Jak informuje ndie.pl - 25 lat stał przy drodze w
bawarskim Bockhorn krzyż upamiętniający miejsce śmiertelnego wypadku. Sytuacja
zmieniła się kilka miesięcy temu, odkąd do Bockhorn zawitali tzw. azylanci. Taksówkarz Erwin Behrendt często
przejeżdża tą drogą i zatrzymuje się wtedy gdy nie widzi krzyża, szuka go w
polu lub krzakach i stawia ponownie. Behrendt robi to, ponieważ znał zabitego
mężczyznę. Ostatnio też wioząc pasażerów taksówkarz widział jak
młody mężczyzna sikał celowo na krzyż, a przypatrywało się temu siedem innych
tzw. uchodźców w tym kobiety i dzieci. W Bockhorn znajduje się obóz rejestracji
do którego trafiają tzw. uchodźcy. Jak widać bezpośrednio po przekroczeniu
granicy niemieckiej od razu wprowadzają własne porządki i wzbogacają kulturowo
Bawarię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz