Jak pisze niezalezna.pl - Wczoraj Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego z policją i prokuraturą weszła do redakcji „Wprost”. Zażądali wydania wszystkich nośników, na których znajdują się nagrania rozmów polityków. Dziennikarze stawili opór i funkcjonariusze ABW odstąpili od wykonywania czynności. W pośpiechu wychodząc z redakcji zostawili... teczkę pełną tajnych dokumentów i pieczątek. Jedna wielka kompromitacja, bezpodstawnie wchodzili do redakcji, nieskutecznie i chaotycznie przeprowadzali czynności, a na koniec musieli odstąpić od czynności bez osiągnięcia celu. Na dodatek uzasadnienie prokuratury, że odstąpiono w obawie o bezpieczeństwo i zdrowie funkcjonariuszy jest groteskowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz