Poniżej felieton nt. bieżących wydarzeń Andrzeja Rozpłochowskiego, członka władz krajowych NSZZ "Solidarność" z lat 80/81:
16 grudnia władze państwowe i Polacy uroczyście
czcili pamięć zastrzelonych i rannych w obronie wolności i „Solidarności” górników
Kopalni „Wujek” w trakcie dokonanej tam przez komunistów 35 lat temu masakry, a
ja ze studia TVP Katowice byłem gościem specjalnego programu TVP Info, który
tej zbrodni był poświęcony. Sejm Rzeczypospolitej natomiast pracował w tym
czasie nad przyjęciem dwóch najważniejszych ustaw; ustawy budżetowej oraz
ustawy o nareszcie zmniejszeniu zbrodniczym esbekom ich sowitych emerytur do
poziomu średniej emerytury z ZUS. I wówczas transmisja naszego programu została
przerwana, aby telewidzów przenieść do parlamentu, gdzie tzw. opozycja totalna przemocą
zablokowała pracę Sejmu, ale ustami Grzegorza Schetyny oskarżyła... Marszałka
Izby, że to on rzekomo chce wprowadzić pełzającą dyktaturę(?) Co za perfidia z
piekła rodem, ponieważ to właśnie ta
„opozycja” przy wsparciu jej forpoczty pod
nazwą Komitetu Obrony Demokracji, od dawna nieustannie łamie zasady demokracji
i prowokuje pełzający zamach stanu. Wzniecaniem zamieszek na
ulicach i w parlamencie chcą doprowadzić do obalenia wybranej w demokratycznych
wyborach władzy państwowej.
Ponieważ póki co celu tego osiągnąć nie mogą, dzisiaj
te wilki w owczej skórze bezczelnie łżą, że do niczego rzekomo by nie doszło,
gdyby Marszałek nie wykluczył z obrad pającującego na sejmowej mównicy posła
PO. Kłam temu zadaje np. wcześniejsza wypowiedź posła Kłopotka co będzie się
działo, czy obecna posła Liroya o wcześniejszym zamówieniu przez „opozycję” do
Sejmu... tysiąca kanapek, albo wcześniejsze zgłoszenie przez KOD demonstracji
pod Sejmem. Ale zostawmy te kłamstwa prowokatorów samym sobie. W demokracjach zachodnich nie istnieje pojęcie
opozycji totalnej i nie ma przyzwolenia na taką destrukcyjną działalność.
Istnieje jedynie prawo dla opozycji merytorycznej szanującej reguły demokracji.
Zatem siły społeczne, które w Polsce ogłosiły się
opozycją totalną, a których celem jest uniemożliwianie rządzenia prawowitym
władzom, chyba, że będą one wykonywały ich wolę, same odbierają sobie tytuł do
bycia opozycją w wolnym kraju. Kim i czym więc one są? Są grupą ludzi, którzy pod szyldem rzekomej opozycji
podjęli wywrotową działalność antypaństwową. Weszli zatem na drogę przestępczą,
która podlega odpowiedzialności karnej. I musi to wiedzieć każdy dorosły Polak,
który świadomie lub nieświadomie w tym uczestniczy. Trzeba to publicznie
już mówić, choć nikt jeszcze z tego powodu nie ponosi żadnych konsekwencji.
Trzeba wyraźnie akcentować
różnicę, że czym innym jest uczestnictwo w wydarzeniach, które mieszczą się w
ramach demokratycznego porządku, a czym innym uczestnictwo w wydarzeniach,
które poprzez uliczne i inne burdy prowadzą do "wypowiadania posłuszeństwa
prawowitej władzy". Tzw.
opozycja bowiem prowokuje jednoznaczne działania wywrotowe, a gdy się one nie
udają, cynicznie twierdzi, że nie to mieli na myśli lub nie o to rzekomo im chodzi,
ale o... bla, bla, bla. Co więcej, mają oni również ciche przyzwolenie i z pewnością
inną pomoc ze strony różnych sił za granicą, w tym liberalnych mediów i elit Unii
Europejskiej. Świadczy o tym wiele; medialne relacje i komentarze np. w
Niemczech lub BBC, albo pokrętna wypowiedź szefa Rady Europejskiej, Donalda
Tuska. Apeluje on do władz Polski, aby "respektowały społeczeństwo i
Konstytucję"(?) Tymczasem taki apel zasadny jest, ale pod adresem tzw. opozycji!
Obok strategii, bardzo czytelna jest również jej taktyka działania. Rzekomo
powstałej spontanicznie pod wpływem chwili okupacji sali plenarnej Sejmu,
towarzyszyła duża ilość gdzieś od razu "cudownie" wydrukowanych
kartek i baner z napisem "wolne media", a nawet dużo biało-czerwonych chorągiewek w rękach okupujących Sejm wywrotowców.
Albo treść skandowanych haseł i jakiś szczeniak udający pod Sejmem rannego. Ta
oprawa wydarzeń skierowana jest przede wszystkim na odbiór za granicą! Przepraszam
bardzo, ale ci ludzie na naszych oczach stają się wrogami wewnętrznymi,
współpracującymi z i na rzecz naszych wrogów zewnętrznych. Można to jeszcze
ciągle bagatelizować, robić polityczne uniki, ale kiedy państwo zareaguje właściwie,
tzn. broniąc swojego bytu i losu narodu przed totalnym dążeniem do jego
zniewolenia? Czy dopiero wtedy, kiedy nie daj Boże gdzieś dojdzie do tragedii?
Wówczas może już być za późno. Ta udająca opozycję łobuzeria nie miałaby
żadnych skrupułów z nami, jeżeli tylko dostałaby swoją szansę. A my, czy nawet
wtedy, kiedy prowadziliby nas pod ścianę, będziemy mówili, że - spokojnie, nie
damy się sprowokować? Ja na takie rozwiązania oczywiście się nie piszę, bo nie
jestem niewolnikiem politycznej poprawności. Ponadto, bardzo chciałbym się
mylić, ale stawiam tezę, że WYWROTOWE
PRÓBY DOPROWADZENIA DO OBALENIA OBECNYCH WŁADZ ZE STRONY TEJ PSEUDO OPOZYCJI, KOD-U
I INNYCH, NIGDY SIĘ NIE ZAKOŃCZĄ! PRZECIEŻ ONI JAWNIE SIĘ NAZYWAJĄ OPOZYCJA
TOTALNA. A to oznacza, że DIALOG I JAKIEŚ USTALENIA Z OBECNIE RZĄDZĄCYMI SĄ DLA
NICH TYM SAMYM, CZYM DLA KOMUNISTÓW W PRL BYŁ ICH DIALOG I USTALENIA Z
"SOLIDARNOŚCIĄ". I albo wygra wolna Polska, albo "będzie tak,
jak było".
Nieprzypadkowo po 27 latach przepychanek w III RP,
po ciemnej stronie mocy już bez żenady stoją wszyscy razem. Obok części byłej i
obecnej opozycji oraz pewnych mediów i innych środowisk, jest esbecja i wojskowe
pachołki Jaruzelskiego i Kiszczaka, drugie i trzecie pokolenie esbeków, a nawet
ze Szwecji dołączył się bezkarny zbrodniarz stalinowski, Stefan Michnik. Niech nas nie zwiodą syrenie głosy tych, co
głoszą, że to pomyłka i rzekomo się odcinają od pułkowników Mazgułów.
Pamiętajmy o chowaniu przez nich Jaruzelskiego i innych z najwyższymi wojskowymi
i państwowymi honorami. Tamci na lata zatrzymali rozwój Polski stanem wojennym,
a potem pokłosiem okrągłego stołu było obalenie rządu Jana Olszewskiego, czy
upadek pierwszej władzy PiS-u i moim zdaniem zlikwidowanie części najwyższych
władz państwowych pod Smoleńskiem. To są wilki w owczej skórze, które wraz z
wilkami z zagranicy prą do konfrontacji, aby nie dopuścić do istnienia Polski rzeczywiście
wolnej i dostatniej. Ale metodą sowiecką czekają, abyśmy to my w akcie obrony
pierwsi ich przyskrzynili, gdyż wtedy oni będą "męczennikami", a ich
zewnętrzni sponsorzy będą ich przedstawiali na arenie międzynarodowej jako
rzekome "ofiary faszystowskiej dyktatury", czy tym
podobne brednie.
Oni będą stale parli do przodu, a my niestety, kroków
do tyłu lub w bok stale robić nie będziemy mogli. Póki co jest to jeszcze
możliwe i kupujemy czas na pogłębianie procesu rozliczenia się kraju z
komunizmem oraz na odbudowanie w nim podstaw gospodarczych, aby Polacy mieli w
Ojczyźnie powodzenie, pracę i chleb. Naszą wielką szansą jest też nadchodząca prezydentura
Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Czyńmy wszystko co możliwe, aby był on
chętny bronić naszej wolności i pomyślności z determinacją podobną tej, z jaką
broni on tych wartości w Ameryce. Nadchodzą też Święta Bożego Narodzenia i
Nowego Roku. Czekamy na Wigilię i ten czas, jak i następne dni chcemy przeżywać
w pokoju i nadziei dla naszych rodzin i naszej Ojczyzny. Chcemy dzielić się
opłatkiem między swoimi i ze wszystkimi innymi, ale nasza historia też dowodzi,
że w miesiącu grudniu w naszym kraju zaczyna się również wiele złego.
18 grudnia 2016
Andrzej Rozpłochowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz