W/s afery taśmowej władza idzie w zaparte. Premier Donald Tusk zapowiedział na konferencji w Gdańsku, że nie będzie dymisjonował członków rządu z powodu niecenzuralnych zwrotów użytych podczas ich prywatnych rozmów. Politycy PO i PSL z premierem na czele mówią o próbie zamachu stanu, destabilizacji państwa itp. Do dymisji nie zamierza się podać ani minister Sienkiewicz, ani Sikorski, ani inni bohaterowie tych taśm. Prezydent Komorowski wyraża ból i smutek, ale nic nie zamierza czynić. Wtóruje rządowi mówiąc o destabilizacji państwa i za najważniejsze uważa:
1. Kto i w jakim celu dokonywał podsłuchów?
2. Dlaczego operacja na tak dużą skalę była prowadzona tak długo i została ujawniona przez samych sprawców tak późno?
3. minimalizowanie strat, które w wyniku afery ponosi państwo polskie
Zamiast działań w celu zdymisjonowania rządu i ministrów, prezydent stwierdza, iż zróżnicowane wnioski powinni wyciągnąć bohaterowie nagrań. W zależności od własnej wrażliwości, wyznawanych zasad i wcześniejszych deklaracji.
2. Dlaczego operacja na tak dużą skalę była prowadzona tak długo i została ujawniona przez samych sprawców tak późno?
3. minimalizowanie strat, które w wyniku afery ponosi państwo polskie
Zamiast działań w celu zdymisjonowania rządu i ministrów, prezydent stwierdza, iż zróżnicowane wnioski powinni wyciągnąć bohaterowie nagrań. W zależności od własnej wrażliwości, wyznawanych zasad i wcześniejszych deklaracji.
Śmiechu warte. Prezydent po raz kolejny udowadnia, że jest partyjnym prezydentem Platformy Obywatelskiej, a nie prezydentem mającym na celu dobro i pomyślność Rzeczpospolitej. Jest wart Tuska, Sikorskiego i Sienkiewicza. Należy ich wszystkich wyrzucić na śmietnik historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz