Władza i Kościoły wracają do kolejki. PiS mięknie ws. zgromadzeń - twierdzi Gazeta Wyborcza. Typowy przykład kolejnej dezinformacji i świadectwa, że autor Ewa Siedlecka w swym zacietrzewieniu nie potrafi nawet przeczytać kilka prostych przepisów.
Senator PIS zgłosił, a Senat przegłosował poprawkę znoszącą pierwszeństwo zgromadzeń organizowanych przez władze publiczne i przez kościoły i związki religijne. Stąd tytuł w Gazecie Wyborczej. W praktyce jednak proponowany przepis przez PIS był o tyle zbędny, że celem ustawy o zgromadzeniach jest rejestracja zgromadzeń, a art.2 ustawy (obecnie obowiązującej) przewiduje że przepisów ustawy nie stosuje się do zgromadzeń organizowanych przez organy władzy publicznej, odbywanych w ramach działalności kościołów i innych związków wyznaniowych. Zatem zawsze zgromadzenia władzy publicznej czy religijne mają pierwszeństwo. Nawet gdyby komuś udało się zarejestrować zgromadzenie publiczne w dniu 11 listopada o godz. 12.00 przed grobem nieznanego żołnierza, to i tak manifestacja ta nie mogłaby się odbyć, że względu na uroczystości państwowe. Zacietrzewienie umysłu jak widać przekreśla chłodną analizę. Ale lepiej, że z zapisu się wycofano, albowiem przepis zawsze może być wykorzystany w sposób złośliwy.
GW, opozycję drażnią nowe przepisy o odległości co najmniej 100 metrów w przypadku 2 manifestacji konfrontacyjnych. Otóż celem zgromadzenia jest odbycie wspólnych obrad lub w celu wspólnego wyrażenia stanowiska w sprawach publicznych (art.3.1 obecnie obowiązującej ustawy). Zatem zgromadzenie nie ma służyć uniemożliwieniu, blokowaniu innym wyrażanie własnych poglądów, ale jedynie zamanifestowanie swoich. W przypadku tego samego miejsca, wyrażanie własnych poglądów zostaje utrudnione, a dokonując rejestracji w tym samym miejscu władza narusza sens art.52§2 pkt.1 Kodeksu Wykroczeń (o nieutrudnianiu zgromadzeń). Prawo nie powinno być nielogiczne, sprzeczne nawet w swych intencjach, a zatem proponowane rozwiązanie jest wskazane ze względów bezpieczeństwa i pożądane prawnie. Obawiać się należy jednak, iż część osób nie będzie chciało się zastosować do takich rozwiązań.
Wśród zarzutów do wspomnianej nowelizacji jest fakt wprowadzenia i rejestracji zgromadzeń cyklicznych przez wojewodę. Istnienie cyklicznych demonstracji jest faktem społecznym (Marsz Niepodległości, manifestacja 1-majowa, manifestacje 13-grudniowe czy miesięcznice smoleńskie). Wprowadzenie tej kategorii demonstracji jest logiczną konsekwencją zapisów zmierzających do nie odbywania konfrontacyjnych demonstracji w tym samym miejscu. Nie byłoby prawdopodobnie tego rozwiązania, gdyby nie fakt, że takie organizacje jak Obywatele RP za pomocą sztuczek prawnych rejestrują wcześniej manifestacje by uniemożliwić możliwość odbywania zgromadzeń innych środowisk. By do tego nie dopuścić i zapewnić prawa do zgromadzeń, wprowadzono cykliczne zgromadzenia, których rejestruje wojewoda.
W sprawie nowelizacji ustawy Prawo o Zgromadzeniach opozycja, media im sprzyjające szerzą dezinformację, jak cenzorzy dopatrywali się myśli tam gdzie ich nie ma, a rządzący zbyt pośpieszenie proponowali niektóre rozwiązania, nie zważając na ich funkcjonowanie w ramach już obecnych regulacji. Nowelizacja prawa o zgromadzeniach stanie się faktem, ludzie będą nadal demonstrowali za lub przeciw władzy, i nic nie ulegnie zmianie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz