Obserwując obecny exodus ludności wydaje się, jakby ktoś celowo otworzył drzwi do Europy dla ‘uchodźców'. Dobrobyt i osiągnięcia socjalne krajów Zachodnich były okupione ciężkimi ofiarami - naszymi, naszych rodziców i przodków.
Przypomnijmy iż dziś zapomniane warunki życia za czasów Rewolucji Przemysłowej byly straszliwe i koszmarne. Socjalizm i komunizm miały podłoże w przerażliwej nędzy mas w ich bezwstydnym kapitalistycznym wyzysku.
Lepsze warunki nie przyszły same z siebie lecz były wywalczone, nasz robotnik też pracował 10-12 godzin dziennie, za nędzną stawkę, ludzie ginęli z chorób i głodu, chłopi też żyli w nędzy. Nasi przodkowie walczyli o lepsze życie podczas gdy obecni tzw. ‘emigranci’ domagają się swych ‘praw’. Nie w bogatych arabskich krajach czy Chinach lecz w Europie, USA, Kanadzie czy Australii.
Obecni ‘emigranci’ przychodzą niejako na gotowe, w dodatku bez przejścia przez młyn biurokracji imigracyjnej jak opłaty za wizy, wypełnianie papierków, referencje i badania lekarskie. Często ci biedni uchodżcy płacą wielkie sumy za przeszmuglowanie ich do kraju docelowego. Przy tym mamy w Europie, USA, Kanadzie i Australii bezrobocie, cofanie się osiągnięć socjalnych i usług gospodarczych, rozkład infrastruktury i przerażliwe starzenie się ludności..
Nie tylko w Europie ale innych krajach docelowych wmusza się tych ‘emigrantow’, a ludzie protestujący są określani jako faszyści i reakcjoniści, godni nie tylko potępienia, ale i eksterminacji. Płacą za ten napływ nie bogaci i nami rządzący i mający monopol środków przekazu lecz my przeciętni i biedni obywatele, ludzie pracy.
Przy obowiązującym terrorze tzw. Poprawności Politycznej szary obywatel obawia się protestować lub nie ma takiej możliwości. Dochodzą więc do głosu różne wariackie grupki, często uzbrojone, które są szybko i skutecznie likwidowane dla przykładu i dla odstraszenia szerokich mas od jakichkolwiek akcji prowadzącej do rewolucji lub buntów społecznych. Kieruje się uwagę na marginesowe sprawy jak prawa kobiet, przemoc domowa, wielokulturowość i w USA sztucznie podnieca konflikt rasowy z Murzynami, a w Australii faworyzuje się Aborygenów często bardzo wątpliwej maści.
Kto za tym? Arabia bez Arabów to wiadomo, ale inni ‘emigranci’ !!!
Leszek Shyman-Szymanski, Ph.D.
Author, historian, journalist, editor
Ph.D. History (PUNO=London), M. Political Science (California State University), B.A. General (London University)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz