Lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski uznał wydarzenia z Kopalni Wujek z 1981 r. za jakieś tam zamieszki. Przypomnijmy zginęło 9 górników, 24 było ciężko rannych. Rannych zostało także 41 milicjantów i żołnierzy, w tym 11 ciężko. Nie przeszkadzał mu także podpis płk Mazgułą pod wspólną odezwą, tego samego który mówił o stanie wojennym jako o "kulturalnym wydarzeniu".
Poglądy Kijowskiego nie powinny wcale dziwić, jeżeli uwzględnić z jakiego środowiska pochodzi. Jak informuje niezalezna.pl jego dziadek Józef Kijowski był posłem z ramienia ZSL, który 25 stycznia 1982 r. poparł uchwalę Sejmu zatwierdzającą stan wojenny z 13 grudnia 1981 r. wprowadzonego przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz