6 grudnia 2013

BIUROKRATYCZNE ZMIANY OFE

Sejm uchwalił zmiany w systemie emerytalnym. Za ustawą głosowało 232, przeciwko 216, od głosu wstrzymał się jeden poseł. Była to jedna z klasycznych sytuacji, w którym żadne rozwiązanie nie było dobre, ale opozycja chcą nie chcąc ustawiła się w roli obrońców OFE.

REFORMA OFE BYŁA OSZUSTWEM
Cała reforma systemu ubezpieczeń społecznych z 1998 r. była reformą opartą na oszustwie – stwierdza niezależny ekonomista i prezes Stowarzyszenia Interesu Społecznego dr Daniel Alain Korona. Dlaczego? Bo wmówiono ludziom cały szereg nieprawd dotyczący konieczności reformy. Po pierwsze wmawiano, że na emeryturę z ZUS nie ma co liczyć, a emeryturę z OFE dzięki temu że będą one inwestowały nasze środki zapewnią życie emerytalne pod palmami. Rzeczywistość okazała się zupełna inna. Po drugie przeprowadzono reformę w warunkach deficytu budżetowego. Przed reformą z 1998 r. składkę ZUS płacił pracodawca w wysokości 48% funduszu wynagrodzeń (czyli ok. 1/3 wynagrodzeń + ZUS) Wymiar składek po 1998 r. był bardzo podobny w swej całości, jednakże część zamiast trafić ostatecznie do ZUSu była przekazywana do OFE).  Innymi słowy odbierając część składek ZUSowi na rzecz OFE począwszy od 1999 r. doprowadzono do sytuacji w której deficyt i zadłużenie budżetowe znacznie się powiększyły. A zatem by stworzyć nowy system zwiększono de facto obciążenia przyszłe. Po trzecie wmawiano ludziom, że to są ich pieniądze podczas gdy tak jak w ZUSie mieliśmy do czynienia z daniną publiczną, I wreszcie po czwarte wmawiano że system ma charakter kapitałowy, podczas gdy żaden system emerytalny w skali makro takiego charakteru nie ma. Innymi słowy indywidualnie emerytura może mieć wymiar kapitałowy, ale w skali globalnej zawsze decyduje wysokość przychodów i wydatków funduszy, Przychody tą są składki emerytalne i inne dochody, natomiast wydatki świadczenia emerytalne. System może funkcjonować kapitałowo jedynie w sytuacji wzrostu, ale nie w przypadku pogarszania sytuacji demograficznej, gdyż w tym ostatnim przypadku wydatki w formie świadczeń przekroczą przychody bieżące, co zmusi do sprzedaży aktywów i spadków cen aktywów, a zatem do pogorszenia pozycji finansowej funduszy.

OBRONA OFE
Każda próba naruszenia nowego systemu emerytalnego kończyła się reakcją lobby finansowego. Za każdym razem odzywały się mainstreamowe media czy tzw. ekonomiści typu Balcerowicz i spółka (czyli, ci którzy oszukali społeczeństwa) oburzeni zamachem na „nasze składki”. Obrona była na tyle skuteczna, że przez długie lata nawet propozycja dobrowolności składek między OFE a ZUS nie była akceptowana. Jednak pogarszająca się sytuacja finansowa zmusiła rząd Donalda Tuska do ograniczenia systemu i zmniejszenia składki OFE na rzecz ZUSu, przy czym wprowadzono kolejne subkonto emerytalne w ZUSie, zamiast zwyczajnie pozostawić większą składkę w I filarze. Ale po co robić zawile, to co można uczynić prościej? Jak widać taka filozofia przyświecała rządowi wtedy i taka również obowiązuje dzisiaj.

ZMIANY W SYSTEMIE EMERYTALNYM
Warto pamiętać, że PO wcale nie była przeciwna OFE, wręcz była mu przychylna. Reforma Fedak jak i obecne propozycje nie wynikają ze złej oceny systemu, z tego oszustwa. Jedynym i wyłącznym powodem jest bowiem fakt, iż rząd PO-PSL nie wie co czynić, by ratować bieżące budżety państwa (te do wyborów 2015 roku). Skoro dalsze opodatkowanie obywateli napotyka na sprzeciw, opodatkowanie bogatych nie wchodzi w grę (wszak władza obecna sprzyja możnym i różnym aferzystom, a zatem trzecia stawka podatku dochodowego nie wchodzi w grę), a dziura finansowa budżetu państwa i ubezpieczeń społecznych jest wręcz niepokojąca, jedynym ratunkiem okazało się zabór części „zasobów OFE”, czyli daniny publicznej, którą obywatele wskutek fałszywej propagandy uznali za swoje. I to podejście znajduje odzwierciedlenie w propozycjach rządowych.
Podstawowym założeniem reformy jest przejęcie oszczędności emerytalnych zgromadzonych w OFE przez ZUSu (tzw. część obligacyjna). W ten sposób rząd będzie mógł pochwalić się zmniejszeniem zadłużenia budżetowego o ponad 120 mld zł, ale oznacza to że kapitał zgromadzony na kontach w OFE ulegnie odpowiedniemu zmniejszeniu. Równocześnie brak możliwości inwestycji w obligacje zmienia charakter funduszy na agresywne, a tym samym znacznemu wahaniu może ulec kapitał emerytalny zgromadzony w OFE. Tylko dlaczego nasze przyszłe emerytury mają być przedmiotem giełdowej ruletki? W końcu przyjęto propozycję możliwości wyboru między ZUSem a OFE, a w przypadku braku takowego automatycznego po 4 miesiącach przeniesienia do ZUSu. Rozwiązano również w tej ustawie kwestię płatnika emerytur – tj. przyjęto ZUS (i stąd stopniowe przekazanie kapitału emerytalnego z OFE do ZUS przez 10 lat przed emeryturą).

REFORMA TUSKA JEST BIUROKRATYCZNA:
Dr Daniel Alain Korona w ocenie obecnej reformy jest jednak krytyczny – Ręce opadają gdy widzi się propozycje rządowe. Cieszyć się należałoby z ograniczenia OFE czy też likwidacji, ale cała operacja ma charakter przypadkowy, widać iż systemowo nieprzemyślany. Otóż przyjęte zmiany mają charakter nadmiernie biurokratyczny. Należy bowiem konta kilkunastu milionów osób zaktualizować najpierw w związku z przejęciem części obligacyjnej OFE. Następnie będzie zmiana w związku z przeniesieniem z OFE do ZUS, kolejne miliony operacji, wreszcie związane z przekazaniem przedemerytalnym – i kolejne operacje. Tymczasem był prostszy sposób tj. nacjonalizacja pełna OFE i przekazanie do ZUS wszystkich aktywów, a konta emerytalne I filara odpowiednio proporcjonalnie powiększyć. Operacji byłoby znacznie mniej, a w każdym razie byłaby dokonywana tylko raz. Drugim wariantem mniej biurokratycznym i zasadniczo tak samo skutecznym było stworzenie jedynie dobrowolności między ZUS a OFE przy założeniu milczącej zgody na przejście w razie braku deklaracji, czyli tylko jednego z rozwiązań rządowych, nie wprowadzając innych. Większość i tak by przeszła, obligacje w dużej mierze byłyby faktycznie przejęte, i zasadniczo trudno byłoby cokolwiek zarzucić takiej propozycji. W każdym razie tak przeprowadzone zmiany byłyby znacznie mniej biurokratyczne niż proponowana reforma przez rząd. Ale powiedzmy szczerze przy tak biurokratycznej metodzie jaką przyjął rząd większość przyszłych emerytów nie będzie w stanie zorientować się czy przy okazji nie uszczknięto jakąś sumę z kapitału emerytalnego na niekorzyść ubezpieczonego. A ponadto o pomyłki nie będzie trudno. Abstrahuję przy tym, iż środki z OFE pozwolą jedynie na dwuletni okres mniejszego deficytu, a rząd ten okres prawdopodobnie nie wykorzysta do zasadniczego uzdrowienia sytuacji finansów publicznych. Tym niemniej nie można zostawić dotychczasowego systemu OFE, bo jest budżetowo zbyt obciążający.

W sprawie dziwi jednak postawa opozycji. Rozumiemy, że nie można było być za projektem, który zwiększa biurokrację i nie tworzy normalnego systemu emerytalnego. Ale głosując za odrzuceniem projektowi ustawy, chcąc nie chcąc partie opozycyjne postawiły się w roli obrońców OFE (mimo iż przeciwne temu systemowi). Skoro system OFE był zły, a proponowane rozwiązane niewystarczające dopracowane, można było i być może należało odmówić udziału w głosowaniu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz