W sierpniu 2013 roku premier Donald Tusk tłumaczył,
że nie miał wiedzy o przestępczej działalności AmberGold i jego właściciela.
Jak stwierdzał premier - Sugestia,
że mogłem mieć tajne dane i uprzedzałem syna, jest, delikatnie mówiąc,
niemądra, a nawet nieprzyzwoita. Podobno jedynie informacje jakie posiadał
w tej sprawie to była wiedza medialna.
Co innego wynika z opublikowanej przez
"Wprost" stenogramów z rozmowy Bartłomieja Sienkiewicza i Marka
Belki w restauracji "Sowa & Przyjaciele" -Tylko, jak to zawsze mówią, jaki kraj, taki terroryzm, więc jaki kraj,
takie awantury. Młody Tusk się okazuje jest zatrudniony w firmie, k..., nie
wiadomo jakiej - mówi Belka i dodaje, że: Zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że sprawa Amber Gold jest
dość poważna, że jest to piramida finansowa, ale poważniejsza ze względu na to,
że oni są właścicielami tego szybko rozwijającego się OLT Express.
Jeżeli premier Donald Tusk był informowany przez prezesa
NBP na wiele miesięcy przed wybuchem afery i nic nie uczynił, to nie tylko
skłamał twierdząc, iż miał jedynie wiedzę medialną, ale także jest winny zaniechania urzędniczego
w tej aferze, bo nie przedsięwziął żadnych kroków (poza uprzedzeniem swego
syna) by przeciwdziałać jednemu z największych przekrętów w naszym kraju.
Przypomnijmy co najmniej kilkanaście tysięcy osób jest poszkodowanych w tej
aferze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz