9 stycznia odbyło się
posiedzenie 3 połączonych senackich Komisji
Ustawodawczej, Komisji Praw
Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i
Administracji Państwowej. Przedmiotem prac było Pierwsze czytanie projektu ustawy o pomocy dla
działaczy opozycji demokratycznej oraz osób represjonowanych z powodów
politycznych (cd.) (druk senacki nr 449). Na poprzednim posiedzeniu Komisji 7
listopada odbyło się wysłuchanie publiczne organizacji byłych działaczy
opozycji antykomunistycznej. Wszystkie organizacje jednoznacznie negatywnie
oceniły propozycje jałmużny, pozornej pomocy zamiast właściwego uhonorowania. http://serwis21.blogspot.com/2013/11/nie-chcemy-jamuzny-tylko-godnosci.html.
Tydzień później Komisja odpowiadając na petycję środowisk
byłych działaczy opozycji antykomunistycznej uznała potrzebę całościowego
uregulowania problemu opozycjonistów, a nie tylko cząstkowego.
Wydawało
się, że sprawy zostaną właściwie regulowane, tym większe dzisiaj rozczarowanie.
Na posiedzenie z dn. 9 stycznia nie
zaproszono organizacje byłych weteranów opozycji. Czyżby obawiano się ich głosu i protestu przeciwko pozornej ustawie.
Owszem zgłoszono propozycje poprawek czyli preambuły, ws. nazwy ustawy (zamiast
opozycji demokratycznej mamy opozycji antykomunistycznej), osób objętych ustawą
(rozszerzono katalog podmiotowy), większej roli Urzędu ds. Kombatantów i Osób
Represjonowanych. Jednak propozycje te choć niektóre ważne nie zmieniają
zasadniczo projektu ustawy, który - jak oceniają działacze Stowarzyszenia
Walczących o Niepodległość 1956-89 - ma charakter pozorny. Świadczenia pieniężne nadal mają mieć charakter pomocy socjalnej, a nie
poważnego uhonorowania działalności. Będzie legitymacja opozycjonisty, która do niczego nie uprawnia, taki pusty karton (zatem po co? dla dobrego samopoczucia władzy). Wciąż nie będzie - ani renty
honorowanej (którą proponowano w projekcie obywatelskim) czy dodatku
weterana/kombatanckiego, ani podwójnego okresu składkowego (tak jak
w przypadku kombatantów i osób represjonowanych z okresu powojennego), itd.
Prace będą trwały, ale wiele wskazuje,
że chodzi jedynie o to by móc pochwalić się ustawą i pozorem działania, a nie
efektywnym rozwiązaniem spraw byłych opozycjonistów. W efekcie społeczeństwo
będzie karmione informacjami o rzekomej pomocy dla byłych opozycjonistów, a w praktyce żadnych realnych i poważnych świadczeń nie będzie.
Na to jednak akceptacji nie ma i nie będzie.
JEŚLI TAK BY MIAŁO TO SIĘ ZAKOŃCZYĆ TO PROPONUJĘ ABY WSZYSTKIE STOWARZESZENIA IORGANIZCJE ORAZ INDYWIDUALNE OSOBY ZBOJKOTOWAŁY PUBLICZNIE OBCHODZONE UROCZSTOŚCI Z 4 CZERWCA KTÓRYMI JUŻ ZACHWYCA SIĘ PAN PREZYDENT I NIECH ZAPRASI NA NIE GEN. JARUZELSKIEGO. TO BĘDZIE KOMPROMITACJA NAJWIĘKSZA DLA TYCH LUDZI.
OdpowiedzUsuń