Zgodnie z art.45 Konstytucji każdy ma prawo do sądu. Wydawałoby się zatem, iż każdy może składać skargę sądową i nie budzi wątpliwości kto skargę złożył. Tak byłoby w normalnym państwie, ale nie w Polsce, o czym świadczy poniższa sprawa:
Stowarzyszenie Interesu Społecznego „Wieczyste” w dniu 27 maja 2013 r..
złożyło skargę w trybie art.101 u.o.s.g. o unieważnienie uchwały Rady Warszawy
z dn. 7.03.2013 nr LI/1497/2013 (dot, opłat śmieciowych). Zgodnie z art. 101 ust.2a u.o.s.g Skargę
na uchwałę lub zarządzenie, o których mowa w ust. 1, można wnieść do sądu
administracyjnego w imieniu własnym lub reprezentując grupę mieszkańców gminy,
którzy na to wyrażą pisemną zgodę. Stowarzyszenie, w imieniu 3 osób, które wyraziły na to zgodę, najpierw wezwało Radę Warszawy do usunięcia naruszenia prawa, a następnie złożyło skargę do WSA. Dodatkowo blisko 800 osób dołączyło się do postępowania przed Radą Warszawy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny w postanowieniach z dn. 10.10.2013 FZ 753-755/13 uznały jednak, że skargę złożyło nie Stowarzyszenie a 3 osoby fizyczne. Stowarzyszenie jednak nie uznało postanowień NSA i wniosło 6 listopada o potwierdzenie faktu złożenia skargi przez Stowarzyszenie, a dopiero jak prawomocnie zostanie rozstrzygnięte inaczej, wówczas ewentualnie wskaże skargę w imieniu której lub których osób podtrzymuje. Jak należało się spodziewać Sąd zignorował pismo i zarządzeniem z 19.11.2013 wezwał skarżącego do określenia w imieniu której osoby fizycznej występuje w sprawie. Sytuacja staje się groteskowa, gdyż to Sąd uzurpuje sobie prawo określenia kto złożył skargę lub nie (chociaż Stowarzyszenie nazwane jest w korespondencji przez sam sąd skarżącym). SIS nie zgodził się ze stanowiskiem sądu i złożył 2 grudnia zażalenie, wnosząc o rozstrzygnięcie sprawy w drodze uchwały NSA.
Jak zauważa Stowarzyszenie Obok skargi indywidualnej, przepis art. 101 ust. 2a usg przewiduje możliwość wniesienia skargi zbiorowej, „reprezentując grupę mieszkańców gminy, którzy na to wyrażą pisemną zgodę”. Skarga zbiorowa ma na celu ochronę interesów prawnych społeczności lokalnej, która staje się wówczas odrębnym podmiotem procesowym. Skoro społeczność lokalna staje się odrębnym podmiotem procesowym, znaczy to że nie jest to skarga indywidualnych osób fizycznych, tylko jednego podmiotu (lokalnej społeczności czyli w danej sprawie Stowarzyszenie). .. Skoro w świetle art.101 ust.1 u.o.s.g każdy może składać skargę w przypadku naruszenia interesu prawnego, a z przepisów k.c. istnieje możliwość udzielenia pełnomocnictw, a ponadto istnieje możliwość dołączenia się do już istniejącego postępowania sądowo-administracyjnego w przypadku gdy postępowanie dotyczy twojego interesu prawnego, zatem fakt zbiorowej skargi indywidualnych osób nie wymagał odrębnego przepisu prawnego. Ust.2a natomiast ma zatem na celu nie stworzenie możliwości zbiorowej skargi indywidualnych osób fizycznych, a jedynie skargi zbiorowej w imieniu większych społeczności lokalnych. Zatem w przypadku skargi w trybie art.101 ust.2a u.o.s.g. podmiotem skarżącym nie są osoby fizyczne, a osoba reprezentująca grupę. Inna wykładnia oznaczałoby iż skarga w trybie art.101 ust.2a w imieniu grupy tak naprawdę niczym nie różni się do większej ilości skarg indywidualnych.
Sąd - jak należało się spodziewać zignorował wniosek, natomiast odniósł się do innego tj. o przyznanie prawa pomocy - Stowarzyszenie wnosiło o zwolnienie z opłat powyżej sumy 300 zł. Sąd przesłał 3 druki PPF dla osób fizycznych. W odpowiedzi Stowarzyszenie zwróciło druki wskazując, że występowała jako osoba prawna, a nie występowały osoby fizyczne. WSA konsekwentnie jednak uznał, że osoby fizyczne wystąpili o przyznanie pomocy i wobec nie wypełnienia druku PPF zarządził pozostawienie bez rozpatrzenie. SIS wniósł sprzeciw od tych 3 postanowień, stwierdzając że skoro osoby fizyczne nie wnosiły o przyznanie prawa pomocy, zatem nie można było pozostawić bez rozpatrzenia wniosków, któych nie było. WSA był jednak innego zdania i postanowieniem podtrzymał pozostawienie bez rozpatrzenia. Sprawa zatem ponownie trafiła do NSA.
Możnaby sądzić, że Stowarzyszenie niepotrzebnie się awanturuje, mogłoby przecież wskazać jedną osobę i sprawa byłaby załatwiona. Nic bardziej błędnego. Prezes Stowarzyszenia Daniel Alain Korona wyjaśnił spór w postęp następujący - chodzi o to czy mamy de iure 50 skarg osób fizycznych reprezentowanych przez jeden podmiot czy też skargę jednego podmiotu reprezentującego 50 osób. Przyjęcie stanowiska 50 skarg osób fizycznych reprezentowanych przez jeden podmiot de facto, oznacza de facto poważne ograniczenie skarg na uchwały władz samorządowych, gdyż niesie implikacje prawno-finansowe dla tych osób reprezentowanych. A wielu ludzi w obawie przed implikacjami np. w zakresie kosztów zastępstwa procesowego, które wówczas ponosi osoba reprezentowana (np. przy kasacji), a nie osoba reprezentująca zrezygnuje z podpisywania zgody na występowanie w ich imieniu. Ponadto argumentacja Sądu znacznie utrudnia możliwości skorzystania z prawa pomocy, bo faktycznie należy występować w imieniu każdej z osób fizycznych. Natomiast w drugim przypadku to osoba reprezentująca ponosi implikacje prawno-finansowe sprawy, a nie osoba fizyczna. Naszym zdaniem ustawodawcy zależało by stworzyć sytuację skarg w imieniu społeczeństwa i jak widać niektórzy sędziowie quasi-urzędnicy próbują nas pozbawić tego prawa.
Nie jedyny to spór Stowarzyszenia w/s podmiotu, który złożył skargę sądowo-administracyjną. 28 czerwca 2013 r. Stowarzyszenie złożyło skargę na uchwalę Rady Warszawy z dn. 18.12.2008 r. nr XLVI/1422/2008 zwaną uchwałą kompetencyjną - w zakresie w jakim dotyczy aktualizacji opłat wieczystego użytkowania. W tej sprawie Sąd uznał Stowarzyszenie za skarżącego, jednak nie wiadomo czemu w marcu br. WSA odwołał rozprawę wyznaczoną na 10 kwietnia. Następnie zażądał od Stowarzyszenia wykazania interesu prawnego osób przez niego reprezentowanych, by po tym stwierdzić że skarżącymi są 3 osoby fizyczne reprezentowane przez Stowarzyszenie i wezwał do wskazania w imieniu którego z nich uiszczono wpis celem wezwania pozostałych. Stowarzyszenie dokonało wpłaty dodatkowych 600 złotych (by nie blokować możliwości wyznaczenia terminu rozprawy), a równocześnie złożyło zażalenie na wezwania, wskazując że Sąd błędnie interpretuje przepisy w zakresie skarżącego. Zatem znów NSA będzie musiało rozstrzygnąć kto złozył skargę sądowo-administracyjną?
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, a następnie Naczelny Sąd Administracyjny w postanowieniach z dn. 10.10.2013 FZ 753-755/13 uznały jednak, że skargę złożyło nie Stowarzyszenie a 3 osoby fizyczne. Stowarzyszenie jednak nie uznało postanowień NSA i wniosło 6 listopada o potwierdzenie faktu złożenia skargi przez Stowarzyszenie, a dopiero jak prawomocnie zostanie rozstrzygnięte inaczej, wówczas ewentualnie wskaże skargę w imieniu której lub których osób podtrzymuje. Jak należało się spodziewać Sąd zignorował pismo i zarządzeniem z 19.11.2013 wezwał skarżącego do określenia w imieniu której osoby fizycznej występuje w sprawie. Sytuacja staje się groteskowa, gdyż to Sąd uzurpuje sobie prawo określenia kto złożył skargę lub nie (chociaż Stowarzyszenie nazwane jest w korespondencji przez sam sąd skarżącym). SIS nie zgodził się ze stanowiskiem sądu i złożył 2 grudnia zażalenie, wnosząc o rozstrzygnięcie sprawy w drodze uchwały NSA.
Jak zauważa Stowarzyszenie Obok skargi indywidualnej, przepis art. 101 ust. 2a usg przewiduje możliwość wniesienia skargi zbiorowej, „reprezentując grupę mieszkańców gminy, którzy na to wyrażą pisemną zgodę”. Skarga zbiorowa ma na celu ochronę interesów prawnych społeczności lokalnej, która staje się wówczas odrębnym podmiotem procesowym. Skoro społeczność lokalna staje się odrębnym podmiotem procesowym, znaczy to że nie jest to skarga indywidualnych osób fizycznych, tylko jednego podmiotu (lokalnej społeczności czyli w danej sprawie Stowarzyszenie). .. Skoro w świetle art.101 ust.1 u.o.s.g każdy może składać skargę w przypadku naruszenia interesu prawnego, a z przepisów k.c. istnieje możliwość udzielenia pełnomocnictw, a ponadto istnieje możliwość dołączenia się do już istniejącego postępowania sądowo-administracyjnego w przypadku gdy postępowanie dotyczy twojego interesu prawnego, zatem fakt zbiorowej skargi indywidualnych osób nie wymagał odrębnego przepisu prawnego. Ust.2a natomiast ma zatem na celu nie stworzenie możliwości zbiorowej skargi indywidualnych osób fizycznych, a jedynie skargi zbiorowej w imieniu większych społeczności lokalnych. Zatem w przypadku skargi w trybie art.101 ust.2a u.o.s.g. podmiotem skarżącym nie są osoby fizyczne, a osoba reprezentująca grupę. Inna wykładnia oznaczałoby iż skarga w trybie art.101 ust.2a w imieniu grupy tak naprawdę niczym nie różni się do większej ilości skarg indywidualnych.
Sąd - jak należało się spodziewać zignorował wniosek, natomiast odniósł się do innego tj. o przyznanie prawa pomocy - Stowarzyszenie wnosiło o zwolnienie z opłat powyżej sumy 300 zł. Sąd przesłał 3 druki PPF dla osób fizycznych. W odpowiedzi Stowarzyszenie zwróciło druki wskazując, że występowała jako osoba prawna, a nie występowały osoby fizyczne. WSA konsekwentnie jednak uznał, że osoby fizyczne wystąpili o przyznanie pomocy i wobec nie wypełnienia druku PPF zarządził pozostawienie bez rozpatrzenie. SIS wniósł sprzeciw od tych 3 postanowień, stwierdzając że skoro osoby fizyczne nie wnosiły o przyznanie prawa pomocy, zatem nie można było pozostawić bez rozpatrzenia wniosków, któych nie było. WSA był jednak innego zdania i postanowieniem podtrzymał pozostawienie bez rozpatrzenia. Sprawa zatem ponownie trafiła do NSA.
Możnaby sądzić, że Stowarzyszenie niepotrzebnie się awanturuje, mogłoby przecież wskazać jedną osobę i sprawa byłaby załatwiona. Nic bardziej błędnego. Prezes Stowarzyszenia Daniel Alain Korona wyjaśnił spór w postęp następujący - chodzi o to czy mamy de iure 50 skarg osób fizycznych reprezentowanych przez jeden podmiot czy też skargę jednego podmiotu reprezentującego 50 osób. Przyjęcie stanowiska 50 skarg osób fizycznych reprezentowanych przez jeden podmiot de facto, oznacza de facto poważne ograniczenie skarg na uchwały władz samorządowych, gdyż niesie implikacje prawno-finansowe dla tych osób reprezentowanych. A wielu ludzi w obawie przed implikacjami np. w zakresie kosztów zastępstwa procesowego, które wówczas ponosi osoba reprezentowana (np. przy kasacji), a nie osoba reprezentująca zrezygnuje z podpisywania zgody na występowanie w ich imieniu. Ponadto argumentacja Sądu znacznie utrudnia możliwości skorzystania z prawa pomocy, bo faktycznie należy występować w imieniu każdej z osób fizycznych. Natomiast w drugim przypadku to osoba reprezentująca ponosi implikacje prawno-finansowe sprawy, a nie osoba fizyczna. Naszym zdaniem ustawodawcy zależało by stworzyć sytuację skarg w imieniu społeczeństwa i jak widać niektórzy sędziowie quasi-urzędnicy próbują nas pozbawić tego prawa.
Nie jedyny to spór Stowarzyszenia w/s podmiotu, który złożył skargę sądowo-administracyjną. 28 czerwca 2013 r. Stowarzyszenie złożyło skargę na uchwalę Rady Warszawy z dn. 18.12.2008 r. nr XLVI/1422/2008 zwaną uchwałą kompetencyjną - w zakresie w jakim dotyczy aktualizacji opłat wieczystego użytkowania. W tej sprawie Sąd uznał Stowarzyszenie za skarżącego, jednak nie wiadomo czemu w marcu br. WSA odwołał rozprawę wyznaczoną na 10 kwietnia. Następnie zażądał od Stowarzyszenia wykazania interesu prawnego osób przez niego reprezentowanych, by po tym stwierdzić że skarżącymi są 3 osoby fizyczne reprezentowane przez Stowarzyszenie i wezwał do wskazania w imieniu którego z nich uiszczono wpis celem wezwania pozostałych. Stowarzyszenie dokonało wpłaty dodatkowych 600 złotych (by nie blokować możliwości wyznaczenia terminu rozprawy), a równocześnie złożyło zażalenie na wezwania, wskazując że Sąd błędnie interpretuje przepisy w zakresie skarżącego. Zatem znów NSA będzie musiało rozstrzygnąć kto złozył skargę sądowo-administracyjną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz