Mainstreamowe media wykryły wielki spisek, ba zamach stanu.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. cyt. za
Fakt Czwartek,
godzina 21. W Muzeum Powstania Warszawskiego kończy się właśnie premierowy
pokaz filmu „Pilecki”. Gościem specjalnym jest prezydent Duda. Po projekcji
kolumna trzech samochodów prezydenckich rusza sprzed muzeum. Ale nie jedzie w
stronę Pałacu Prezydenckiego ani hotelu Belweder, gdzie wciąż mieszka głowa
państwa. Auta „na bombach” – czyli z włączonymi kogutami – kierują się w
stronę... Żoliborza! W okolicach placu Wilsona, a więc kilkaset metrów przed
celem podróży,wygaszają nagle światła i nie zwracając na
siebie uwagi, znikają w jednej z bocznych uliczek. Prezydent przyjechał do
prezesa Kaczyńskiego.”
Opis jak z filmu sensacyjnego. Politycy PO już
grzmią, prezydent na pilota mówi premier Kopacz, pierwszy akt
antykonstytucyjnego zamachu stanu - woła Waldemar Kuczyński, Michał Boni z
kolei nie widzi problemu w spotkaniu ale w porze i w miejscu. Czyżby Żoliborz
był zakazanym gettem?
Nie wiadomo czy śmiać czy płakać, poziom groteski
i absurdu jest już tak wysoki. Zwykła prywatna rozmowa (m.in. o filmie o
rotmistrzu Pileckim), zresztą nie w domu prezesa jak bezczelnie kłamały
mainstreamowe media, ale w Instytucie im. Lecha Kaczyńskiego, nie w nocy ale późnymi godzinami wieczornymi (ok.21.30), urasta do rangi
krajowego, być może światowego wydarzenia. Może czas wrócić do normalności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz