Wydarzenia w Sejmie wskazują, że klasa polityczna nie dorosła, zachowują się gorzej niż małe niesforne dzieci. Głosowano nad kandydaturą prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Jak się okazało przed głosowaniem wszystkie kluby opozycji (PO, PSL, Nowoczesna i Kukiz'15) porozumiały się ws. zerwania głosowania. Gdy doszło do niego padło 233 głosów, z czego 227 za, 0 przeciw i 6 wstrzymujących (od Kukiz'a). Opozycja triumfowała, sądząc że kandydaturę odrzucono, tymczasem okazało się iż jest odwrotnie. Jak wynika z przepisów prawa wybór nastąpił, albowiem większość bezwzględna w takiej sytuacji wynosi 117 posłów, a quorum także uzyskano (albowiem głosy wstrzymujące się są ważne).
Opozycja nie złożyła broni i zażądała powtórki głosowania, bo jedna z posłanek Kukiz'15, która wyłamała się z projektu zrywania sejmu, zagłosowała także za Kornela Morawieckiego (za jego wiedzą i zgodą), który akurat źle się poczuł i musiał na chwilę wyjść. Słyszymy gromy o przestępstwie i oszustwie, tyle że w prawie cywilnym znana jest procedura głosowania per procura (w podobnych sprawach głosowań sejmowych jednak kierowano sprawy do prokuratury) a ponadto orzekając np. ws. ważności wyborów samorządowych, do parlamentu czy na prezydenta, Sądy badają nieprawidłowości pod kątem czy mogły one zmienić wynik wyborów. Otóż nawet jeden przypadek głosowania na tzw. dwie ręce nie zmieniłoby rezultatu, a zatem nie ma obowiązku reasumpcji głosowania. Ponadto należałoby także uznać za oszustwo sytuację, w której poseł jest na sali, a nie głosuje się ani za, ani przeciw ani wstrzymujące się. Niewątpliwie stanowi to naruszenie art.7 ust.4 pkt.1 regulaminu Sejmu, jest poświadczeniem nieprawdy (jakoby się nie było), a tak uczynili posłowie opozycji.
Najwyraźniej wszyscy się pogubili. Opozycja (PO, PSL, Nowoczesna) próbując działać destrukcyjnie, nie baczy to że mają służyć i pracować dla dobra narodu, a nie torpedować prace sejmowe. Do tej destrukcji niestety teraz dołączył Kukiz'15. Także posłowie PIS się nie popisali, których aż 10 było nieobecnych na sali. Czy stali się aż tak zadufani w sobie, że nawet nie przychodzą na ważne głosowania?
Może czas by posłowie dorośli, a nie dbali tylko o swoją kasę (czego przykładem było wczorajsze rozstrzygnięcie sejmowej komisji petycji odrzucające projekt ustawy Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE, który zrównywał posłów emerytów i zwykłych emerytur w kwestii pobierania emerytury i uposażenia, posłowie mogą pobierać oba świadczenia, a zwykły emeryt ma świadczenie emerytalne wówczas ograniczone lub zawieszone gdy przekracza określone progi dochodowe).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz