Część osób dziwi się, iż Grzegorz Schetyna (b. działacz NZS UWr i działacz SW) podpisał odezwę razem z płk. Mazgułą, którą dziś broni stan wojenny. Ale być może nie jest to takie dziwne, albowiem biografia Schetyna budzi pewne wątpliwości. W 2011 r. Grzegorz Braun odkrył zadziwiające fakty cyt:
Mamy dokumenty, zachowane chociażby tylko we wrocławskim oddziale IPN, które świadczą o tym, że Grzegorz Schetyna był osobą znaną służbą peerelowskim od początku lat 80-tych – już na początku stanu wojennego został objęty wstępną kontrolą operacyjną. I ta kontrola operacyjna doprowadziła do… zaniechania jakichkolwiek działań operacyjnych wobec jego osoby.
A może przeceniamy rolę i skuteczność organizacyjną SB. Bo np. to, że raport niejakiego TW „Miś” z Opola z ‘82 r. nie został ujęty w rozpracowaniu operacyjnym, które podjęło SB z Wrocławia wobec Schetyny w roku ‘88 wcale nie wynika z jakiejś głębszej gry wywiadowczej tylko po prostu z bałaganu w strukturach SB?
Oczywiście, wolna wola. Kto chce może uwierzyć w bałagan w SB – ja w taką wersję nie wierzę. Jeśli nawet założymy, na moment, że SB mając taką „perłę” w rękach, w roku ’82, z powodu niedopatrzenia tę „perłę” przeoczyła i zagubiła w biurokratycznym bałaganie, no to mamy dokumenty z roku ’86. Mamy dokumenty rozpracowywania przez SB „Solidarności Walczącej”, w których Grzegorz Schetyna przechodzi pod pseudonimem „Radek” – jest to jego pseudonim w strukturach „Solidarności Walczącej”. Otóż SB już w pierwszej połowie ’86 roku „Radka” w pełni rozpracowuje – nie stanowi on zagadki, SB wie kim „Radek” jest, gdzie mieszka, kim jest jego żona, znajomi, że funkcjonuje w świecie akademickim we Wrocławiu i w Poznaniu. I co? I nic. Grzegorz Schetyna w następnym sezonie, po raz drugi zresztą w ll. 80., wyjeżdża w odwiedziny do brata do Kanady (w 1987 r.) i wraca by pełnić tutaj rolę przewodniczącego NZS. No i pełni tę rolę, a SB się nim nie interesuje, aż do jesieni ’88 roku, kiedy to wydz. III z Wrocławia, wysyła formalne zapytanie do swoich „kolegów” z Opola – „czy przechodził w waszym rozpracowaniu operacyjnym?”.
Grzegorz Schetyna wyjeżdża do swego brata w Kanadzie dwukrotnie w latach 80-tych – w roku ’85 i ’87, i nie ma problemów z wyjazdem. W roku ’85 jako wcześniej rozpracowany przez SB kolporter prasy konspiracyjnej, a w roku ’87 jako rozpracowany działacz „Solidarności Walczącej”. A tymczasem w SB obowiązuje rozkaz najwyższego dowództwa, kontrasygnowany przez gen. Ciastonia, który na przełomie ’85 i ’86 roku czyni z rozpracowania i rozbicia struktur „Solidarności Walczącej” priorytet działań. Czyli rozbicie struktur „Solidarności Walczącej” jest priorytetem dla całej SB – na terenie całego kraju – przy czym w tym rozkazie mowa także o tym, że w działaniach przeciwko „SW” wszystkie wydziały III, z całego kraju, podporządkowują się wiodącej roli wydz. III SB z Wrocławia. Więc, błagam, niech Pan nie myśli, że tu jest jakiś bałagan. Jeśli jest to priorytetowe zadanie i SB widzi właśnie wśród innych zdekonspirowanych członków struktur „Solidarności” „Radka” – Grzegorza Schetynę, to naprawdę trzeba wykluczyć, że wprawdzie mają to w raporcie, ale przez pomyłkę nie wyciągają z tego żadnych wniosków, i nie rodzi to żadnych konsekwencji.
Ale wróćmy do tego roku ’88, kiedy to jesienią SB z Wrocławia pyta SB z Opola – „czy przechodził w waszym zainteresowaniu operacyjnym?” I uzyskuje odpowiedź negatywną – „nie, nie przechodził” Otóż my wiemy, że co najmniej 6 lat wcześniej, owszem „przechodził”. No to dlaczego teraz SB z Opola uznaje za stosowne udzielić fałszywej informacji swoim „kolegom” z Wrocławia? Otóż to nie jest wcale rzecz wykluczona w tajnej służbie – takie rzeczy się robi, to należy nawet do rutyny służbowej. Ale pod jakimi warunkami, w jakich okolicznościach? No w takich okolicznościach, w których mamy do czynienia z głębszym, wewnętrznym zakonspirowaniem czyjejś faktycznej roli. Opole dezinformuje więc Wrocław – i to jest dopuszczalne w bardzo ściśle określonych przypadkach. Po prostu działa taka zasada, że nie wszyscy funkcjonariusze mają wiedzieć wszystko. A zatem wnioskujemy z tego, że Grzegorz Schetyna jest zastrzeżony w tej służbie do jakiś innych celów, a być może jest zastrzeżony przez jakąś inną służbę – być może służbę wojskową, być może Zarząd II Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego – ?
Opisane zdarzenie i okoliczności budzą zastanowienie. W innych przypadkach SB się nie patyczkowało - zakaz paszportowy, przesłuchania, zatrzymania, rewizje, "odwiedziny" w domu i w miejscu pracy, a nawet działania i przygotowywane dokumenty w celu kompromitacji danych działaczy. A tu nic.
Nie stawiamy kropki nad i, może ktoś zna wyjaśnienie całej sprawy ...
Nie stawiamy kropki nad i, może ktoś zna wyjaśnienie całej sprawy ...
Tekst mówi sam za siebie. SB nie ujawniało swoich agentów. Kiedy IPN ma ujawnić zastrzeżone do tej pory akta agentury SB i WSW, to Schetyna stwierdza, że najważniejszym zadaniem PO jest likwidacja IPN. Legenda Schetyny, jako działacza SW może wkrótce rozlecieć się w drobny mak.
OdpowiedzUsuń