Walne
Zgromadzenie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (Żoliborza) zorganizowane było
w dwóch częściach w dniach 06 i 07 grudnia 2013 r. na okoliczność uchwalenia
zmian do statutu z kwietnia 2007 r. Dokumentu
o charakterze lex specialis (szczególnym) w sposób jednoznaczny pokazało
obecnym członkom spółdzielni, w jakiej rzeczywistości naprawdę żyjemy?
Twórcy zmian
statutowych, organizatorzy WZ WSM łaskawie dali 6 dni na wniesienie projektów
uchwał, informując zarazem, że akceptacja zmian statutu jest oczywista,
gdyż głównie wynika z konieczności dostosowania treści dokumentu do
obowiązującego prawa. Mało znaczące!
W ocenie wielu
spółdzielców - proponowane zmiany mają charakter wolnorynkowej komercjalizacji,
prowadzą do zmniejszenia bezpieczeństwa finansowego członków spółdzielni,
pozbawiają członków nadwyżek finansowych, zmniejszają wpływ członków na
funkcjonowanie spółdzielni, pozbawiają przejrzystości w sprawach
gospodarczych etc. Ponadto, działalność spółdzielni została poszerzona o
działalność, względem której członkowie nie wyrazili zgody, nie aprobowali tych
zmian na WZ, NIE ZOSTALI POWIADOMIENI, że w
Krajowym Rejestrze Sądowym dokonano wpisu poszerzenia działalności
spółdzielni [25 lipca 2013 r.]
Na obu częściach Walnego Zgromadzenia [06 -
07.12.2013 r.] obecnym - w całej okazałości zdarzeń pojawiła się "Nierzeczywistość". Jest to właściwe słowo, którego należy użyć do opisu tego, co się
wydarzyło w celu uchwalenia zmian do statutu.
PRÓBOWANO OBECNYM
członkom NIERZECZYWISTOŚĆ, podstępnie przygotowaną, nierzeczywistą gospodarkę,
nierzeczywiste problemy, nierzeczywiste finanse, nierzeczywisty zarząd,
radę nadzorczą przedstawić za RZECZYWISTOŚĆ. Przy pomocy dyżurnych klakierów,
zamierzano wprowadzić zmiany. Wszystkie elementy tej NIERZECZYWISTOŚCI wyprodukowane w głowach twórców prawników,
zarządu, członków rady nadzorczej próbowano dopchnąć kolanem. Członków wnoszącym
uwagi, wnioski, zastrzeżenia, pouczając, strofując, grożąc - przypominano
o jedynej słusznej racji. W sytuacji niekorzystnej dla projektodawców,
wyzywając od ROZRABIAKÓW, ZADYMIARZY etc. Znaczącym w sprawie był
fakt, że wyzywającymi byli CZŁONKOWIE RADY NADZORCZEJ, przekonując, że NIERZECZYWISTOŚĆ
JEST RZECZYWISTOŚCIĄ JEDYNĄ I Najlepszą dla zrzeszonych.
Można zapomnieć kto był twórca ?
Znaczące jest natomiast, że
działają za nasze pieniądze i mają obowiązek występować w naszym/członków
spółdzielni interesie. Ważne pytanie brzmi: po co tworzona jest ta nierzeczywistość, po co i
komu jest potrzebna ta fikcja?
OTÓŻ TWORZONA
JEST PO TO, ŻEBY ZASŁONIĆ I CAŁKOWICIE UNICESTWIĆ SPÓŁDZIELCZOŚĆ - NASZ MAJĄTEK. Potwierdzeniem są wprowadzone
w statutcie zmiany. Presja czasowa, pozbawienie konsultacji.
niemożność zapoznania się z materiałami projektu statutu, brak umieszczenia w
poprawnej formie w porządku obrad - projektu uchwały. Narażenie na podjęcie
uchwały sprzecznej z interesem członków, dobrymi obyczajami, pokrzywdzenie
członków spółdzielni.
Wielu
spółdzielców "wierzy", że żyją w bardzo miłej spółdzielni, która
"dba o ich dobro", a jeśli nawet pojawiają się jakieś
nieprzyjemne problemy, to wiadomo, że nowe organy spółdzielni jakoś sobie
z nimi poradzą, “bo są bardzo mili”. W imię świętego spokoju, przy
bezkrytycznym myśleniu, wielu członków uwierzyło w tę nierzeczywistość. Tymczasem
jest to Wielki Matrix albo Wielka Ściema. Zarząd spółdzielni, członkowie
rady nadzorczej, wynajęci przez zarząd specjaliści od produkowania
Wielkiej Ściemy ściemniają tylko po to - żeby nie
było widać rzeczywistości, czyli prawdy o stanie spółdzielni.
A prawda, rzeczywistość
spółdzielni jest pełna niepokoju, pełna grozy? Nie zna swojej przyszłości,
nie wie, co się z nią stanie? Po to jest Wielka Ściema? żeby te pytania nie były stawiane, żeby
zrzeszeni o tym nie myśleli. Bo
gdyby pomyśleli, to doszliby do wniosku, że kiedy nierzeczywistość pryśnie, to
zniknie też nierzeczywisty zarząd, a wtedy oni, staną twarzą w twarz
z nieznaną i groźną rzeczywistością? i trzeba będzie coś z nią zrobić, trzeba
się będzie jakoś uratować !
Trzeba zatem
postawić fundamentalne pytanie - "jeśli zarząd, który rządzi
nierzeczywistą spółdzielnią, jest nierzeczywisty, kto w takim razie faktycznie
nami rządzi" ?
Przez lata
wiadomym było, że spółdzielnią rządzili partyjni oligarchowie. Zarządzanie spółdzielnią miało i nadal ma związek z Polską rzeczywistą. Bo nierzeczywista,
całkowicie bezpieczna, miła i wesoła, będzie pokazywana - istnieje w mediach i
w naszych telewizorach. Będzie istniała także wówczas, kiedy rzeczywista
spółdzielczość zostanie zlikwidowana.
Już
niebawem pojawi się bardzo ważne pytanie: do kogo należy
polska ziemia i stojące na niej domy? Rzeczywistość nieuporządkowana
przez lat ponad czterdziestu. Mimo, że to my przez dziesięciolecia
wypracowaliśmy, nasz majątek, który powinien należeć do nas. Wszystko, co
mieliśmy, wymyka się nam z rąk. Niemało członków, już zostaje
z pustymi rękami, na bruku. Bezbronni wobec zachodzących działań, przy milczącym przyzwoleniu środowiska spółdzielców, pozbawiani są podstawowego bytu - stają się bezdomnymi!
Dokonujące się
zmiany trwają. Zlikwidowano polski przemysł, pozbawiono możliwości miejsc
pracy, wyśmiewana jest polska normalność [historia, kultura, tradycje],
eskaluje zubożenie społeczeństwa. Pozostał majątek spółdzielców. Przed
społeczeństwem jest najgorsze.
W dniach 06 - 07
grudnia 2013 r. podczas Walnego Zgromadzenia WSM zobaczyliśmy zawstydzające
widowisko. Organy spółdzielni, które nie były w stanie, ale przede wszystkim
nie chciały, ba nie zamierzały opowiedzieć się po stronie swoich członków? To
wszystko miało wielki wpływ na stan umysłów obecnych. Wielu zrozumiało, że
zarząd, członkowie rady nadzorczej, prawnicy - znakomicie żyjący z naszych
pieniędzy odwrócili się od członków, że nie chcieli bronić naszych praw,
naszych interesów. NIE BYLI ZAINTERESOWANI NASZYM LOSEM . (HV)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz