleksowa zmiana wymagać
będzie czasu, a w jej trakcie można wszelkie pomysły deregulacyjne utopić.
Układy w sferze nauki i szkolnictwa wyższego - jak widać - mają wciąż mocną
pozycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz