Sądy w Polsce lekką ręką karzą niewinnych (np. sąd okręgowy w
Warszawie oddał 7-letnią Maję ojcu szwedowi, który jest niezrównoważony i który
wywiózł ją do Szwecji, skazując na mękę matkę dziecka http://serwis21.blogspot.com/2016/08/szwecjo-oddaj-polskie-dziecko.html),
a równocześnie uwalnia rzeczywistych przestępców.
Po dziesięciu latach procesu, sąd uznał za oskarżonych
z gangu obcinaczy palców za … niewinnych. Oskarżeni w tej sprawie mieli być członkami gangu, który
porywał swoje ofiary, wysyłał następnie obcięte palce porwanych, celem
skłonienia do zapłacenia okupu. Według
policji w latach 2003-2005 gang ten miał porwać ok. 20 osób, których
uprowadzano wprost z ulic. Jedną z metod stosowanych było przebieranie się
za policjantów. Gang miał wyłudzić od rodzin uprowadzonych równowartość ok. 7
mln zł. 3 ofiary nie przeżyły porwania.
Sprawie przewodniczyła sędzia Barbara
Piwnik. Uwzględniła zeznania samych oskarżonych, którzy twierdzili, że
byli podtapiani przez funkcjonariuszy podczas składania zeznań. Sąd zwrócił
uwagę, że zeznania składane w warunkach braku swobody wypowiedzi nie mogą być
dowodem. Z kolei odmówiono uwzględnienia zeznań przestępców, którzy zdecydowali
się na współpracę z policją i którzy obciążali pozostałych członków, w zamian
za złagodzenie kary w innych sprawach. Uniewinniono tym samym ośmiu
spośród dziesięciu oskarżonych, tylko 2 z nich skazano na 2 i 3 lata więzienia.
Prokuratura zapowiedziała apelację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz