7 grudnia 2016

Schetyna razem z płk Mazgułą, a może to wcale nie jest dziwne?

Część osób dziwi się, iż Grzegorz Schetyna (b. działacz NZS UWr i działacz SW) podpisał odezwę razem z płk. Mazgułą, którą dziś broni stan wojenny. Ale być może nie jest to takie dziwne, albowiem biografia Schetyna budzi pewne wątpliwości. W 2011 r. Grzegorz Braun odkrył zadziwiające fakty cyt:


Mamy dokumenty, zachowane chociażby tylko we wrocławskim oddziale IPN, które świadczą o tym, że Grzegorz Schetyna był osobą znaną służbą peerelowskim od początku lat 80-tych – już na początku stanu wojennego został objęty wstępną kontrolą operacyjną. I ta kontrola operacyjna doprowadziła do… zaniechania jakichkolwiek działań operacyjnych wobec jego osoby.
A może przeceniamy rolę i skuteczność organizacyjną SB. Bo np. to, że raport niejakiego TW „Miś” z Opola z ‘82 r. nie został ujęty w rozpracowaniu operacyjnym, które podjęło SB z Wrocławia wobec Schetyny w roku ‘88 wcale nie wynika z jakiejś głębszej gry wywiadowczej tylko po prostu z bałaganu w strukturach SB?
Oczywiście, wolna wola. Kto chce może uwierzyć w bałagan w SB – ja w taką wersję nie wierzę. Jeśli nawet założymy, na moment, że SB mając taką „perłę” w rękach, w roku ’82, z powodu niedopatrzenia tę „perłę” przeoczyła i zagubiła w biurokratycznym bałaganie, no to mamy dokumenty z roku ’86. Mamy dokumenty rozpracowywania przez SB „Solidarności Walczącej”, w których Grzegorz Schetyna przechodzi pod pseudonimem „Radek” – jest to jego pseudonim w strukturach „Solidarności Walczącej”. Otóż SB już w pierwszej połowie ’86 roku „Radka” w pełni rozpracowuje – nie stanowi on zagadki, SB wie kim „Radek” jest, gdzie mieszka, kim jest jego żona, znajomi, że funkcjonuje w świecie akademickim we Wrocławiu i w Poznaniu. I co? I nic. Grzegorz Schetyna w następnym sezonie, po raz drugi zresztą w ll. 80., wyjeżdża w odwiedziny do brata do Kanady (w 1987 r.) i wraca by pełnić tutaj rolę przewodniczącego NZS. No i pełni tę rolę, a SB się nim nie interesuje, aż do jesieni ’88 roku, kiedy to wydz. III z Wrocławia, wysyła formalne zapytanie do swoich „kolegów” z Opola – „czy przechodził w waszym rozpracowaniu operacyjnym?”.
Grzegorz Schetyna wyjeżdża do swego brata w Kanadzie dwukrotnie w latach 80-tych – w roku ’85 i ’87, i nie ma problemów z wyjazdem. W roku ’85 jako wcześniej rozpracowany przez SB kolporter prasy konspiracyjnej, a w roku ’87 jako rozpracowany działacz „Solidarności Walczącej”. A tymczasem w SB obowiązuje rozkaz najwyższego dowództwa, kontrasygnowany przez gen. Ciastonia, który na przełomie ’85 i ’86 roku czyni z rozpracowania i rozbicia struktur „Solidarności Walczącej” priorytet działań. Czyli rozbicie struktur „Solidarności Walczącej” jest priorytetem dla całej SB – na terenie całego kraju – przy czym w tym rozkazie mowa także o tym, że w działaniach przeciwko „SW” wszystkie wydziały III, z całego kraju, podporządkowują się wiodącej roli wydz. III SB z Wrocławia. Więc, błagam, niech Pan nie myśli, że tu jest jakiś bałagan. Jeśli jest to priorytetowe zadanie i SB widzi właśnie wśród innych zdekonspirowanych członków struktur „Solidarności” „Radka” – Grzegorza Schetynę, to naprawdę trzeba wykluczyć, że wprawdzie mają to w raporcie, ale przez pomyłkę nie wyciągają z tego żadnych wniosków, i nie rodzi to żadnych konsekwencji.
Ale wróćmy do tego roku ’88, kiedy to jesienią SB z Wrocławia pyta SB z Opola – „czy przechodził w waszym zainteresowaniu operacyjnym?” I uzyskuje odpowiedź negatywną – „nie, nie przechodził” Otóż my wiemy, że co najmniej 6 lat wcześniej, owszem „przechodził”. No to dlaczego teraz SB z Opola uznaje za stosowne udzielić fałszywej informacji swoim „kolegom” z Wrocławia? Otóż to nie jest wcale rzecz wykluczona w tajnej służbie – takie rzeczy się robi, to należy nawet do rutyny służbowej. Ale pod jakimi warunkami, w jakich okolicznościach? No w takich okolicznościach, w których mamy do czynienia z głębszym, wewnętrznym zakonspirowaniem czyjejś faktycznej roli. Opole dezinformuje więc Wrocław – i to jest dopuszczalne w bardzo ściśle określonych przypadkach. Po prostu działa taka zasada, że nie wszyscy funkcjonariusze mają wiedzieć wszystko. A zatem wnioskujemy z tego, że Grzegorz Schetyna jest zastrzeżony w tej służbie do jakiś innych celów, a być może jest zastrzeżony przez jakąś inną służbę – być może służbę wojskową, być może Zarząd II Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego – ?

Opisane zdarzenie i okoliczności budzą zastanowienie. W innych przypadkach SB się nie patyczkowało - zakaz paszportowy, przesłuchania, zatrzymania, rewizje, "odwiedziny" w domu i w miejscu pracy, a nawet działania i przygotowywane dokumenty w celu kompromitacji danych działaczy. A tu nic.

Nie stawiamy kropki nad i, może ktoś zna wyjaśnienie całej sprawy ...

1 komentarz:

  1. Tekst mówi sam za siebie. SB nie ujawniało swoich agentów. Kiedy IPN ma ujawnić zastrzeżone do tej pory akta agentury SB i WSW, to Schetyna stwierdza, że najważniejszym zadaniem PO jest likwidacja IPN. Legenda Schetyny, jako działacza SW może wkrótce rozlecieć się w drobny mak.

    OdpowiedzUsuń