Do Sejmu trafił projekt ustawy o zmianie ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz o zmianie niektórych innych ustaw, przygotowanej przez PIS. W uzasadnieniu projektu autorzy zwracają uwagę, iż wieloletni brak waloryzacji na tych stanowiskach doprowadził do sytuacji, w której osoby o wysokich kwalifikacjach nie przyjmują ofert na kierowniczych stanowiskach państwowych albo rezygnują z zajmowanych stanowisk, z uwagi na relatywnie niski poziom wynagrodzeń. Ponadto obecny system wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe doprowadził do sytuacji, w której pracownicy zatrudnieni na wyższych stanowiskach w służbie cywilnej w danym urzędzie są lepiej wynagradzani niż osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe w tym samym urzędzie. Ponadto obecnie obowiązujący system wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe nie uwzględnia elementów motywacyjnych dla tych osób. Brak jest jakichkolwiek relacji między wysokością wynagrodzeń a efektami ich pracy.
Argumentacja jest nieprzekonująca, jeżeli zważyć, że nie brakuje kandydatów na prezydenta RP, na ministrów, prezesów urzędów centralnych, parlamentarzystów itp. A zatem wymiar wynagrodzenie wcale nie jest decydujący (czy Prezydent Duda nie zrezygnował z dobrze płatnej posady europosła na rzecz gorzej płatnego stanowiska prezydenta RP, czy wicepremier Morawiecki nie zrezygnował z bardzo dobrze wynagradzanej prezesury BZ WBK by objąć funkcję ministerialną o wiele gorzej płatną). Zatem poziom wynagrodzenia jest istotny, ale nie decydujący w tych sprawach.
Ustawa wymagała zmian, ale co uderza w zapisach proponowanego projektu ustawy to skomplikowane wzory obliczeń wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, zamiast prostych, jasnych i przejrzystych rozwiązań. Wynagrodzenia mają zależeć od czterech czynników: od wzrostu PKB, od współczynnika Giniego, od minimalnego wynagrodzenia w kraju i od średniego wynagrodzenia w kraju. Dziwnym trafem nowy system prowadzi do podwyżki uposażeń o kilka tysięcy złotych (przypomnijmy waloryzacja emerytur to była kilka złotych miesięcznie).
Opozycja podnosi głosy oburzenia, ale są to głosy hipokryzji, wszak cała opozycja (włącznie z Kukiz'15) wspólnie z PIS w Komisji Petycji odrzuciła petycję – projekt ustawy Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE ws. uniemożliwienia równoczesnego pobierania przez posłów emerytury i uposażenia poselskiego (tylko jeden poseł zrezygnował z emerytury – to Jarosław Kaczyński, a nikt inny ani z PIS ani z opozycji nie chce wziąć w tej sprawie z niego przykład).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz