24 lutego 2016

Jaka rentowność i wypłacalność PKO BP?

Bank PKO BP ustosunkował się także do analizy ekonomicznej, którą przedstawiliśmy w artykule "3 miesiące na zmianę władz PKO BP" i którego bank zażądał usunięcia. Jako że rzetelnie podchodzimy do sprawy, publikujemy odpowiedź banku, otrzymaną za pośrednictwem Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE Cyt.

Można to streścić hasłem "nie zarządzanie winne, tylko rynek". No cóż rynku się nie wybiera, sposób zarządzanie już tak. Bank mówi o przekłamaniach, ale nie udowodnił żadnej nieścisłości, kłamstwa, nie zgadza się jedynie z przyjętą metodologią i próbuje uzasadnić przytoczone wyniki. Nota bene w analizie stwierdzono, że   inwestycje w akcje są znacznie bardziej ryzykowne, niższe stopa zwrotu jest akceptowalna w kilkuletniej perspektywie (zatem trudno zarzucać wprowadzenie czytelnika w błąd).

Bank zatem nie kwestionuje danych tylko zarzuca, że nie wspomniano o danych wcześniejszych. Tylko analiza dotyczyła lat 2010-2015 (czyli czasów Jagiełły), zatem nie było potrzeby odniesienia się do okresu wcześniejszego.



Analiza przytaczała 2 wskaźnika ROE i wykazywał spadek z 14,6% (I kwartał 2010) i 10,2% (w 3 kwartale). Bank twierdzi, że ROE spada dla całej bankowości, rzeczywiści, tyle że w przypadku sektora spadł o 1,8% a dla PKO BP aż o 4,7%, co pokazuje wyjaśnienie Banku.

Bank także kwestionuje stwierdzenie dot. kłopotów z utrzymaniem wypłacalności cyt.
No cóż wskaźnik 14,5% było w analizie podane (zatem gdzie nieprawdziwość), ale przecież był już wyższy wskaźnik. Przyznajemy wskaźnik jest powyżej normy Prawa Bankowego, ale gdzie i kiedy stwierdzono że jest inaczej (bo w analizie nic takiego nie padło). Bank myli informację (przytoczony wynik) z jego interpretacją. Przy okazji warto zauważyć że użyto sformułowanie "utrzymanie wskaźnika wypłacalności", a nie np. "utrzymania wypłacalności". Wynika z tego iż nie sugerowano w żadnym miejscu, że Bank ma trudności z wypłacalnością. Precyzja słowa jest istotna.

Jak widać z powyższych danych Wynik Banku w 2010 r i w 2014 r. są quasi takie same, a w 2015 r. widać spadek (gdzie tkwi nieprawdziwość informacji z Analizy?). Bank znów odnosi do sytuacji rynkowej. Jednak nawet z powyższej tabeli widać ze bank 3, 4, 5 mają wyższy poziom zysku w 2015 r. aniżeli w 2010 roku (a może i tą tabelę, którą PKO BP przesłał, uzna za informację nieścisłą i nieprawdziwą?)

Otóż nawet z powyższych zestawień widać trend od 2011 r. w zakresie pogarszania się C/I, choć rzeczywiście przez 2 lata do 2011 był spadek wskaźnika. Jednak nawet z tabeli wynika, iż zmiany C/I banku PKO BP były dużo poważniejsze niż w przypadku sektora bankowego (od 2011 r. z 39,6 do 52,2% gdy w sektorze bankowym 51,9 do 55,5%)


Próba zdezawuowania teraz przez PKO BP prezesa zarządu Rafała Juszczaka jest niezrozumiałe, nie zajmowano się bowiem w analizie sytuacją Banku w latach 2005-2008. Nazwisko padło przy okazji, wspominając o metodzie AMA, którą wdrożenie zainicjował, choć decyzja KNF nastąpiła rzeczywiście w 2011 r. Wdrożenie procedury AMA razem z decyzją KNF trwa ponad 2-3 lata. 
Co do braku dywersyfikacji przychodów znów Bank odwołuje się do konkurencji, nota bene należy zauważyć że nie wskazano liczb potwierdzających tą dywersyfikację.



A zatem nie było nieprawdy w informacji nt. niższych marż, potwierdza to sam bank, natomiast porównuje to do całego sektora.


Znów Bank odwołuje się do sytuacji 2005-2008 r., który przecież w ogóle nie był przedmiotem analizy. Analiza tylko podawała suche dane za lata 2010-2015 bez dodatkowej interpretacji, zatem trudno mówić nieprawdziwości


Czegoś nie rozumiemy, skoro w Analizie stwierdzono iż nastąpiła poprawa proporcji kredytów z rozpoznaną utratą wartości, to o co  Bankowi chodzi, skoro było to stwierdzenie raczej korzystne dla banku i jego kierownictwa?
Co do udziału Banku w rynku, do organicznego rozwoju nie zaliczono przejęcie udziału banku Nordea. Przytaczając dane Bank w odpowiedzi nie wspomina jaki procent udziału pochodzi z Nordei.
 
Odpowiedź PKO BP znów odwołuje się do okresu sprzed analizy, a co do okresu będącego przedmiotem analizy znów pomija fakt przejęcia rachunku klientów Nordei i przejętego SKOKu. 

Zgodzić się należy z twierdzeniem że bankowość elektroniczna wymusza zmianę struktury banku, ale skala likwidacji agencji musi budzić zastanowienie.



Nie sugerowano, iż Kredobank SA była inwestycją obecnego zarządu.  Opisywano jedynie kłopoty tego banku w latach 2013-2014. Nota bene dlaczego w odpowiedzi nie przytoczono wyniki finansowe Kredobanku SA, skoro niby jest tak dobrze?


I znów gdzie w jakim miejscu przypisano rzekomo inwestycję Qualia obecnemu Zarządowi? Otóż nigdzie. Natomiast stwierdzono jedynie, iż w latach 2013-2014 przynosiła straty. Jeżeli jest inaczej, to niech Bank poda właściwe dane.


Prawda że oddział w Londynie powstał przed 2009 r. (a gdzie stwierdzono by było inaczej) i ostatecznie zakończył się dla Banku klapą. Nota bene dziwne jest iż w Wielkiej Brytanii gdzie podobno mieszka milion naszych rodaków, z czego wielu w Londynie, nie udało się utrzymać oddziału. Co do oddziału we Frankfurcie, ocena tej inwestycji będzie możliwa dopiero po latach. Wątpliwości biorą się właśnie z doświadczenia londyńskiego, ale czas pokaże
 
W chwili powstania Analizy, oprócz uczestnictwa w dokapitalizacji PKO BP nie widać było efektów współpracy.
 
Pkt.16 dotyczył wartości marki PKO BP, która za czasów Jagiełło, zasadniczo utrzymuje się na stałym poziomie i zasadniczo wzrasta w sposób minimalny. Trudno uzasadnić niską średnioroczną inflacją, albowiem nie ten czynnik powinien być przesłanką dla zmian wartości marki.
 

Zatem Bank przyznaje, że nastąpiło zmniejszenie portfela kredytowego MŚP, tyle że w jego ocenie wynikało to ze szkodowości portfela kredytów.


Przypomnijmy zatem 12,6 mln zł w 2014 r. dla Zarządu (Prezes Jagiełło zarobił ponad 3 mln zł). Nawet jeżeli w okresie wynagradzania z ustawy kominowej dochodziło do pobierania wynagrodzeń w radach nadzorczych spółek zależnych od Banku, to poziom łączny był i tak wielokrotnie niższy niż obecnie. Nikt nie kwestionuje, że PKO BP jest spółką akcyjną, która nie ma statusu spółki Skarbu Państwa, ale poziom wynagrodzeń zarządu budzi sprzeciw. W innych spółkach w których głos decydujący ma Skarb Państwa poziom wynagrodzeń kadry zarządzającej uległo zmniejszeniu i tego samego oczekuje się w przypadku zarządu PKO BP (Ktokolwiek w nim będzie). Jeżeli Bank pozwie przed sądem to będzie można zadać pytanie o dodatkowe kwestie np. wysokość limitów kart kredytowych członków zarządu i uzasadnienie takich limitów, żądać dokumenty z księgowości dot. wydatków z tych kart itp.
 
No cóż porównywanie stopnia wzrostu procentowego wartości pozwów do sumy bilansowej Banku. Można bowiem założyć, że powinien on być proporcjonalny lub mniejszy. Jeżeli jest odwrotnie świadczy o to pewnym negatywnym trendzie, które warto odnotować. Dodatkowo warto zauważyć, że nie wiadomo jak skończą się roszczenia klientów "frankowych"

Gdyby uważniej w PKO BP przeczytano Analizę, to by zauważono że wymieniono daty decyzji i wysokość kar, wspomniano iż w jednym przypadku uchylono decyzję, w pozostałych obniżono kary, a także wymieniono 6 postępowań toczących się (wszczętych lub wyjaśniających). Postępowanie przed UOKIK zawsze wiąże się z jakimś ryzykiem i dlatego też jest to informacja publicznie udostępniona, natomiast dopóki nie zapadną prawomocne decyzje lub orzeczenia będą dalej w sferze potencjalnego ryzyka.

Reasumując w żadnym miejscu Analiza opublikowana przez Serwis21 nie zawierała nieprawdziwych informacji lub danych, co zarzuca Bank. Nie wskazano ani jednej liczby która byłaby niezgodna z danymi oficjalnymi PKO BP. Różnica dotyczy interpretacji przytoczonych danych, Bank często odwołuje się do innych okoliczności (okres wcześniejszy, otoczenie rynkowe, sytuacja sektora bankowego itp) podczas gdy w Analizie byłe suche liczby. Bank także niejednokrotnie nie zgadza się z metodą badawczą (np. porównanie przyrostu wartości pozwów do przyrostu sumy bilansowej), jednakże nie wykazał by takie metody były niedopuszczalne. Wątpliwości Banku de facto wzbudzają tytuły podrozdziałów, ale przecież egzemplifikacją tych tytułów są poszczególne punkty podrozdziałów, w których przytacza się dane i informacje pochodzące z relacji inwestorskich Banku. Zatem nie było uchybienia zasady rzetelności, rozbieżność ocen jest zawsze dopuszczalna. Szklanka jest albo do połowy pełna, albo do połowy pusta, choć fakt ten sam, brzmi inaczej, i tak jest też w tym przypadku.

2 komentarze:

  1. Obserwując z boku kondycję PKO bp SA, odnoszę wrażenie, że bank nie jest wypłacalny, ani rentowny.
    Papier wszystko przyjmie , czyli tabelki i wykresy, klakierów prezesa, bez możliwości ich weryfikacji, ile w nich photoshopa, kreującego szczura na lwa?
    Czy firma zasobna w pieniądze, czyli mająca „robotę” zachowuje się jak nieuczciwy majster na budowie, który nie wypłaca dniówek robotnikom, za wykonanie planu ?
    Jagiełło dotąd nie wypłacił swoim niewolnikom mobbingowanym, przez jego karbowych, ani zaległej premii za IV kwartał ubiegłego roku, ani dywidendy akcjonariuszom banku.
    Strategia prezesa na wyrwanie choćby ochłapów kasy za podniesienie kosztów usług i produktów bankowych, w połączeniu obniżaniem pracownikom pensji pod pozorem reorganizacji, dowodzi że skarbiec jest pusty.
    Prezes rozpaczliwie usiłuje wyciągnąć trochę grosza z klientów i załogi, czyli uprawia rabunkowa gospodarkę, obcinając gałąź na której siedzi, na zasadzie „po mnie choćby potop”.
    Takie zarządzanie, przypomina palenie meblami i parkietami w domu, gdzie brakuje środków na opał, a zima nadal sroga i trzeba jakoś ją przetrzymać.
    Takie zachowanie prezesa, trudno nazwać „gospodarskim” – on po prostu, jako typowy koczownik, przycupnął tylko na chwilę przy PKO bp SA, by nachapać ile się da, resztę popsuć i pójść na kolejne konfitury szykowane przez układ teczek, znajomości i nieformalnych szwindli.
    Taka jest prawda, o wielkim biznesie małych ludzi w krajach kolonialnych, za którymi stoją rekiny lichwy i polityki.

    OdpowiedzUsuń