Gazeta Wyborcza zamieściła artykuł „Harcmistrz
od krzyża na Krakowskim i intratne zlecenia. Czy Kaczyński zna układ w PKO BP?” Co
takiego się stało? Wszak od lat o PKO BP i prezesie Jagiełło w Gazecie pisano
dobrze, a właściwie tylko dobrze. Więcej gdy ważyły się losy prezesa w
styczniu/lutym br. Gazeta występowała w jego obronie, nie wspominała o petycji
Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE i krytycznej analizie ewolucji
kondycji PKO BP z lat 2009-2015, nie wspominała o licznych interpelacjach
poselskich w obronie pracowników CRW. O nieprawidłowościach w PKO BP za rządów
PO-PSL, Gazeta nie wspominała, a było o czym pisać. Ale czasy się zmieniły,
wśród decydentów PKO BP są dziś osoby związane z PIS, nie tylko z PO, a to
najwyraźniej Gazecie się nie podoba.
ZARZĄD NADAL PLATFORMERSKI?
GW najpierw stwierdza, iż prezesem
pozostał tam Zbigniew Jagiełło, człowiek bliski wicepremierowi Mateuszowi
Morawieckiemu. GW zapomina jednak dodać, że Jagiełło jest prezesem od 2009
roku, był dobrze notowany przez rządzących z PO-PSL i że sam Mateusz Morawiecki
był członkiem Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku/Ewie Kopacz od
2010 roku. Tego przypomnienia zabrakło, bo inaczej nie stworzono by wrażenia,
że "nieprawidłowości" zaczęły się z rządami PIS. Jeżeli przyjrzeć się obecnemu
zarządowi, to tylko 3 członków na 7 jest z nadania nowych rządzących z PIS.
DESANT Z BZ WBK
GW pisze, że W styczniu tego roku
szefem marketingu PKO BP został Michał Kuczmierowski. Harcmistrz
Kuczmierowski (ZHR) w kwietniu 2010 r. postawił z kolegą krzyż przed Pałacem
Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu. Później założył inicjatywę Polsce i
Bliźnim i bronił krzyża, występował w programach Ewy Stankiewicz.
Dziś Jako szef marketingu PKO BP decyduje o intratnych zleceniach ... W
wielu przypadkach w spółkach skarbu państwa obowiązuje zasada, że najbardziej
pożądane kontrakty nie są rozdzielane na podstawie decyzji władz jakiejś
spółki, ale wytyczne przychodzą z Nowogrodzkiej, by nagrodzić tych, którzy się
najbardziej dla PiS zasłużyli - mówi jeden z naszych rozmówców z PiS - pisze
dalej GW. Oczywiście nominacje w spółkach skarbu państwa mają charakter
polityczny, ale w sprawie PKO BP decydowały także układy personalne, a te
raczej związane są z Wrocławiem czyli z BZ WBK.
Gdyby GW zadała sobie trochę trudu, to by
zauważyła że w ostatnim czasie i minionych kilku lat wiele osób do PKO BP
przyszło lub niegdyś były związane z BZ WBK. Można wymienić przykładowo
dyrektora pionu zarządzania Personelem - Dorota Strojkowska (od kwietnia br.),
dyrektora DM PKO BP - Filip Paszke (2014 r., zanim pracował w Societe Generale
współtworzył DM BZ WBK), dyrektora departamentu adekwatności kapitałowej i ryzyka
operacyjnego - Anna Łuszpińska (2012 r.), dyrektora ds. sprzedaży - Michał
Łoboda (uprzednio w Kredyt Banku/BZ WBK), dyrektora 2 oddziału w Słupsku - Beata
Madyńska (2011 r.). Ba, sam wiceprezes Piotr Mazur był związany uprzednio
z wrocławskim bankiem od lat 90-tych. Przykładów można by mnożyć, zatem
nominacja Kuczmierowskiego (która miała miejsce już w grudniu 2015 r., w
styczniu 2016 r. został dopiero dyrektorem d/s Marketingu) należy wiązać raczej
w kontekście uprzedniej pracy w BZ WBK, choć związki z PIS mogły
być w nowej rzeczywistości pomocne.
Sam fakt pracy dla wrocławskiego czy innego
banku nie jest oczywiście czymś nagannym, ale można zadać pytanie na ile osoby
na funkcjach dyrektorskich, które przyszły z innych banków (nie tylko z BZ WBK)
utożsamiają się z bankiem PKO BP a na ile tylko z kasą jaką otrzymują w tej
instytucji.
DLA KOGO INTRATNE ZLECENIA?
GW "zarzuca", że PKO BP w
czerwcu tego roku w przetargu wybrał Agencję Warszawa na swoją agencję
reklamową. Można było zauważyć duży pośpiech. DDB & Tribal, poprzednia
agencja, miała pracować do października tego roku, ale PKO BP uznało, że będzie
pracować tylko do sierpnia, by zrobić szybko miejsce swemu następcy... CEO i
dyrektorem kreacji Agencji Warszawa jest Michał Lorenc. Zespół do obsługi PKO
BP będzie liczył 25 osób, z czego część zespołu została niedawno zatrudniona.
GW wskazuje na związki z PISem tej agencji, a konkretnie na realizację spotów z
kampanii Andrzeja Dudy. O PISowskim układzie ma niby wskazywać także współpraca
PKO BP z 5-osobową Agencją Pracownia, która zajmuje się - wedle biura
prasowego banku - "szeroko rozumianym public relations". Agencję
Pracownia prowadzą Dymitr Hirsch i Sebastian Bojemski, koledzy
Kuczmierowskiego. Z informacji z 2007 r. o firmach lobbingowych działających w
Sejmie wynika, że w firmie Pracownia razem pracowali Kuczmierowski, Bojemski i
Hirsch. W KRS jest informacja, że razem prowadzili też inne spółki, np. Eastern
Consulting. Gazeta podnosi, że ww PRowcy mają poglądy zbieżne z obozem PIS.
Nie ulega wątpliwości, iż wraz z dojściem do
władzy PISu, wybór niektórych usług zewnętrznych powierzone zostaną firmom
zaprzyjaźnionym z aktualną opcją rządzącą. Ale tak samo działo się za poprzedniej
ekipy. Gdyby przyjrzeć się umowom doradczym, informatycznym, na rozmaite usługi
zawieranych od roku 2008 - to wiele decyzji wydaje się co najmniej
problematyczne. Przykładowo wyciągi PKO BP wysyłano klientom poprzez firmę
INPOST, mimo fatalnej jakości usług tej firmy (o czym pisały media). O dziwo
właśnie za rządów PO, ta firma otrzymała także intratne zlecenie na obsługę
korespondencyjną sądów, mimo że nie miała odpowiedniej struktury placówek.
Dodajmy, iż Rafał Brzoska, szef INPOSTu był na kongresie założycielskim
Nowoczesnej (czyli młodszej siostry PO), która otrzymała w ubr. na kampanię od
PKO BP - 2 mln zł kredytu bez zabezpieczenia w formie zastawu (co przyznała
rzeczniczka Nowoczesnej).
KONKLUZJA
Gazeta Wyborcza już krzyczy o PIS-owskim układzie
w PKO BP. Dla Gazety problemem są mianowane osoby i zlecenia na rzecz firm,
których właściciele wyrażają przekonania pro-pisowskie (a jak rozumiemy zdaniem
GW powinny być pro-platformerskie lub pro-nowoczesne). Tymczasem problemem
jest sam fakt zmasowanego outsourcingu różnych usług przez bank, podczas gdy
mógłby zabezpieczyć te usługi we własnym zakresie, bez sięgania do podmiotów
obcych. Niestety nie było takiej refleksji w kierownictwie PKO BP za rządów PO
i nie widzimy ją – przynajmniej na razie – w częściowo zmienionym obecnym
zarządzie.
Racja, zlecenie dla firmy z PIS czy PO co za różnica, usługi reklamowe, HR i inne powinien realizować bank we własnym zakresie, a nie zlecać obcym podmiotom.
OdpowiedzUsuńMnie raczej wk..a zatrudnianie spadów kolegów z bz wbk a teraz masy aliorowców i speców z bph.. zero awansów starej kadry pekaowskiej ktorą się zwalnia na potęgę. Ciekawe byloby opisanie nowej struktury Crw, to jest dopiero pole do popisu do zatrudniania swoich.. oczywiście stara kadra pracowników jest be. Inreresujące byloby teź przedstawienie wszystkich departamentow w Centrali, kto to ogarnia???? Skąd są ludzie tam zatrudnieni i z kim są powiązani towarzysko czy rodzinnie???
OdpowiedzUsuń