25 czerwca 2014

szampan, wino, koniak, polędwica, foie gras - na koszt podatnika

Oprócz warstwy językowej, potajemnych deali czy też zwykłego okłamywania wyborców, taśmy "Wprost" ujawniają jedną patologię - to jest wydawanie pieniędzy publicznych na prywatne cele, wydatki wysokich urzędników państwowych. Przykład daje sam premier. 
Cała ambasada na Kubie dwoi się i troi, żeby zdobyć najlepsze cygara dla Tuska - opowiada ministre spraw zagranicznych Sikorski - Rostowskiemu. A zatem na prywatne potrzeby premiera wykorzystywano już nawet nie pieniądze partyjne (pamiętamy krytykę tego procederu), ale wręcz pieniądze publiczne (lub prywatne wymuszone na pracownikach).
Próbowano nam wmawiać, że wszystkie te spotkania ministrów w restauracjach miały charakter prywatny, że obowiązujące reguły nie pozwalały na finansowanie ich z pieniędzy publicznych. Otóż dziennikarze dotarli do rachunku z rozmowy Sienkiewicz-Belka opłaconego z pieniędzy NBP. Teraz MSZ musiał przyznać iż spotkanie Sikorski-Rostowski z 15 stycznia w Pałacu Sobańskich opłacono z budżetu MSZ - "Koszt kolacji w restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich w dniu 15 stycznia 2014 r. wyniósł 1352,25 zł. Kwota została zapłacona z budżetu MSZ". A zatem za szampan, wino Pomerol, zupka z dyni, krwista polędwica wołowa, foie gras, comber z królika,  kieliszki Porto płaci zwykly podatnik.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz