5 października 2016

Instrumentalna gra polityków PIS i opozycji

Na zwołanym posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, PIS zgłosił wniosek o odrzucenie projektu "Stop Aborcji". Partia, której posłowie w wyborach i nie tylko zgłaszali poparcie dla większej ochrony życia opowiedzieli się faktycznie przeciwko pracom w tej kwestii! Z politycznego punktu widzenia, odrzucenie projektu to sprytny manewr PIS, pozbawienie opozycji oręża i pokazanie ich fałszywości.

Z kolei posłowie PO i Nowoczesnej próbowali uniemożliwić odrzucenie projektu zgłaszając różne zastrzeżenia regulaminowe i proponując przełożenie posiedzenie do 17 stycznia 2017r. Tymczasem to posłowie PO i Nowoczesnej w ostatnich dniach mobilizowali do protestów przeciwko projektowi "Stop Aborcji" (ok 100 tys. osób w ramach czarnego protestu w całym kraju). I gdy okazało się, że projekt zostanie odrzucony, próbowali odroczyć rozstrzygnięcie. Zatem o co chodziło? O to właśnie by temat wciąż istniał, by móc mobilizować ileś naiwnych osób (kobiet) przeciw rządowi, a wcale nie o meritum sprawy.

Zatem jedni i drudzy politycy grali w sprawie instrumentalnie, a obywatele byli w całej sprawie jedynie pionkami w tych grach. Demonstranci w poniedziałek, naiwne kobiety myślały że chodzi o nie, o ich prawo do aborcji... Opozycja teraz martwi się po cichu(zarówno parlamentarna jak i lewicowa), że nie ma jak ich wykorzystać...


Problem zaś pozostał, prawie 1000 dzieci rocznie ze względu na podejrzenie (nawet nie pewność) uszkodzenia płodu (w przeważającej mierze chodzi o dzieci z zespołem Downa, co nie jest wadą uniemożliwiającą normalne życie) rocznie nadal będzie mordowanych w majestacie prawa (a właściwie bezprawia). I głównie chodzi o nich, bowiem inne przypadki aborcyjne (przestępstwo, zagrożenia zdrowia lub życia matki) mają bowiem charakter marginalny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz