31 sierpnia 2016

Profanacja Krzyża przez migrantów na KUL w Lublinie. Bezkarna?

Niektórzy wmawiają, iż powinniśmy przyjmowanych muzułmańskich uchodźców. Jednak Mirosław Dakowski na swojej stronie 12 sierpnia zamieścił informację o zdarzeniu z tzw. uchodźcami. cyt.

Profanacja Krzyża przez migrantów na KUL w Lublinie. Bezkarna?
To, co napisałem w tytule nie dzieje się w krajach zachodnich, czy północnych opanowanych przez muzułmanów. To dzieje się na KUL. Z woli lubelskiej kurii (a więc prawdopodobnie naczelnego budzika) w akademiku przy Niecałej zostały kilka dni temu zakwaterowane dzieci muzułmańskie z ośrodka dla uchodźców (tzw. uchodźcy już u nas są).
Pierwsze co zrobiły to pozdzierały krzyże ze ścian i wyrzuciły. Jeden z krzyży przyniósł do akademika mieszkaniec Lublina (gdzie go znalazł? Na to pytanie nie było odpowiedzi kierownictwa).Wszystko, co mieści się w pomieszczeniach KUL jest oznakowane, dlatego znalazca wiedział, gdzie krzyż przynieść. Na moje pytanie, co kierownictwo zamierza zrobić, odpowiedź była zaskakująca - a nic! Bo są nieprawidłowości w wyposażeniu budynku. Najważniejsza jest mamona!
Dla tych tzw. duchownych katolickich ważniejsze są ich własne cztery litery niż profanacja krzyża. Jeśli chrześcijanie nie będą bronić krzyża, to, co im pozostanie na tej ziemi - tylko zapaść się pod nią ze wstydu.
Piszę to, bo ta sprawa powinna być nagłośniona, gdyż zrobią wszystko, by to ukryć.

Pozdrawiam MD

Jaka była reakcja? Otóż rzecznik KUL [dr Lidia K. Jaskuła] zamiast przysłania sprostowania (jeżeli takowe zdarzenie nie miało miejsce)  ograniczyła się do pogróżek: „podejmiemy kroki prawne. Korespondencję tę proszę traktować, jako ostateczne przedsądowe wezwanie do usunięcia naruszeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz