2 września 2015

Najsłabiej wypadł i zatrudniono go na dyrektora w NIK

Wychodzą kolejne kwiatki w polityce kadrowej Najwyższej Izby Kontroli za czasów Kwiatkowskiego (PO). Ustawione konkursy, które zarzuca prokuratura to być może wierzchołek góry lodowej, a najlepszą rekomendacją do zatrudnienia w NIK były nie kompetencja, ale rekomendacja wysokiej rangi polityka koalicji PSL lub PO. Przykładowo posłanka Julia Pitera interweniowała do szefa NIK by ten pamiętał o jej znajomy. Ten "znajomy" otrzymał pracę, choć tym razem chodziło tylko o szeregowe stanowisko. Przypomnijmy, że pani Pitera była za czasów Donalda Tuska pełnomocnikiem rządu ds. walki z korupcją, miała tropić łapówkarzy, pilnować czystości życia publicznego i praworządności. Jak się okazuje także otoczenie obecnej pani Premier Ewy Kopacz jest zamieszane w aferę NIK. Była szefowa gabinetu politycznego pani premier - Jolanta Gruszka, załatwiła stanowisko dyrektorskie w Najwyższej Izbie Kontroli dla Kornela D., który jak przyznał szef NIK w rozmowie z panią Gruszką - "Ten dżentelmen wszystko ci zawdzięcza, bo szczerze mówiąc najsłabiej wypadł”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz