Jak informują mainstreamowe media, 19 osób ze środowiska Komitetu Obrony Robotników podpisało się pod oświadczeniem skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym informują, że nie wezmą udziału w organizowanym przez prezydenta w piątek spotkaniu z okazji 40-lecia powstania KOR-u. Oświadczenie pojawiło się na łamach Gazety Wyborczej.
Otóż wśród sygnatariuszy znalazł się Leszek Moczulski, który z KORem nie miał nic wspólnego. Był bowiem działaczem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (uznanego za konkurencyjną organizację wobec KORu) a następnie liderem Konfederacji Polski Niepodległej. Niektórzy działacze KORu w tamtym czasie sugerowali nawet, iż Moczulski może być prowokatorem, agentem.
Czasy się zmieniły Gazeta Wyborcza i inne mainstreamowe media na nowo próbują pisać historię, umieszczając Moczulskiego w Komitecie Obrony Robotników.
Otóż wśród sygnatariuszy znalazł się Leszek Moczulski, który z KORem nie miał nic wspólnego. Był bowiem działaczem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (uznanego za konkurencyjną organizację wobec KORu) a następnie liderem Konfederacji Polski Niepodległej. Niektórzy działacze KORu w tamtym czasie sugerowali nawet, iż Moczulski może być prowokatorem, agentem.
Czasy się zmieniły Gazeta Wyborcza i inne mainstreamowe media na nowo próbują pisać historię, umieszczając Moczulskiego w Komitecie Obrony Robotników.
No ale zaraz, sugerujecie że Wyborcza użyła nazwiska Moczulskiego bez jego zgody? To czemu on nie protestuje? Wydaje się raczej, że Moczulski został zaproszony i nie chciał iść, więc sam się dopisał do historii KOR-u.
OdpowiedzUsuńNic nie sugerujemy, stwierdzamy że GW i inne media mówią o 19 osobach ze środowiska KOR. Tymczasem Moczulski nie był związany z tym środowiskiem. Gdyby GW pisała o 19 osobach z opozycji antykomunistycznej w tym z KOR nie byłoby problemu.
Usuń