13 czerwca (piątek) Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów. Sprawa o aktualizację opłat użytkowania wieczystego nieruchomości przy ul. Stępińskiej. Wiadomo pechowy piątek. Rozprawa zaczęła się prawie z godzinnym opóźnieniem. Sędzia oddalił wnioski procesowe interwenienta ubocznego Stowarzyszenia Interesu Społecznego "Wieczyste".
Stowarzyszenie domagało się odroczenia i zawieszenia postępowania w związku z faktem, iż postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie uchylające zawieszenie postępowania (w związku ze skargą do WSA na uchwałę kompetencyjną) nie zostało skutecznie doręczone Stowarzyszeniu, postanowienie doręczone powódce nie zawierało ani pieczątki ani podpisu. Jak uzasadniało Stowarzyszenie jest prawny wymóg podpisu postanowień sądu okręgowego II instancji, a zarządzenia Ministra Sprawiedliwości umozliwiające nie podpisywanie pism jest niezgodne z prawem. Sąd wyraził zdziwienie kwestionowaniem braku podpisu (przecież i tak sędziowie nie podpisują wyroków wysyłanych do stron. sic).
Sąd także nie uwzględnił wniosku o przesłuchanie prezydenta Miasta Hanny Gronkiewicz Waltz, na okoliczność wydanych pełnomocnictw (Stowarzyszenie wskazywało, iż prezydent jak wynika z treści pełnomocnictw nie ma świadomości prawnej podpisywanych dokumentów).
Także nie został uwzględniony wniosek o skierowanie zapytania do Trybunału Konstytucyjnego w/s zgodności z konstytucją art.78 ust.1 i 3 oraz art.80 ust.2 zd.2 ustawy o gospodarce nieruchomościami. A przecież zapis ustawy wyraźnie zobliguje do składania wniosków do SKO (zastępujących pozew) przeciw "organowi właściwemu" gdy z przepisów kpc oraz postanowienia Sądu Najwyższego wynika, że pozwanym jest właściciel nieruchomości, a w rezultacie użytkownik wieczysty narażony jest na możliwość odrzucenia pozwu a priori. Fakt, że sądy powszechne próbują w drodze wezwań do uzupełnienia braków formalnych pozwu sprostować ustawową pułapkę nie zmienia faktu, iż ustawodawca wprowadził przepisy mające wprowadzić w błąd użytkowników wieczystych i uniemożliwić drogę sądową.
Sąd nie uzasadnił odmowy uwzględnienia wniosków, zresztą formalnie stwierdził że odrzuca wnioski dowodowe, a tymczasem wnioski o odroczenie i zawieszenie postępowania mają charakter formalny a nie dowodowy.
Wyrok zapadnie 23 czerwca, ale tak naprawdę jest on bez znaczenia. Będzie apelacja bądź strony powodowej bądź pozwanej. Paradoksalnie bardziej korzystne dla powoda byłaby przegrana w I instancji, wszak możnaby wówczas zablokować całe postępowanie sądowe poprzez zakwstionowanie opłaty sądowej od apelacji - właśnie z powodu braku pieczątki i podpisu, co znacznie przedłuży postępowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz