Dziś już jasno widać do czego zmierza opozycja i kontrolowane przez nią instytucje. Próbują doprowadzić do swoistego rokoszu w państwie. Trybunał Konstytucyjny lekceważąc uchwaloną ustawę orzeka o niezgodności ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, słowem zapewnia sobie możliwość uznania każdej ustawy za niekonstytucyjną pod byle jakim pretekstem (art.2 konstytucji to umożliwia). Rząd co prawda odmawia opublikowania tzw. wyroku podjętego w składzie niezgodnym z przepisami, ale instytucje sądowe i niektóre administracyjne (np. ostatnio Rada Warszawy) stwierdzają, że będą honorować wyroki Trybunału, czyli nie będą przestrzegać uchwalonego prawa, który Trybunał będzie uznawał za niekonstytucyjne dalej w składzie niezgodnym z uchwaloną ustawą o TK. Tworzy się dualizm prawny, mający na celu sparaliżowanie efektów działań rządu.
Ten rokosz opozycji i instytucji ma doprowadzić do sytuacji w której obarczyć będzie można aktualnie rządzących za ten dualizm. W ten sposób można będzie bowiem paraliżować działania prokuratury (uzna się ustawę za niekonstytucyjną), wszelkie zdobyte informacje nt. działalności przestępczej w drodze podsłuchu za nielegalne i nieobowiązujące, a także orzekać wysokie odszkodowanie na rzecz b. włodarzy i różnych pasożytów żerujących na publicznych pieniądzach (realizując w ten sposób hasło "Ojczyznę dojną, racz nam zwrócić Panie"). Długofalowo ta taktyka ma doprowadzić do zniechęcenia społecznego do partii rządzącej lub do wyłomu części tej partii, słowem do przejęcia z powrotem władzy przez opozycję.
Niestety PIS wciąż nie dostrzega powagi zagrożenia i nie podejmuje działań zmierzających do głębokiej zmiany systemu, co całe działania rokoszowe pozbawiłyby mocy. Owszem gdzieniegdzie podejmowane są zmiany, ale są one w sumie bardzo umiarkowane, nie zmieniające istotę systemu. Tymczasem jeżeli nie chcemy sytuacji powrotu do tego co było, to potrzebne są daleko idące bezwzględne zmiany tj. nie tylko pozbawienie osób związanych z opozycją kierowniczych stanowisk, ale zmniejszenie dochodów instytucji biurokratycznych, przeciwnych ewentualnym zmianom np Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajowej Rady Sądownictwa czy samorządy dużych miast, stanowiących bastion opozycji (na rzecz społeczeństwa). W ostatnim przypadku wystarczy nieodpłatnie i z urzędu przekształcić wieczyste użytkowanie, co pozbawi je kilku procent dochodów, a próbę unieważnienia tego stanu doprowadzi do wrogości mieszkańców wobec samorządu czy sądów. Ponadto konieczne wydaje się ukrócenie samowoli sądowej poprzez zmniejszenie zakresu spraw podlegających sądom i ograniczając uprawnienia sędziowskie do orzekania zwiększając czynnik społeczny. Ponadto należy zadbać o właściwe poparcie społeczne, a to najłatwiej uczynić poprzez zwiększenie jego dochodów (ograniczając podatki dla zwykłych obywateli czyli realizując program wyborczy czyli nie tylko 500+ ale podniesienie kwoty wolnej od podatku).
Z przykrością stwierdzić należy, że rząd PIS nie realizuje powyższego programu. Przykładowo Sejmowa Komisja Petycja głosami zarówno opozycji jak i PISu odrzuciła projekt Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE dot. udziału organizacji społecznych w postępowaniach sądowych, co utrudniłoby samowolę sędziowską. Podobnie stało się z wieloma innymi projektami stowarzyszenia (np. ws nieodpłatnego przekształcenia wieczystego w prawo własności dla nieruchomości mieszkaniowych czy zmniejszenia stawek wieczystego itd), które przecież uderzał w samorządowe platformerskie bastiony. Co gorsza nawet projekty nie związane z jakimiś wydatkami lub spadkiem dochodów instytucji publicznych, a korzystnych z punktu widzenia społecznego są przez rząd i posłów komisji petycji odrzucane (np. zniesienie habilitacji czy zniesienie czasu letniego). W efekcie niewiele ulega mianie, struktury III RP pozostają nietknięte, a w długiej perspektywie może to doprowadzić do odwrócenia tzw. "dobrej zmiany". Co prawda program 500+ co prawda przyniósł popularność rządowi, ale za kilka lat może nie odegrać już żadnej roli (wszak opozycja będzie się zarzekać, że nie zamierza go znieść, choć można podejrzewać że obietnica ta będzie z czasem niedotrzymana).
Co gorsza tym działaniem, a właściwie brakiem właściwych działań, PIS zniechęca potencjalnych sojuszników, gotowych go poprzeć w walce z układami i patologiami III RP. Oby zatem rząd wreszcie się obudził ...
Daniel Alain Korona
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń