Opozycja wiele mówi o demokracji, a PIS o "dobrej zmianie". Tymczasem lokalne układy niesprawiedliwości wciąż trzymają się dobrze. Poniżej list z Wielkopolski w tej właśnie kwestii:
PiS zapowiadał jeszcze przed wygraną w 2015 r., że trzeba zmienić szeroko rozumianą "sprawiedliwość". Polska przez osiem lat poprzedzających rok 2015 budowała bardzo intensywnie państwo układów i dojść . Budowano je od Okrągłego Stołu (OS), ale przez osiem lat rządów POPSL sztukę dojść i układów, realizowaną przez Balcerowicza i Mazowieckiego, jako powierników generałów Stanu Wojennego nazywanych przez błazna tegoż powierniczego dworu "ludźmi honoru", postawiono na wyżyny, sprzedając nawet fundusze emerytalne, czy też kupując gaz od Rosjan za ceny niebotycznie wysokie i nazywając ich przyjaciółmi.
Politycy zachowywali się jak sprzedawcy w sklepie kolonialnym. Wszystko było ich. I to wszystko ponoć było niewiele warte. Załatwiali sobie i beneficjentom OS przywileje, pozycje i majątki. Trzon tej władzy stanowiły widne i tajne służby oraz wymiar sprawiedliwości. Wymiar Sprawiedliwości był niezwykle ważnym elementem prywatyzacji. Szybka prywatyzacja ukierunkowana na koterie zgrupowane przy OS wymagała "sprawiedliwej" osłony. Pytających o kwestie prywatyzacji, grubej kreski czy też samo-naprawy wymiaru sprawiedliwości lansowanej przez profesora Strzembosza, wrzucano do worka z łatką "oszołomstwa".
Terror medialny i głośne samobójstwa paraliżowały nie wszystkich. Drobnych i opornych ustawicznie wysyłano do psychiatryka. Tych których znano z działalności opozycyjnej w PRL, a którzy protestowali przeciwko polityce dojść i układów, gnębiono na wszelkie sposoby używając do tego policji, prokuratury i sądów. Należy do nich Wieńczysław Nowacki w stanie wojennym więzień prowadzący najdłuższą głodówkę w dziejach PRL, a później czołowy działacz konspiracyjnego Ogólnopolskiego Komitetu Oporu Rolników. Nowacki obecnie przewodniczący Rady Naczelnej Stronnictwa Ludowego OJCOWIZNA RP został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przyznawanym za wybitne zasługi dla suwerenności i obrony kraju oraz demokracji przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jest też Nowacki kawalerem Krzyża Wolności i Solidarności. Zdarzyło się, że w poprzednich latach, podejmowano wobec niego działania mocno represyjne.
Mija już rok od zapowiadanych zmian, a niewiele się zmieniło. Wymiar sprawiedliwości w Wielkopolsce działa po staremu i to w stylu "stanu wojennego". Można powiedzieć, że w Wielkopolsce pogorszyło się znacznie. W dniu 15.11.2016 r. do domu Wieńczysława Nowackiego wkroczyło dwóch osobników w wełnianych czapkach na głowach. Była godzina 7:30, a drzwi według zeznań tych osobników, były uchylone, więc śmiało weszli. Wydawało im się, że dom jest opuszczony - takie odnieśli wrażenie. Oprócz wrażeń mieli też postanowienie o doprowadzeniu Wieńczysława Nowackiego na rozprawę cywilną. Gdy weszli do jednego z pomieszczeń, "w którym panował nieład", świecąc latarkami usłyszeli, że gospodarz leży w łóżku i jest chory. Uznali, że symuluje, więc zdarli kołdrę i przystąpili do stosowania "chwytów obezwładniających" wobec nagiego mężczyzny. Chwytów nie udało im się skutecznie zastosować, więc użyli gazu łzawiącego i zagazowali leżącego w łóżku. Zamiast spisać protokół, a decyzję zostawić sądowi, po dołączeniu kolejnego osobnika "do pomocy" oraz biciu pałką, wywlekli skutego kajdankami i sparaliżowanego gazem Wieńczysława Nowackiego w podkoszulku i bez butów do radiowozu (ciągnąc po ziemi przy - 3 st. C) i zawieźli na posterunek Policji w Kórniku. Tam postanowili oskarżyć go o pobicie policjanta i zamiar pobicia drugiego, który jednak znał tyle chwytów, że nie dał się uderzyć. W związku z tym pan Wieńczysław Nowacki został oskarżony o napaść na policjanta, a że istniało zagrożenie, że może się ukrywać, Policja wydała "dodatkowo" protokół zatrzymania osoby. Następnie dowieziono Wieńczysława Nowackiego do sądu, gdzie stracił przytomność, a sędzia wezwał karetkę, bo nie mógł przesłuchać doprowadzonego. Nowackiego dowieziono do szpitala w Środzie Wlkp., a lekarz stwierdził, że nic się nie dzieje, bo pan Wieńczysław Nowacki jest "po ekspozycji na gaz pieprzowy". Po tym zawieziono Nowackiego do aresztu w Poznaniu, gdzie po raz kolejny wezwana została karetka pogotowia ratunkowego. W dniu 16 listopada 2016 r. zawieziono oskarżonego do prokuratury w Środzie Wielkopolskiej, w podkoszulku, bez butów i w spodniach, które policjanci siłą założyli Nowackiemu, przy czym okazało się, że z domu zginęły jeszcze kurtka, buty i telefon komórkowy. Prokurator postanowił zwolnić pana Wieńczysława Nowackiego do domu. Podtrzymał jednak oskarżenie o pobiciu przez niego policjantów i zastosował dozór policyjny w sprawie, z której postanowił się też wyłączyć.
Wieńczysław Nowacki prowadził sprawy mieszkańców okolicznych gmin Wielkopolskich przeciwko firmom stawiającym wiatraki, w której czołowe role pełnią prominentni działacze PSL: były minister obrony narodowej oraz były prezes Lot-u za premierostwa Waldemara Pawlaka. Czy działania przeciwko panu Wieńczysławowi Nowackiemu są ostrzeżeniem miejscowego układu w Wielkopolsce? Poznań i okolice Poznania to bastion PO i PSL. Warszawa od roku coś projektuje w sprawie reform wymiaru sprawiedliwości. Może i nawet coś wdroży po kliku latach przepychanek sejmowych. Ale to nie zmieni miejscowych układów.
Musimy rozmontować te skorumpowane lokalne układy, bo do Wielkopolski Warszawa nie zagląda! Trzeba wygrać wybory samorządowe. PiS-owi wydaje się, że tylko oni coś znaczą. A jak widać na przykładzie historii Wieńczysława Nowackiego niezwykle utytułowanego działacza opozycji wiejskiej, a obecnie Ojcowizny RP, na dole rządzi układ i potrafi nawet teraz mocno uderzyć, nie obawiając się reformatorów pomykających w służbowych limuzynach po różnych posiedzeniach, odbywanych w trakcie gier o fotele sejmowe i stanowiska rządowe. To nie może skończyć się dobrze!
Jan Obszyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz