W 2010 roku na warszawskiej woli dokonywano podwyżek opłaty wieczystego użytkowania. Jak się później okazało podwyżki były nieważne, albowiem zamiast podpisu stosowano faksymile na wypowiedzeniach. Ale choć wypowiedzenie jest nieważne, władze Warszawy egzekwują podwyżki od mieszkańców którzy nie odwołali się w terminie lub spóźnili się z odwołaniem. Poniżej relacja jednej z mieszkanek:
Jak wielu mieszkańców Warszawy, tak i ja otrzymałam podwyżkę opłaty z tyt.użytkowania wieczystego. Pani z mojej spółdzielni mieszkaniowej (jak się później okazało) wprowadziła mnie w błąd informując, że odwołanie od tej decyzji do SKO składa spółdzielnia. Pouczyła mnie, że wg ustaleń w spółdzielni lokatorzy też powinni składać wnioski osobiście żeby przyśpieszyć sprawę - więc i ja złożyłam. Po bardzo długim czasie otrzymałam wezwanie na sprawę do SKO. Na sprawie byłam sama, ze spółdzielni i urzędu nikt nie przyszedł. Okazało się, że nie dotrzymałam terminu i przewodnicząca zapytała mnie czy wnoszę o jego przywrócenie. Przyjęto mój wniosek o przywrócenie terminu, po czym przewodnicząca poinformowała mnie, że decyzja o podwyżce na pewno upadnie z uwagi na fakt, że na dokumencie nie ma oryginalnego podpisu tylko jest faksymila (osoba która z urzędu zaniedbała sprawę podpisu została zwolniona z pracy przez panią prezydent Warszawy - Hannę Gronkiewicz-Waltz) .Na koniec zapytałam czy otrzymam jakieś pismo z odpowiedzią od SKO w tej sprawie. Powiedziano mi, że nie dostanę od nich odpowiedzi a jedynie z urzędu dzielnicowego. Na tym rozprawa się zakończyła.
W październiku 2015 roku dostałam pismo z SKO, że mój wniosek nie został przyjęty. Uznałam, że zgodnie z tym co powiedziała przewodnicząca, że ze względu na faksymilę podwyżka mnie nie obowiązuje. Dopiero w marcu 2015 roku, gdy musiałam opłacić wieczyste za dany rok okazało się, że naliczono mi opłaty zgodnie z podwyżką i do tego doliczono mi odsetki w sumie na ok.9.000,-zł. Ja nie mam takich pieniędzy, od wielu lat pracuję na umowę zlecenie nawet bez świadczeń chorobowych...
Chcąc wyjaśnić sprawę w Urzędzie Dzielnicowym odsyłano mnie z pokoju do pokoju. Wreszcie wytłumaczono mi, że urzędnicy nie mogą sami tego błędu sprostować, że oni wiedzą iż dokument jest z faksymilą ale muszę złożyć pismo do sądu a tam na pewno sąd wyda decyzję na moją korzyść, no bo jest faksymila. Złożyłam pismo do sądu ale sąd je odrzucił.
W mojej spółdzielni mieszkaniowej dowiedziałam się, że SKO pozytywnie rozpatrzyło wniosek spółdzielni i oni zostali na starych stawkach. Nie może być tak, żeby za tę samą nieruchomość jedni płacili nową - wyższą stawkę a inni mniejszą. Przecież decyzja na której zamiast oryginalnego podpisu jest fasymila nie jest prawnym dokumentem - to tak jak by go nie było.
Właśnie dostałam z Urzędu Dzielnicowego wezwanie do zapłaty w terminie 7 dni.
To absolutny skandal - stwierdza dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE - wypowiedzenie opłaty wieczystego użytkowania wogóle nie nastąpiło, albowiem brak dla jego skuteczności podpisu (faksymile nie jest podpisem). Nie doszło do skutecznego oświadczenia woli, a zatem Urząd nie powinien próbować egzekwować tej należności. Liczy jednak, że osoba się załamie i dla świętego spokoju zapłaci lub że w postępowaniu sądowym nie będzie umiała sobie poradzić. Ponadto w mojej ocenie w przypadku uchybienia terminu do złożenia wniosku do SKO, nie następuje przesunięcie terminu wymagalności opłaty i po 3 latach następuje przedawnienie. Zatem wymagalne - nawet gdyby nie było sprawa faksymile są jedynie lata od 2014 roku.
Co może zrobić w tej sytuacji zrobić powyższa mieszkanka? Albo dokonać wpłaty i zwrócić się o jej zwrot m.in. na drodze postępowania sądowego, można złożyć wniosek o nieważność oświadczenia woli - wypowiedzenia opłaty wieczystego, ale były przypadki iż sąd nie uznawał powództwo w trybie art.189 kpc w sprawach podwyżek wieczystego albo spokojnie czekać na działania miasta, który złoży wniosek o nakaz zapłaty. Od doręczenia nakazu przysługiwać będzie prawo sprzeciwu w terminie 14 dni, co spowoduje że sprawi trafi na normalną wokandę, a sąd rozstrzygnie sprawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz