Niezalezna.pl opublikowała bardzo ciekawą
informację. Cyt. Burmistrz Brzegu Wojciech
Huszczyński, były (obecny?!) członek Platformy Obywatelskiej, procesuje się z
lokalnymi dziennikarzami, którym zarzuca zniesławienie. I w trakcie jednego z
procesów doszło do kuriozalnej sytuacji, która kompromituje nasze sądownictwo.
Przez przypadek wyszło na jaw, że w aktach jest już uzasadnienie wyroku. Ale
ten nie został jeszcze ogłoszony!!! Zdumiewający
dokument znalazła adwokat burmistrza, którego rutynowo chciała przejrzeć
akta. - Wyroku nie
było, ale 14 stron uzasadnienia ze wskazaniem na to, kto wygrał w zupełności
wystarczyły, by wiedzieć, jaki sąd ma pogląd na tę sprawę. Było nawet
rozstrzygnięcie co do kosztów, choć przyznaję, że nie było na tym uzasadnieniu
ani pieczęci, ani podpisów - powiedział Huszczyński "Gazecie
Wyborczej". Burmistrz z adwokatem bezskutecznie domagali się wydania
kserokopii uzasadnienia. Nie pozwolono im też zrobić zdjęcia dokumentu. Jak
kompromitację tłumaczy wiceprezes sądu w Opolu Anna Korwin-Piotrowska.
Twierdzi, że "był to
jedynie projekt, a nie prawdziwe uzasadnienie. Nie było na nim podpisu sędziego
ani nikogo innego".
Chociaż sprawa jest
bezprecedensowa, świadczy o wyraźnej patologii w polskim sądownictwie i tylko
potwierdza słuszność walki Stowarzyszenia Interesu Społecznego „Wieczyste”
żądającego podpisów i pieczątek na dokumentach sądowych przesyłanych stronom
postępowania (zwłaszcza, że zarządzenie ministra sprawiedliwości pozwalające
nie podpisywać pism sądowych wydano z przekroczeniem uprawnień ustawowych), tym
niemniej mainstreamowe media w ogóle się nią nie zainteresowały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz