Gazeta Wyborcza, Newsweek grzmią, że
liderzy KOD zostali napadnięci, pobici przez ONR, podczas uroczystości
pogrzebowych Inki i Zagończyka, z okazji 70 rocznicy zamordowania przez
UB.
Otóż na uroczystości
zjawili się liderzy KODu z grupą kilkunastu zwolenników (30 według liderów KOD). Przyszli nie prywatnie, tylko
z transparentem Komitet Obrony Demokracji. Na plac przed Bazyliką Mariacką KODowcy zaczęli głośno się
zachowywać tj. gwizdać i wykrzykiwać antyrządowe hasła. Chcieli zatem
wykorzystać uroczystości pogrzebowe do swoich politycznych gierek.
Część uczestniczących w
pogrzebie młodej sanitariuszki oraz pilnująca porządku policja szybko
zareagowała, „wypraszając” KODowców z okolic Bazyliki. Liderzy KOD Mateusz
Kijowski (na zdjęciu) i Radomir Szumełda (szef pomorskiego oddziału, działacz LGTB) twierdzą, że mieli ucierpieć (tyle, że nic na to nie wskazuje, pan Szumełda przyszedł na uroczystości już z zabandażowaną ręką).
Nie po raz pierwszy KOD
próbuje zakłócić uroczystości. Wcześniej próbowano zakłócić otwarcie wystawy o
generale Andersie, następnie obchody wydarzeń Poznańskich z 1956 r. a teraz
uroczystości pogrzebowe Inki i Zagończyka. Co łączy te wszystkie 3 wydarzenia,
otóż wszystkie związane są z polską pamięcią historyczną, pamięcią którą komuniści chcieli wymazać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz