21 grudnia 2016

Dzięki polskiemu kierowcy zidentyfikowano zamachowca z Berlina

Wiemy kto był zamachowcem, który porwaną ciężarówką wjechał na jarmark przedświąteczny, zabijając 12 osób i raniąc 48 innych. To Ahmed lub Amis A. urodzony w 1992 r. w Tatawinie w Tunezji. Jego dokumenty znaleziono w porwanej ciężarówce, prawdopodobnie wypadły podczas szarpaniny z polskim kierowcą Łukaszem Urbanem. Co więcej, śledczy podejrzewają, że terrorysta został raniony przez Polaka, który do ostatniej chwili próbował udaremnić zamach. 

Tunezyjczyk niedawno przybył do Niemiec, otrzymał zezwolenie na pobyt w Niemczech w kwietniu 2016 r., choć władze określiły go jako... osobę "niebezpieczną" (sic). Został zatrzymany w sierpniu 2016 roku w Friedrichshafen w drodze do Włoch z fałszywymi dokumentami, trafił do aresztu, ale został .... zwolniony. Tunezyjczykiem interesowały się służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo oraz policja, ponieważ próbował on kupić broń i szukał informacji, gdzie może zdobyć pistolet. Miał być deportowany, ale podejmowane próby się nie powiodły....

Jak widać niemieckie władze nie potrafiły wyciągnąć właściwych wniosków z tego co wydarzyło się wcześniej we Francji czy Belgii. I prawdopodobnie także teraz ich nie wyciągną, można się spodziewać kolejnych zamachów i ofiar.

A w Polsce czujemy się bezpieczni, chociaż uchodźcy islamiści mogą bez problemów przekraczać naszą zachodnią granicę. Sejmowa Komisja, rząd nie zgodziły się na propozycje Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE by wprowadzić formalny zakaz wjazdu osób wyznających świętą wojnę (dżihad). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz