Rada
Ministrów zaakceptowała projekt nowelizacji ustawy o IPN, który przewiduje nowe
przestępstwo: "publicznego i wbrew faktom przypisywania Rzeczypospolitej
Polskiej lub narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za
popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie". Za popełnienie
takiego czynu będzie groziła grzywna lub do 3 lat więzienia. Taka sama kara ma
grozić również temu, kto "w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność
rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Według uzasadnienia, takimi
wypowiedziami byłoby np. "drastyczne minimalizowanie" zamiaru
sprawców lub skali tych zbrodni. Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych
czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Śledztwo
miałby wszczynać z urzędu prokurator IPN, a wyrok byłby podany do publicznej
wiadomości.
Jestem ciekawa w jaki sposób będą to egzekwować. Zajmują się głupotami jak zwykle. Zwłaszcza, że to sformułowanie bardzo często po prostu jest skrótem myślowym. I zamiast zadbać o dobrą edukację i odpowiednie kreowanie wizerunku kraju i jego historii za granicą, to będą się bawić w ściganie. Szkoda słów.
OdpowiedzUsuńEgzekwować będą tak samo jak w przypadku tzw. "kłamstwa oświęcimskiego".
UsuńNie to nas razi, ale kara więzienia za słowa, nawet kłamliwe. Naszym zdaniem wystarczyłaby grzywna lub wysokie odszkodowanie za pomówienie.