27 grudnia 2013

Sąd wzywa do wskazania sposobu odtworzenia akt sprawy

16.12 - XVIII Wydział Karny Sądu Okręgowego w Warszawie wezwał zgodnie z art.162 kpk dra Daniela Alain Koronę do złożenia wniosku co do sposobu odtworzenia akt sprawy Kolegium ds. Wykroczeń przy Urzędzie Dzielnicy Warszawa Śródmieście A-1208p/86 prowadzonej przeciwko wyżej wymienionemu w 1986 r. (dot, rozpowszechnianie ulotek bez zezwolenia) oraz przedstawienie dokumentów umożliwiających ich odtworzenie.
Przypomnijmy Daniela Kolegium skazało w trybie przyspieszonym w dniu 12.11.1986 r. za rozpowszechnianie nielegalnych ulotek, podtrzymany orzeczenie Kolegium w II instancji z dn. 18.12.1986 r. W listopadzie 2012 roku wystąpił zatem o unieważnienie orzeczeń. Okazało się jednak, iż w archiwach państwowych, sądowych i Instytucie Pamięci Narodowej odpisów ani kopii orzeczeń skazujących nie ma. Na rozprawie Daniel przedstawił odpis orzeczenia Kolegium z II instancji  (natomiast nie dysponował odpisem orzeczenia z I instancji). W tej sytuacji Sąd zarządził odtworzenia akt, czego konsekwencją jest powyższe wezwanie.
Sytuacja jest o tyle pozytywna, iż na szczęście zachował się odpis orzeczenia Kolegium z II instancji (który praktycznie był powtórzeniem tegoż z I instancji) a także artykuły z prasy podziemnej (Tygodnika Mazowsze nr 188, 189)  relacjonujące przebieg rozprawy przed Kolegium, a także informujące o innych osobach skazanych tegoż samego dnia. Zatem wydaje się, że te akta będą mogły zostać odtworzone (choć nic w naszym kraju nie jest pewne).
Gdy Daniel opowiada tą historię, wszyscy się śmieją wobec absurdu sytuacji. Tymczasem gwoli prawdy, Sąd stosuje się do procedury określonej w KPK, nie przystającej do sytuacji byłych opozycjonistów, ale takie ustawodawstwo zostało przyjęte. Wiele jednak szeregowych opozycjonistów skazanych w czasach PRL takich możliwości odtworzenia akt i unieważnienia orzeczeń skazujących może już nie mieć – akta bowiem ulegały zniszczeniu lub zagubieniu, często zachowały się pojedyncze dokumenty, mikrofilmy bądź szczątkowe informacje, zaś pamięć świadków zawodzi lub zwyczajnie nie żyją. Ta trudność przejawia się nie tylko w przypadku unieważnienia orzeczeń sprzed ponad 25 lat, ale także uznania okresów działalności na rzecz niepodległego państwa polskiego. Z kolei osoby, których represjonowano degradacją stanowiska lub obniżeniem wynagrodzenia (w stanie wojennym) nie mają w ogóle możliwości tego udowodnienia, a tym samym mają obniżone emerytury. W rezultacie nawet nie występują w tych sprawach. Weterani walki o niepodległość, powoli odchodzą, III RP (kontynuatorka PRLu) nie oddaje im zasług, wciąż ich nie honoruje, ale za to potrafi wzywać do wskazania sposobu odtworzenia akt sprawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz