Zygmunt Miernik - dwukrotnie internowany w stanie wojennym - 20.04 otrzymał prawomocny wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności za "tortowy protest" w sprawie bezkarności komunistycznego zbrodniarza Czesława Kiszczaka. Sama depesza o sprawie Miernika firmowana przez Polską Agencję Prasową - jej jednostronność - wskazuje, że poza zmianami w mediach publicznych minister Dawid Jackiewicz powinien przyjrzeć się kierownictwu PAP.
Swoje internowanie (jak tysiące działaczy opozycji z czasów PRL) "zawdzięczał" działalności zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, tj. Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego. Warto dodać, że pierwsze działania komunistów w tym czasie były prowadzone na podstawie dekretu opublikowanego w "Trybunie Ludu". Po latach uznano, że stan wojenny był nielegalny albowiem nie nastąpiła publikacja w Dzienniku Ustaw PRL. Ta sytuacja przypomina dzisiejszą sytuację z Trybunałem Konstytucyjnym albowiem rzekomo "wyrok", który nie został opublikowany ma wg prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego moc prawną - całkiem jak dekret z gazety.
Wracając do sprawy Zygmunta Miernika. Andrzej Rzepliński przez ostentacyjne lekceważenie Parlamentu RP, premier Beaty Szydło a nawet Prezydenta RP Andrzeja Dudy dał przykład "palestrze sędziowskiej", że de facto ta może wszystko. Co wyjątkowo niebezpieczne - żądanie z apelacji podwyższenia kary Zygmuntowi Miernikowi do 10 miesięcy bezwzględnego więzienia "spada na konto" Zbigniewa Ziobro. Tymczasem 18 lipca 2014 roku rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak informował, że w czerwcu 2014 Zygmunt „Tortowy” Miernik został skazany na karę 8 miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na obowiązku nieodpłatnych prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Wyrok został wówczas wydany bez udziału stron w formie tzw. nakazu karnego i zaskarżony jedynie przez samego Miernika. Co takiego zdarzyło się między 18 lipca 2014 a 20 kwietnia 2016 roku, że prokuratura z kary ograniczenia wolności o jaką wnosiła pierwotnie nagle znalazła podstawę do wniesienia w apelacji w sprawie opozycjonisty na poziomie żądania 10 miesięcy bezwzględnego więzienia? Ano władze straciła Platforma Obywatelska oraz prezydent Bronisław Komorowski, a Trybunał Konstytucyjny stał się ostatnim szańcem obrony Okrągłego Stołu.
Skazanie Zygmunta Miernika na bezwarunkową karę więzienia w sytuacji gdy w stosunku do tysięcy komunistycznych zbrodniarzy sądownictwo III RP nie wyciągało żadnych konsekwencji karnych - wręcz celowo ich osłaniając - ponownie daje powód do wprowadzenia w Polsce tzw. "ław przysięgłych", które istniały w II RP.
Reasumując obecny "szał niezawisłości sędziowskiej" trzeba skutecznie ograniczyć. Zbyt często to środowisko stosuje w praktyce "wytyczne" Józefa Cyrankiewicza wygłoszone 29 czerwca 1956 roku, cyt. "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji …".
Przez dwie dekady powojennej Francji protesty podobne w formie do tego Zygmunta Miernika doprowadziły do podjęcia rozliczenia rządu Vichy. Zatem pozostaje czekać na ruch ministra Zbigniewa Ziobro oraz Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Zapewniam, że członkowie opozycji czasów PRL, ich rodziny długo na właściwą reakcję władz czekać nie będą.
Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,
poseł na Sejm RP I, II, III kadencji
TV Republika o sprawie, vide: http://telewizjarepublika.pl/protestowal-przeciwko-bezkarnosci-zbrodniarzy-komunistycznych-sam-zostal-skazany-stankiewicz-proces-miernika-to-triumf-bezprawia,32441.html
(za Solidarni2010)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz