Czy działacze byłej opozycji antykomunistycznej, osoby represjonowane z powodów politycznych w PRL są traktowani gorzej niż zwykli obywatele? Takie pytanie staje na porządku dziennym, na kanwie kolejnych wyroków sądów okręgowych i apelacyjnych dot. wysokości odszkodowań za więzienie lub internowanie.
Media w przeszłości podkreślały przypadki wysokich odszkodowań jakie otrzymali nieliczni opozycjoniści, w związku z internowaniem lub długotrwałym więzieniem. Równocześnie jednak pomijano milczeniem fakt, że sądy przyznawały byłym opozycjonistom za więzienie lub internowanie zazwyczaj bardzo niskie sumy, a inne rodzaje represji w ogóle nie były uwzględnione.
Jeden z takich wyroków właśnie zapadł 5 lipca br. (Sąd Apelacyjny w Warszawie, sygn. akt II Aka 181/16) ws. pani A.C.B. (Podajemy inicjały, bo w sprawie nie chodzi o nazwisko, ale o wskazanie pewnego zjawiska). Pani A.C.B. upominała się o odszkodowanie i zadośćuczynienie za 2 miesiące internowania, w wyniku którego doznała uszczerbku zdrowia (długotrwałe leczenie). Ponadto w następstwie internowania odmówiono jej przydziału lokalu spółdzielczego.
Media w przeszłości podkreślały przypadki wysokich odszkodowań jakie otrzymali nieliczni opozycjoniści, w związku z internowaniem lub długotrwałym więzieniem. Równocześnie jednak pomijano milczeniem fakt, że sądy przyznawały byłym opozycjonistom za więzienie lub internowanie zazwyczaj bardzo niskie sumy, a inne rodzaje represji w ogóle nie były uwzględnione.
Jeden z takich wyroków właśnie zapadł 5 lipca br. (Sąd Apelacyjny w Warszawie, sygn. akt II Aka 181/16) ws. pani A.C.B. (Podajemy inicjały, bo w sprawie nie chodzi o nazwisko, ale o wskazanie pewnego zjawiska). Pani A.C.B. upominała się o odszkodowanie i zadośćuczynienie za 2 miesiące internowania, w wyniku którego doznała uszczerbku zdrowia (długotrwałe leczenie). Ponadto w następstwie internowania odmówiono jej przydziału lokalu spółdzielczego.
Jak podkreślił Sąd Apelacyjny odszkodowanie i zadośćuczynienie należy się wyłącznie za krzywdy i szkody wynikłe z decyzji o internowaniu, co oznacza iż wszelkie represje które nastąpiły po internowaniu czy uwięzieniu, nie uprawniają do odszkodowań materialnych. O ile w przypadku A.C.B. Sąd uznał, iż nie można dopatrzyć się związku przyczynowo-skutkowego odmowy spółdzielczego mieszkania z internowaniem. Ale jak pokazuje przykład innego opozycjonista Daniela Alain Korony, nawet gdy z dokumentu wprost wynika taki związek (odmowa paszportowa, która w uzasadnieniu powołuje się na wcześniejsze skazanie przez Kolegium ds. Wykroczeń za kolportaż nielegalnych wydawnictw), Sąd i tak go nie uznaje, twierdząc że represja jest polityczna, a nie ma związku ze skazaniem (sic).
Można było jednak sądzić, że Sąd przyzna A.C.B. odszkodowanie i zadośćuczynienie chociażby za utratę zdrowia w wyniku internowania. Nic bardziej błędnego, a tezy z uzasadnienia Sądu Apelacyjnego budzą zdziwienie, by nie rzec ostrzej. Sąd nie kwestionował faktu pogorszenia stanu zdrowia, na wskutek internowania i utrzymywania się tego stanu także obecnie, ale równocześnie uznał, iż po 35 latach wnioskodawczyni powinna wskazać u jakich (konkretnie) lekarzach się leczyła, jakie przyjmowała leki i w jakich dawkach... fakt 2-tygodniowej hospitalizacji nie mógłby wpłynąć w sposób istotny na wysokość zadośćuczynienia ... (Sąd nie uwzględnił przy tym fakt choroby wieńcowej nabytej w trakcie internowania i ok. 2 m-cy hospitalizacji po drugim internowaniu) ... na stan zdrowia wpływ musi mieć także postępujące zaawansowanie wiekowe, a precyzyjne oddzielenie jego skutków, od skutków internowania, wydaje się być w chwili obecnej niemożliwe, zwłaszcza z uwagi na dość znaczny odstęp czasowy od zwolnienia z internowania. Czyli nastąpiła utrata zdrowia, ale minęło zbyt wiele czasu, a zatem żadne odszkodowanie, zadośćuczynienie z tego tytułu się nie należy, zresztą i tak nie byłoby ono znaczące.
Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok I instancji w zakresie wysokości przyznanego odszkodowania i zadośćuczynienia za samo internowanie (25 tys. zł za każdy miesiąc). Przywołując wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (II Aka 9/12) stwierdził, przy tym że zarówno na gruncie obowiązującego stanu prawnego jak i elementarnej sprawiedliwości, nie ma żadnego uzasadnienia dla automatycznego dawania prymatu krzywdzie odniesionej przez osoby internowane w trakcie stanu wojennego nad krzywdą poniesione przez osoby niesłuszne skazane czy tymczasowe aresztowane. Gorzej powołując się na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Katowicach (II Aka 138/04) zadośćuczynienie powinno być ustalone z umiarem, w rozsądnych granicach, przystających do aktualnych wyroków życiowych, i przeciętnej stopy ludzi, by nie służyło wzbogaceniu się, bo byłoby to wręcz moralnie niestosowne, zwłaszcza w przypadku działalności patriotycznej. Innymi słowy, jeżeli zostałeś niesłusznie zatrzymany w ramach działalności na rzecz niepodległego państwa polskiego, powinieneś być gorzej tratowany niż inni.
Takie nastawienie w sądach jest widoczne gdy porówna się wysokość odszkodowań przyznanych byłym działaczom opozycji antykomunistycznej w okresie PRL i osobom niesłusznie pozbawionym wolności za niesłuszne pozbawienie wolności w III RP. Gdy byli opozycjoniści otrzymują od kilka tysięcy do ok. 25 tys. zł za miesiąc, w przypadku osób współczesne zatrzymanych przyznaje się znacznie wyższe odszkodowania np.Janowi Pamole (b. poseł KLD) 138 tys. zł za 1,5 miesiąca (92 tys. zł za miesiąc), sędzi Grażynie Zielińskiej - 300 tys. zł za 3,5 miesięcy (85715 zł za miesiąc), komendantowi policji w Białej Podlaskiej Władysławowi Szczeklikowi 400 tys. zł za 5 miesięcy (80 tys. za miesiąc), Kardiochirurgowi Tomaszowi Hirle 90 tys. (45 tys. za miesiąc). Rozbieżności także są widoczne w przypadku krótkich okresów zatrzymania. Przykładowo Daniel Alain Korona za 1-dniowe uwięzienie i skazanie przez Kolegium ds. Wykroczeń (1986 r.) otrzymał 4 tys. zł, natomiast współcześnie za 11 godzinne zatrzymanie Emil Wąsacz (2006 r.) - 6335 złotych, za 7-godzinne zatrzymanie Konrad Kornatowski - 10 tys. złotych, a za 2-doby Janusz Kaczmarek 20 tys. złotych.
O absurdzie całej sytuacji niech świadczy przypadek Adama Słomki, który za 18 miesięcy więzienia w PRL otrzymał 270 tys. zł (czyli ok. 21 zł/godzinę), a za niesłuszne zatrzymanie przez 3 godziny w 2007 roku - 4 tys. zł (czyli ok. 1333 zł na godzinę).
Zatem z tytułu uwięzienia lub internowania w PRL, byli działacze opozycji antykomunistycznej nie tylko nie otrzymują wyższych odszkodowań, ale wręcz im się zaniża, właśnie z powodu tej działalności.
Jak to się ma do art.32 konstytucji RP (o równości wobec prawa) czy do art.2 Konstytucji (zasada sprawiedliwości społecznej), nie wspominając już o art.19, który nakłada obowiązek na państwo otoczenia specjalną opieką i troską osób, które na wcześniejszym etapie swojego życia aktywnie uczestniczyły w walce o niepodległość Polski?
Takie nastawienie w sądach jest widoczne gdy porówna się wysokość odszkodowań przyznanych byłym działaczom opozycji antykomunistycznej w okresie PRL i osobom niesłusznie pozbawionym wolności za niesłuszne pozbawienie wolności w III RP. Gdy byli opozycjoniści otrzymują od kilka tysięcy do ok. 25 tys. zł za miesiąc, w przypadku osób współczesne zatrzymanych przyznaje się znacznie wyższe odszkodowania np.Janowi Pamole (b. poseł KLD) 138 tys. zł za 1,5 miesiąca (92 tys. zł za miesiąc), sędzi Grażynie Zielińskiej - 300 tys. zł za 3,5 miesięcy (85715 zł za miesiąc), komendantowi policji w Białej Podlaskiej Władysławowi Szczeklikowi 400 tys. zł za 5 miesięcy (80 tys. za miesiąc), Kardiochirurgowi Tomaszowi Hirle 90 tys. (45 tys. za miesiąc). Rozbieżności także są widoczne w przypadku krótkich okresów zatrzymania. Przykładowo Daniel Alain Korona za 1-dniowe uwięzienie i skazanie przez Kolegium ds. Wykroczeń (1986 r.) otrzymał 4 tys. zł, natomiast współcześnie za 11 godzinne zatrzymanie Emil Wąsacz (2006 r.) - 6335 złotych, za 7-godzinne zatrzymanie Konrad Kornatowski - 10 tys. złotych, a za 2-doby Janusz Kaczmarek 20 tys. złotych.
O absurdzie całej sytuacji niech świadczy przypadek Adama Słomki, który za 18 miesięcy więzienia w PRL otrzymał 270 tys. zł (czyli ok. 21 zł/godzinę), a za niesłuszne zatrzymanie przez 3 godziny w 2007 roku - 4 tys. zł (czyli ok. 1333 zł na godzinę).
Zatem z tytułu uwięzienia lub internowania w PRL, byli działacze opozycji antykomunistycznej nie tylko nie otrzymują wyższych odszkodowań, ale wręcz im się zaniża, właśnie z powodu tej działalności.
Jak to się ma do art.32 konstytucji RP (o równości wobec prawa) czy do art.2 Konstytucji (zasada sprawiedliwości społecznej), nie wspominając już o art.19, który nakłada obowiązek na państwo otoczenia specjalną opieką i troską osób, które na wcześniejszym etapie swojego życia aktywnie uczestniczyły w walce o niepodległość Polski?
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń