4.10
Stowarzyszenie Interesu Społecznego „WIECZYSTE” zwróciło się z petycją do
Prezesa Rady Ministrów o odmowę złożenia podpisu pod projektem rozporządzenia w sprawie wprowadzenia i
odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2017-2021, przedłożone
przez Ministra Rozwoju (numer 50 z wykazu rcl.gov.pl).
Petycja jest następstwem faktu, iż projekt rozporządzenia
wprowadzający czas letni w latach 2017-2021 jest już w Komisji Prawniczej, i
wkrótce trafi do Prezesa Rady Ministrów.
Stowarzyszenie uzasadnia petycję/wniosek względami negatywnymi
skutkami zdrowotnymi zmiany czasu, brakiem oszczędności energetycznych,
perturbacjami gospodarczymi i w życiu, a także iż zmiana czasu to herezja
naukowa wobec nauk Mikołaja Kopernika (Ziemia Krąży dookoła Słońce, a nie
Słońce dookoła Ziemi czy jak obecnie chcą urzędnicy – dookoła niektórych
państw).
Jeżeli rozporządzenie nie zostałoby podpisane, to zmiana
październikowa byłaby już ostatnia.
Apelujemy o wysyłanie maili do Prezesa Rady Ministrów (na adres sprm@kprm.gov.pl) z treścią:
Ja niżej podpisany, zwracam się o zakończenie absurdu zmian co 5-7 miesięcy czasu urzędowego i w tym celu wnoszę podobnie jak Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE o odmowę złożenia podpisu przez Prezesa Rady Ministrów pod projektem rozporządzenia w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2017-2021.
Imię i Nazwisko: ...............................
Pewien Żyd wykombinował, że "czas jest pojęciem względnym", więc dalej już poszło łatwo, zarówno z czasem, jak i pieniądzem.
OdpowiedzUsuńDzięki owemu zalecanemu relatywizmowi, obywatel ma ,nie tylko nie wiedzieć, która tak naprawdę jest godzina, ale też, kto go okrada, i na jaki procent.
Rytualne przestawianie zegarów, stało się nasza narodową tradycją, podobnie jak palenie świec chanukowych przez naczelnych prezydentów i tańczenie z rabinami przez również prezydenta, ale na razie, przez niedopatrzenie - tylko Wrocławia.
Problem z manipulowaniem wszystkim, a czasem w szczególności jest udręką dla przeciętnego Goja - co ma go utwierdzić, w oczywistym fakcie, że jest kimś głupszym, niż w sterowanej rzeczywistości.
Trudno nie poczuć bezsilnej złości, kiedy stoimy przed urządzeniem z wbudowanym zegarem, musimy zmienić godzinę, a instrukcja obsługi, gdzieś się zapodziała.
Dochodzenie metodą prób i błędów, który przycisk, ile razy i jak długo trzeba przytrzymać, by zmienić czas, nie jest takie proste, jak przestawienie wskazówek na zegarze z wahadłem.
Nawet stare zegary, po prostym przestawieniu wskazówek, mogą bić nieprawidłowe kuranty w stosunku do pokazywanej godziny.
Kiedy uda się nam już przestroić zegary w samochodach, telewizorach ,radioodbiornikach, magnetowidach, telefonach termometrach z prognozą pogody ,w zegarkach elektronicznych z piętnastoma przyciskami, licznikach rowerowych, automatyce sterującej ogrzewaniem chałupy, pozostaje strach, gdzie jeszcze jest jakiś czasomierz, o którym z pewnością zapomnieliśmy ?
Z powyższego powodu kiepsko śpimy w nocy, a nie jak konowały bajdurzą, że z powodu samej formalnej zmiany czasu.
Wybaczmy jednak konowałom, ponieważ są ogłupieni przymusowym "samorządem lekarskim", ściągającym z nich haracz comiesięcznych składek pod groźbą egzekucji, ale na razie tylko komorniczej - stąd ich permanentne niewyspanie, by rabini z izb lekarskich nie poszczuli ich paragrafem, za zaległości.
Biedny Goj, po bezsennej, jak u konowała na dyżurze nocy wstaje rano do roboty i dzięki temu, że jest czyściochem i wszedł do kabiny prysznicowej - rozwiewa wszystkie nocne koszmary,o "zapomnianym wrednym, jak agent Bolek, zegareczku" !
Zimny prysznic, przywraca błyskawicznie pamięć Goja, zaszczutego przymusem przepisów, lichwy, paragrafów, wiary, polityki, oraz powinności dania w mordę gachowi żony!
Ma wreszcie ten cholerny, ostatni zegar, o którym musiał zapomnieć - zegar od pompki cyrkulacyjnej, czyli zimnego prysznica !
Tak oto zmiany czasu indukują u obywateli myśli obrazoburcze i rewolucyjne, szczęśliwie większość mieszka w kibucach - apartamentowcach, czy zwykłych blokowiskach, gdzie sowicie opłacana administracja dba, by wszystko zostało na czas przestawione.
A obywatel wie, od której on zaczyna pracę, a od której jego administracja, jego substancji mieszkaniowej ?
No, to jak już wie, to niech kończy to mycie w zimnej wodzie, nie pyskuje i leci na pociąg do fabryki!
W tym pociągu, co wiezie obywatela do znienawidzonej roboty, reprezentowanej przez szefa - psychopatę, co normalne, powszechne i oczywiste, też nie jest klawo z powodu zmiany czasu.
Wszyscy pamiętają senne koszmary - pokłosie patologicznej szkoły, gdzie ze stacji A do stacji B, wyjechały dwa pociągi z prędkością i o czasie, więc jak ma na imię kochanka maszynisty pana Waldemara ?
A jeśli pan Waldeczek, zapomniał przestawić swoje zegary i pociąg nie zdąży się minąć na zwrotnicy z szybszym na cyferblacie Zenkiem, co pędzi z przeciwka, tym samym torem ?
Zmiany czasu to jak powyżej udowodniono, to kupa radości z przewagą kupy !
http://edition.cnn.com/2016/03/11/health/daylight-saving-time-health-effects/
OdpowiedzUsuńhttp://www.businessinsider.com/daylight-savings-time-bad-health-effects-sleep-2016-3?IR=T