9 stycznia 2014

ANTYBRYTYJSKA SZOPKA

W mediach politycy prześcigali się w wypowiedziach krytykującyh premiera Camerona. Do premiera Zjednoczonego Królestwa dzwoni premier, dzwoni lider opozycji, wypowiadają się inni politycy oczywiści pełni oburzenia. Nie wolno stygmatyzować Polaków wołają zgodnym głosem i zabierać zasiłki rodzinne. Liderzy PSLu idą dalej i wzywają do bojkotu brytyjskiej sieci Tesco (ciekawe co na ten temat sądzi 30 tys. pracowników, których w razie powodzenia bojkotu zwolni się z pracy). Problem w tym, że premier Cameron wcale nie mówił o pozbawieniu Polaków praw do zasiłków rodzinych. Jego wypowiedź dotyczyła imigrantów w tym Polaków, którzy pracują w Wielkiej Brytanii, ale których dzieci pozostały w kraju macierzystym (czyli nie wchłaniają brytyjskiej kultury, języka). Brytyjski premier broni zatem interesów brytyjskich. Gdyby była sytuacja odwrotna, to wówczas w Polsce byśmy zastanawiali się jak pozbawić praw do zasiłków rodzinnych imigrantów brytyjskich, których dzieci pozostały w Wielkiej Brytanii. Ale jest jak jest.
Oczywiście propozycje (bo żadne decyzje nie zapadły i długo nie zapadną) brytyjskiego premiera nie są ani korzystne dla naszych rodaków ani dla naszego kraju, i oczywiście warto dać temu wyraz, ale całe to święte oburzenie jest zwykłą szopką. Dlaczego ponad 2 mln Polaków wyemigrowało za chlebem, większość do Anglii, często z całymi rodzinami (większość z nich wogóle nie ma zamiaru wracać)? Czy zamiast złościć się na Camerona, zamiast tej antytryjskiej szopki, nie należy raczej doprowadzić do sytuacji, w których miejsc pracy będzie w Polsce dostatek, biurokracja, korupcja i prywata będą na znacznie niższym poziomie, a wynagrodzenia i emerytury będą podobne do tych lub wyższe niż w Wielkiej Brytanii?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz