Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz nie dopatruje swej winy w aferach reprywatyzacyjnych. Warto przypomnieć, że to właśnie prezydent HGW 23 czerwca 2008 r. wydała zarządzenie w sprawie przekazywania właścicielom
w posiadanie budynków, stanowiących w myśl art. 5 dekretu z dnia 26
października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m. st.
Warszawy odrębne od gruntu nieruchomości, a administrowanych dotychczas przez
jednostki organizacyjne m. st. Warszawy.
Zgodnie z tym zarządzeniem Zobowiązano Burmistrzów Dzielnic m. st. Warszawy oraz Dyrektorów Zakładów Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicach m. st. Warszawy do przekazywania właścicielom w posiadanie budynków, stanowiących w myśl art. 5 dekretu z dnia 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m. st. Warszawy (zwanego dekretem) odrębne od gruntu nieruchomości, a administrowanych dotychczas przez jednostki organizacyjne m. st. Warszawy. Zatem zwrotu kamienic (nie mylić z gruntem pod kamienicami) nie dokonywano już na podstawie decyzji administracyjnych, ale przekazywano w formie protokołu
zdawczo-odbiorczego (zawierającego postanowienia dotyczące ewentualnego
rozliczenia nakładów poniesionych na remonty i modernizacje wykraczające po za
zakres napraw bieżących) i na podstawie zaświadczenia komórki organizacyjnej Urzędu m. st. Warszawy, do zakresu działania której
należy rozpatrywanie wniosków złożonych w trybie dekretu.
A jak to działa w praktyce mogli się przekonać mieszkańcy ul. Schroegera 74 na warszawskich Bielanach. Najpierw 11 czerwca 2008 r. Prezydent Warszawy wydał decyzję zwrotową odnośnie prawa użytkowania gruntu, a już 31 lipca administrator budynku Zakład Gospodarowania Nieruchomościami przekazuje budynek następcę prawnemu właściciela. Mieszkańcy co prawda protestowali, ale władze nie chciały wzruszyć swoich decyzji. Zaczęła się procedura zmierzająca do eksmisji mieszkańców.
Dodajmy, iż zgodnie z tzw. Dekretem Bieruta (art.8) w razie braku wniosku lub nie przyznania wieczystej dzierżawy, budynki na gruncie przechodzą na własność gminy, a właścicielom należało wypłacić odszkodowanie. Tymczasem w sprawie tego gruntu w 1948 r. adwokat Michał Grabowski wystąpił w imieniu właścicieli o przyznanie wieczystej dzierżawy nieruchomości przy ul. Schroegera 72 i 74, na podstawie fałszywego pełnomocnictwa i po upływie terminu do złożenia wniosku. Adwokat sam uwierzytelnił pełnomocnictwo tyle tylko że nikt nie znał miejsca pobytu właściciela Borysa Bielajewa (jak się okazał mieszkał w USA), a nawet został w latach 50-tych oficjalnie uznany za zmarłego. Prezydium Rady Narodowej a następnie Minister Gospodarki Komunalnej odmówiły zwrotu nieruchomości. Zatem w świetle dekretu należne było jedynie odszkodowanie, a nie żaden zwrot.
Zwrot kamienic na podstawie protokołów zdawczo-odbiorczych (a nie na podstawie decyzji) zmierzał do szybszego ich zwrotu, a tym samym do eksmisji mieszkańców z tych kamienic. Ponadto zwrot kamienic na podstawie np. decyzji administracyjnej umożliwiałby procedurę odwoławczą i w niektórych sytuacjach podważenia decyzji zwrotu kamienicy przez mieszkańców, a to z kolei oznaczałoby także podważenie decyzji w zakresie gruntu. Słowem przyjęta procedura ułatwiła zwroty nieruchomości i patologie z tym związane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz